Początek spotkania należał do gości ze Śląska. Ostrowianie jakby sparaliżowani stawką meczu i tym, że grają z czternastokrotnym mistrzem Polski, zupełnie oddali pole rywalom. Podopieczni Jana Kociana zepchnęli gospodarzy do defensywy i już w 17. minucie, po wyrzucie z autu, Filip Starzyński wbiegł w pole karne miejscowych i strzałem z ostrego kąta nie dał szans Karolowi Szymańskiemu.
Wówczas wydawało się, że Ostrovia już się nie podniesie i łatwo skapituluje. Ci, którzy tak myśleli, przecierali oczy ze zdumienia, stracony gol dodał bowiem chłopcom Piotra Konstanciaka skrzydeł. Ruch z upływem czasu tracił jednak animusz, a gospodarze wyczuli swoją szansę i w 38. minucie wyrównali. Gol ponownie padł po wyrzucie piłki z autu. Marek Szymanowski dopadł futbolówkę i stanął oko w oko z Krzysztofem Kamińskim. Długo się nie zastanawiając, huknął obok zaskoczonego golkipera.
W przerwie meczu w szatni Ruchu padło wiele gorzkich słów i wszyscy byli pewni, że teraz niebiescy rzucą się do gardeł biało-czerwonym. Nic bardziej mylnego. Po bezbarwnym pierwszym kwadransie drugiej odsłony meczu to miejscowi poczuli się pewniej. Choć ostrowianie grali uważnie i nie podejmowali nadmiernego ryzyka, spokojnie czekali na swoją szansę. W 82. minucie na trybunach Stadionu Miejskiego zapanowała totalna euforia. Po zagraniu ręką w polu karnym gości Łukasza Surmy sędzia Artur Aluszyk podyktował dla miejscowych rzut karny, a ten bardzo pewnie wykorzystał Błażej Cyfert.
Choć w końcówce niebiescy nieco podkręcili tempo, nic konkretnego już nie wskórali i sensacja stała się faktem.
Po końcowym gwizdku sędziego kilka tysięcy ludzi na trybunach oszalało z radości, na murawie zaroiło się od szczęśliwych piłkarzy gospodarzy, członków sztabu szkoleniowego biało-czerwonych i sympatyków zwycięskiej drużyny, a w niebo wzbiło się chóralne „Dziękujemy!”.
– To dla nas wielki dzień, jesteśmy w szoku – mówi Piotr Konstanciak. – Dla takich chwil warto żyć.
W 1/8 finału krajowego pucharu jego zawodnicy zmierzą się z Cracovią, która wyeliminowała Okocimskiego Brzesko i po meczu z Ruchem wygląda na to, że krakowianie będą mieli ciężką przeprawę w Ostrowie.
– Zagraliśmy rewelacyjnie, oddaliśmy serce na boisku, myślę, że zasłużyliśmy na wygraną, wydaje mi się też, że walczyliśmy jak równy z równym z utytułowanym rywalem, teraz czekamy na Cracovię, na stadionie znów będzie gorąco – mówi z kolei Tomasz Kempiński, napastnik biało-czerwonych.
Ostrovia 19092(1)
Ruch Chorzów1(1)
Bramki: 0:1 Filip Starzyński (17), 1:1 Marek Szymanowski (38), 2:1 Błażej Cyfert (82. karny).
Ostrovia 1909: Szymański - Krawczyk, Reyer, Czech, Błaszczyk, Szymanowski (88.Janoś), Cyfert, Rusek, Giecz (87. Perz), Kaczmarek, Kempiński. Trener: Piotr Konstanciak.
Ruch: Kamiński - Kuś, Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel (85. Szewczyk), Kowalski (66. Tanczyk), Babiarz (46. Visnjakovs), Starzyński, Surma, Zieńczuk, Kuświk. Trener: Jan Kocian.
Sędziował: Artur Aluszyk (Szczecin). Widzów: 3000
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?