Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Bestcomu umorzona po 6 latach

Mateusz Ludewicz
Postępowanie prowadzone przeciwko firmie Bestcom zostało umorzone. Decyzję w tej sprawie w ubiegłym tygodniu podjęła Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu. Oznacza to, że pomimo trwającego sześć lat dochodzenia śledczy nie są w stanie wnieść aktu oskarżenia przeciwko byłym właścicielom spółki.

Sprawa Bestcomu rozpoczęła się w 2006 roku. Robertowi Nowakowi i Jackowi Karabanowi, właścicielom przedsiębiorstwa, Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu zarzuciła wtedy udział w zorganizowanej grupie przestępczej i pranie brudnych pieniędzy. Firma miała też fałszować faktury VAT i fikcyjnie sprowadzać zza granicy sprzęt komputerowy. Obaj mężczyźni zostali aresztowani na osiem miesięcy, a wkrótce potem ich spółka ogłosiła upadłość.

Szybko okazało się jednak, że w prowadzonym dochodzeniu wrocławska prokuratura dopuściła się wielu nieprawidłowości. Ostatecznie, w lipcu 2007 roku sprawę przekazano poznańskiej Prokuraturze Apelacyjnej. W marcu "Głos" informował, że śledczy ze stolicy Wielkopolski czekają na międzynarodową pomoc prawną z Hongkongu. Przesłuchani mieli zostać tam biznesmeni, którzy prowadzili interesy z Bestcomem.

- Pomoc prawna, o którą wystąpiliśmy została zrealizowana - informuje Hanna Grzeszczyk z Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu. - Zeznania świadków z Hongkongu nie obciążyły byłych właścicieli Bestcomu. Po przeanalizowaniu całego materiału dowodowego, który został zebrany w toku śledztwa, wydaliśmy postanowienie o jego umorzeniu - dodaje.

Decyzja prokuratury oznacza, że po sześciu latach dochodzenia nie udało się postawić byłych właścicieli Bestcomu w stan oskarżenia. - Byłem człowiekiem czynu i biznesu, dlatego nie chcę komentować tej decyzji. W najbliższym czasie zajmą się tym moi prawnicy - mówi Jacek Karaban, były współwłaściciel Bestcomu. Na pytanie czy czuje żal do urzędników odpowiada krótko: - A kto by nie czuł? I dodaje, że nie wie jeszcze, czy będzie domagał się odszkodowania od Skarbu Państwa.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Karaban zajmuje się obecnie m.in. dystrybucją sprzętu komputerowego i elektroniki. Jego były wspólnik, Robert Nowak wycofał się z biznesu i nie chce wypowiadać się na ten temat.

Chętniej o sprawie mówi Julia Pitera, która uczestniczyła w posiedzeniach sejmowych komisji Gospodarki oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka dotyczących tej sprawy. - Zawsze może się zdarzyć, że w toku prowadzonego postępowania nie uda się udowodnić podejrzanym zarzucanych im czynów - mówi Julia Pitera z PO. - Każdy człowiek ma jednak prawo do szybkiego wyjaśnienia jego sprawy. Najbardziej bulwersuje w przypadku Bestcomu długość prowadzonego śledztwa. Postępowanie prokuratury otwiera przed byłymi właścicielami firmy możliwość dochodzenia odszkodowania od Skarbu Państwa - dodaje.

Nawet jeżeli Karaban i Nowak zdecydują się na złożenie pozwu, to i tak czeka ich długi i ciężki proces. Zdaniem mecenasa Jacka Dobrzyńskiego praktyka pokazuje, że sądy w Polsce niezbyt chętnie przyznają poszkodowanym duże kwoty pieniężne.

Decyzja o umorzeniu powinna zapaść wcześniej

Z doktorem Adamem Bodnarem z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka rozmawia Mateusz Ludewicz

Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu umorzyła śledztwo prowadzone przeciwko firmie Bestcom. Czy to dobra decyzja?
Wydając postanowienie o umorzeniu śledztwa, prokuratura w końcu wykazała się zdrowym rozsądkiem i właściwą oceną faktów. Poważne wątpliwości, co do zasadności zarzutów stawianych właścicielom Bestcomu, pojawiały się już przecież kilka lat temu. Decyzja o umorzeniu śledztwa powinna zapaść znacznie wcześniej.

Jednak nie zapadła. W efekcie upadło dobrze prosperujące przedsiębiorstwo, a kilkadziesiąt osób straciło pracę. Czy ktoś za to odpowie?
Teoretycznie do odpowiedzialności dyscyplinarnej lub służbowej mogą zostać pociągnięci prokuratorzy, którzy zajmowali się sprawą. W praktyce jednak, co pokazał raport przygotowany przez Forum Obywatelskiego Rozwoju i Helsińską Fundację Praw Człowieka, rzadko to się zdarza. W tym przypadku odpowiedzialność osobista za błędy jest rozmyta i rozkłada się na wiele osób. Natomiast pokrzywdzeni zawsze mają możliwość pozwania Skarbu Państwa i żądania odszkodowania za niesłuszny areszt, ale być może także za to, że decyzje prokuratury i sądu doprowadziły do upadku ich firmy.

Czy to oznacza, że prokuratura jest bezkarna?
Możliwa jest jeszcze kontrola na polecenie prokuratora generalnego i, moim zdaniem, taka kontrola powinna zostać zlecona. Chodzi między innymi o sprawdzenie, czy śledztwo przeciwko firmie Bestcom nie było przeciągane celowo, na ile zasadne były decyzje procesowe oraz kto za nie odpowiada. Sprawa powinna być wielką nauczką dla prokuratury, bo jeśli o takich skandalicznych sprawach prokuratura będzie szybko zapominać, to nigdy się nie zreformuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski