Start do wyścigu głównego (120 km) został opóźniony o prawie pół godziny. Wszystko przez to, że zawodnicy rywalizujący na 50 km jechali zbyt wolnym tempem.
Czytaj także: Poznań będzie światową stolicą kolarzy amatorów
– Zgoda policji na start była na czas, ale nie mogliśmy ryzykować wymieszania się zawodników. Niektórzy z tych, którzy wystartowali na 50 km trochę przecenili swoje możliwości. Dlatego kilka osób musieliśmy zdjąć z trasy, żeby nie blokować startu wyścigu głównego – tłumaczył Mateusz Klawiter, główny organizator Skoda Poznań Bike Challenge.
Fala krytyki dotyczyła jednak głównie zabezpieczenia trasy i odcięcia mieszkańców podpoznańskich miejscowości od świata. Zamknięcie niektórych ulic i dróg uniemożliwiło nawet strażakowi z Lusowa dotarcie na akcję ratunkową. Ostatecznie nikt przez to nie ucierpiał, ale niesmak pozostał i to spory.
– Przy zabezpieczeniu trasy pracowało prawie 1000 osób. Trasa była zabezpieczona przede wszystkim z myślą o kolarzach. Były oczywiście jakieś upadki, ale przy takiej liczbie startujących to nie jest nic zaskakującego. Kolarstwo to przecież sport urazowy – dodał Klawiter.
Skoda Bike Poznań Challenge to największy wyścig kolarski dla amatorów, więc trudno go zorganizować tak, by wszyscy byli zadowoleni i pełni entuzjazmu.
– Przy tego typu imprezie niedogodności zawsze muszą się pojawić. Nie jest tak, że nie liczymy się z opiniami mieszkańców, ale podczas zawodów interes uczestników i ich bezpieczeństwo muszą być na pierwszym miejscu – zauważył organizator poznańskiej imprezy.
W przyszłym roku ma on również odpowiadać za organizację szosowych MŚ amatorów w Poznaniu. W niedzielę delegaci UCI z tego powodu bacznie przyglądali się zabezpieczeniu trasy wyścigu i na pewno wyciągnęli wnioski z przebiegu rywalizacji.
– Jestem świeżo po rozmowach z delegatami. Są bardzo zadowoleni z tego, co zobaczyli. Ja osobiście też jestem zadowolony, zwłaszcza z pomocy wszystkich służb, które odpowiadały za zabezpieczenie wyścigu. Wszyscy stanęli na wysokości zadania. Mam nadzieję, że tak samo będzie w przyszłym roku w trakcie MŚ amatorów – mówił z przekonaniem Klawiter.
Zobacz też: Skoda Bike Challange 2018: Problemy z dojazdem strażaka. Mieszkańcy zgłaszają, że są odcięci od świata
My dodajmy tylko, że wyścig główny (120 km) w doskonałym czasie 2:45 wygrał Alex z Monachium. Zawodników z pozostałych czołowych lokat nie jesteśmy w stanie podać, ponieważ przez cały dzień nie działała strona internetowa wyścigu. Na stronie facebookowej wyścigu podawano z kolei szczątkowe informacje i to głównie ze strefy finishera, do której niektórzy z uczestników nie potrafili dotrzeć. Inna sprawa, że była ona zlokalizowana przy parkingu dla rowerów, więc w miejscu dość typowym, biorąc pod uwagę charakter niedzielnej imprezy...
Na koniec dodajmy, że prawie 5 tys. osób startowało na czterech dystansach: 50 (dystans średni) i 120 km (dystans długi) oraz w Rowerowym Rajdzie Dziecięcym Kids Challenge i w Skodzie Family Challenge (11 km). Rywalizacja na najdłuższym dystansie, czyli na 120 km była eliminacją UCI Grand Fondo World Series, czyli światowego cyklu wyścigów dla amatorów.
Zobacz też:
POLECAMY:
Czy nadajesz się na prezydenta Poznania?
Stary Poznań na zdjęciach!
Najgłupsze odpowiedzi z teleturniejów
Wszystko o Lechu Poznań
Piękne hostessy z targów w Poznaniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?