Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo ws. przetargu wygranego przez Family House będzie wznowione

Łukasz Cieśla
Śledztwo ws. przetargu wygranego przez Family House będzie wznowione
Śledztwo ws. przetargu wygranego przez Family House będzie wznowione Grzegorz Dembiński
Umorzenie sprawy przez prokuraturę było przedwczesne, śledczy nie zebrali wszystkich dowodów, a te, które zgromadzili, ocenili niewłaściwie - tak wynika z postanowienia Sądu Rejonowego w Śremie. Chodzi o przetarg wygrany przez firmę Family House i tanie nabycie łącznika ekologicznego od gminy Mosina. W teorii grunt w Czapurach był sprzedawany jako teren bez prawa zabudowy. W praktyce bardzo szybko urzędnicy z Mosiny pozwolili spółce na jego zabudowę budynkami mieszkalnymi.

Sąd w Śremie zajął się sprawą umorzoną wcześniej przez poznańską Prokuraturę Okręgową. Badała ona okoliczności przetargu z 2010 roku. Firma deweloperska Family House kupiła wtedy od gminy Mosina tzw. łącznik ekologiczny. W ogłoszeniu o przetargu ten teren określono jako grunt bez prawa zabudowy. Spółka, za działkę o pow. prawie 1,2 ha zapłaciła 90 tys. zł. I tuż po przetargu, gmina wydała firmie warunki zabudowy działki w Czapurach. Urząd pozwolił, by na niedawnym nieużytku stanęło 16 budynków mieszkalnych.

Po przetargu wyszło na jaw, że urzędnik Sławomir Ambrożewicz, który przygotowywał te korzystne warunki zabudowy, "po godzinach" projektował domy dla Family House. A kiedy właścicielem działki była jeszcze gmina, Ambrożewicz przedstawiał inne koncepcje zabudowy. Wskazywał, że można tam zbudować tylko kilka domów.

Po zakupie ziemi przez Family House, nowej koncepcji Ambrożewicza, przewidującej postawienie 16 budynków nie chciał podpisać ówczesny wiceburmistrz Sławomir Ratajczak. Przyznał, że poczuł się zmanipulowany przez podwładnego. I gdyby wiedział o rzeczywistych, znacznie większych możliwościach zabudowy działki, decyzja o sprzedaży byłaby inna.

Ambrożewicz ze swoją koncepcją 16 budynków, pod nieobecność Ratajczaka, poszedł do burmistrz Zofii Springer. Ta wyraziła zgodę. Tłumaczyła, że ufała swojemu podwładnemu. Dzięki temu decyzja o warunkach zabudowy była gotowa.

Poznańska prokuratura, oceniając działania urzędników z Mosiny, stwierdziła, że nie wszystko było transparentne. Ale przestępstwa się nie dopatrzyła. Prokurator Jacek Motawski 31 grudnia 2014 roku umorzył sprawę.

Na jego decyzję zażalenie złożyli trzej radni, którzy w 2013 roku, po artykule w "Głosie Wielkopolskim", złożyli doniesienie ws. przetargu. Ich argumenty rozpatrzył sąd w Śremie. W rezultacie sędzia Grzegorz Madajczak uznał, że prokuratura ma wznowić śledztwo.

Sąd zwrócił uwagę, że wiele wskazuje na to, że przetarg na łącznik ogłoszono z powodu "żywego" zainteresowania Jakuba Pyżalskiego z Family House. Urzędnicy wiedzieli też, że jego firma rozbudowuje osiedle w Czapurach. Poza tym inny przedsiębiorca Janusz Ludwa, który również stanął do przetargu, mówił, że już przed jego rozstrzygnięciem materiały budowlane spółki Family House leżały na działce.

Sąd chce również, by we wznowionym śledztwie prokuratura zainteresowała się rolą urzędnika Ambrożewicza. Chodzi o wydane przez niego trzy sprzeczne ze sobą koncepcje zagospodarowania działki.

Dopiero, gdy Family House kupiła teren, Ambrożewicz uznał, że można tam postawić aż 16 domów. Sąd chce ponadto, by śledczy sprawdzili czy Ambrożewicz celowo wykazywał, że ewentualna zabudowa przez gminę będzie nieopłacalna. Chodzi o argument podnoszony przez urzędników, że gdyby teren sprzedano jako budowlany, gmina zapewne musiałaby na własny koszt zbudować drogę. Łącznik ekologiczny był spadzisty i prace ziemne, jak dowodziła gmina, sporo by kosztowały.

W opinii sądu tego twierdzenia nie można przyjmować bezkrytycznie. Należy zbadać czy sprzedaż gruntu jako budowlanego wpędziłaby gminę w duże koszty.

Kolejny argument sądu: dwa tygodnie przed przetargiem radni z Mosiny uchwalili studium, w którym sporna działka figurowała już jako budowlana. Dlatego w ocenie sądu rozsądne byłoby odwołanie przetargu i niedoprowadzenie do zbycia działki jako terenu bez prawa zabudowy. Takie określenie właściwości terenu wpływało na jego wycenę. Gmina zażądała ok. 40 tys. zł, a ostatecznie, wskutek licytacji między Pyżalskim i Ludwą, sprzedała działkę za 90 tys. zł. Ludwa się wycofał, bo jak mówił, nie miał więcej pieniędzy. Poza tym widział determinację Pyżalskiego i uznał, że i tak zostanie "przebity" w licytacji.

Powołany później biegły oszacował wartość terenu na 439 tys. zł. I za taką kwotę, jak wskazuje sąd, gmina powinna wystawić działkę - jako budowlaną - na licytację. Sąd odniósł się też do sytuacji finansowej gminy. Argumentował, że nie ma żadnych danych, by była ona trudna. Zdaniem sądu gmina była wręcz zobowiązana, by spróbować sprzedać działkę za wyższą cenę. Śledczy mają teraz powołać biegłego architekta, który ma się wypowiedzieć o możliwościach zagospodarowania terenu.

Prokuratura nie chciała komentować orzeczenia sądu. Śledztwo musi wznowić i działać według wytycznych sądu. Ponownie będzie je prowadzić prokurator Jacek Motawski.

Z postanowienia zadowolony jest Łukasz Kasprowicz, jeden z trzech radnych, który w 2013 roku zawiadomił o sprawie prokuraturę.

Z kolei najważniejsi urzędnicy, którzy wydawali decyzje w tej sprawie, nie pracują już w urzędzie w Mosinie. Burmistrz Zofia Springer nie ubiegała się o kolejną kadencję. Władzę przejęła jej wcześniejsza opozycja.

A Sławomir Ambrożewicz, gdy wyszło na jaw, że bez wiedzy przełożonych "po godzinach" projektował domy dla Family House, jeszcze przez burmistrz Springer został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Odwołał się do sądu pracy. W pierwszej instancji sąd uznał, że został niesłusznie zwolniony. Nakazał urzędowi, by ponownie przyjął go do pracy. Nowe władze gminy odwołały się od tego wyroku. W efekcie sąd drugiej instancji zmienił pierwszy wyrok. Stwierdził, że "dyscyplinarka" dla Sławomira Ambrożewicza była słuszna. Ten wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski