Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Ewy Tylman: Adam Z. pozostanie w areszcie - zdecydował sąd

KAEF, Norbert Kowalski
Eksperyment procesowy z udziałem Adama Z.
Eksperyment procesowy z udziałem Adama Z. Waldemar Wylegalski
W poniedziałek poznański sąd przedłużył areszt dla Adama Z., zatrzymanego w związku ze sprawą Ewy Tylman. Adam Z. pozostanie w areszcie co najmniej przez kolejne trzy miesiące. Bardzo prawdopodobne, że w tym czasie zakończy się również śledztwo dotyczące śmierci Ewy Tylman, a do sądu zostanie skierowany akt oskarżenia.

– Sąd przedłużył tymczasowy areszt do 25 listopada uzasadniając tę decyzję dużym prawdopodobieństwem popełnienia czynu, zagrożeniem wysoką karą oraz obawą ucieczki lub ukrywania się przez podejrzanego – mówi sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec, rzecznik prasowy poznańskiego Sądu Okręgowego. Ten już po raz trzeci przedłużył Adamowi Z. tymczasowy areszt. Poprzednio takie decyzje zapadały w lutym oraz maju.

Prokuratura za każdym razem wskazywała, że dla dobra śledztwa Adam Z. powinien pozostać w areszcie do czasu jego zakończenia. Nie inaczej było i tym razem. – Nie ustały przesłanki do stosowania aresztu. Przede wszystkim nie zmieniła się kwalifikacja prawna czynu – wyjaśnia prokurator Roman Szymanowski z poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

Nagranie z monitoringu, na którym widać Ewę Tylman:

Źródło: Nagranie z monitoringu

Z wnioskiem o przedłużenie aresztu ponownie nie zgadzała się za to obrona Adama Z. – Na podstawie zebranego materiału dowodowego uważam, że Adam Z. nie popełnił zarzucanego mu czynu. Nie widzę również żadnych okoliczności, które usprawiedliwiałyby potrzebę dalszego aresztu – mówił jeszcze przed ogłoszeniem postanowienia mecenas Ireneusz Adamczak, pełnomocnik Adama Z. Ostatecznie sędzia Michał Ziemniewski nie podzielił jego argumentów.

Przedłużenie aresztu o kolejne trzy miesiące może pozwolić prokuraturze zakończyć śledztwo w sprawie zabójstwa Ewy Tylman. – Myślę, że ten okres będzie wystarczający, aby wykonać wszystkie zaplanowane czynności i najprawdopodobniej skierować akt oskarżenia do sądu – opowiada Roman Szymanowski.

Dużą rolę w przyspieszeniu śledztwa odegrało odnalezienie ciała Ewy Tylman. – Do tego momentu nie mogliśmy całkowicie odrzucić hipotez, że ofiara żyła – mówi prokurator Szymanowski.

Obecnie śledczy wciąż czekają na wyniki dodatkowych badań, które zostały zlecone po sekcji zwłok. – Na tym etapie nie uzyskaliśmy jeszcze wszystkich ekspertyz i nie zdążyliśmy wykonać zaplanowanych czynności – wyjaśnia Roman Szymanowski.

W Zakładzie Medycyny Sądowej wciąż trwają bowiem badania toksykologiczne i histopatologiczne. Pierwsze z nich mają wykazać czy feralnej nocy w organizmie Ewy Tylman znajdowały się substancje takie jak np. narkotyki czy dopalacze. Z kolei badania histopatologiczne mają pomóc w ustaleniu przyczyny śmierci. Mogą też dać odpowiedź na pytanie czy Ewa Tylman była jeszcze żywa w chwili, gdy znalazła się w Warcie. Rezultaty tych badań stoją jednak pod dużym znakiem zapytania z powodu złego stanu zwłok.

– Zrobimy wszystko co w naszej mocy, ale nie mogę przesądzić czy i co wykażą badania. Jednak bywało już tak, że zwłoki były w gorszym stanie i udało się ustalić przyczynę śmierci – mówi dr Czesław Żaba, kierownik poznańskiego Zakładu Medycyny Sądowej.

I dodaje: – Te badania wymagają jednak wielu prac oraz procedur, których normalnie się nie wykonuje. W tym przypadku są one szeroko zakrojone, dlatego też zajmują tyle czasu. Ponadto, jeśli będzie taka potrzeba, zwrócimy się również o pomoc do innych zakładów medycyny sądowej.

Na wyniki badań oczekuje również obrona Adama Z. Mecenas Ireneusz Adamczak uważa, że na podstawie dotychczasowego materiału dowodowego, prokuraturze trudno będzie podtrzymać zarzut usiłowania zabójstwa z zamiarem ewentualnym. W takim przypadku w grę wchodziłaby zmiana kwalifikacji prawnej czynu. Jednocześnie pełnomocnik Adama Z. zapewnia, że nawet mimo odnalezienia ciała Ewy Tylman, jego linia obrony się nie zmieniła. Mecenas Adamczak nie chce jednak zdradzić czy sam Adam Z. zmienił swoje zeznania i czy przyznał się do zarzucanego mu czynu.

***
Adam Z. jest podejrzany o zabójstwo z zamiarem ewentualnym, za co grozi mu nawet dożywocie. Mężczyzna, odkąd został zatrzymany przez policję na początku grudnia zeszłego roku, wielokrotnie zmieniał wersję swoich zeznań.

Początkowo mówił, że nic nie pamięta z feralnej nocy. Innym razem przekonywał, że Ewa wpadła do Warty, a zdarzenie było nieszczęśliwym wypadkiem. Jeszcze później miał jednak przyznać policjantom, że Ewa spadła z nasypu przy moście św. Rocha, a następnie została przez niego przeciągnięta i wrzucona do rzeki.

Nagranie z monitoringu, na którym widać Ewę Tylman:

Źródło: Nagranie z monitoringu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski