Śmiertelnie potrącił i uciekł [FOTO]

Okazał się nim 80-letni mieszkaniec powiatu kaliskiego. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał już zarzut spowodowania wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia. Prokuratura zkierowała do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie.

Wypadek miał miejsce 13 maja. Kierowca osobowego auta potrącił 69-letnią pieszą i odjechał z miejsca zdarzenia. Trzy dni później w wyniku odniesionych obrażeń kobieta zmarła.

- Z uwagi na znikome informacje o całym zdarzeniu, funkcjonariusze pracujący nad sprawą poddali wnikliwej analizie dostępne zapisy monitoringu. Nagrania okazały się przydatne jednak ich jakość nie pozwoliła na identyfikację potencjalnego sprawcy - mówi sierż. szt. Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka KMP w Kaliszu.

Na miejscu wypadku policjanci zabezpieczyli lewe, zewnętrzne lusterko pojazdu, który mógł uczestniczyć w zdarzeniu. Na podstawie cech identyfikacyjnych ustalono, że poszukiwany auto to najprawdopodobniej skoda fabia sedan koloru srebrnego. Kolejnym etapem prowadzonych czynności było wytypowanie tego typu pojazdów na terenie miasta i powiatu kaliskiego. Okazało się, że jest ich łącznie blisko... 800.

- Policjanci codziennie, skrupulatnie sprawdzali kolejne adresy i rozmawiali z właścicielami aut. Po ponad dwóch tygodniach dotarli na posesję jednego z mieszkańców gminy Ceków-Kolonia. Starszy mężczyzna zaprzeczył, że miał jakikolwiek związek z tym tragicznym zdarzeniem. Jednak oględziny auta nie pozostawiały wątpliwości i potwierdziły przypuszczenia funkcjonariuszy Wydziału Kryminalnego. Okazało się, że to właśnie ten pojazd uczestniczył w tragicznym zdarzeniu. 80-latek przyznał, że potrącił kobietę i odjechał z miejsca wypadku obawiając się konsekwencji - dodaje policjantka.

80-letni mężczyzna usłyszał zarzuty w prokuraturze. Za spowodowanie wypadku, którego skutkiem jest śmierć innej osoby i oddalenie się z miejsca zdarzenia grozi kara do 12 lat więzienia. Śledczy skierowali do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie mężczyzny. W czwartek został on doprowadzony przez policjantów na salę rozpraw. Sąd wysłuchał argumentów obu stron i nie zgodził się na tymczasowe aresztowanie sprawcy wypadku.