„Inspekcja pracy wystąpiła do pracodawcy z wnioskiem o (…) zaprzestanie stosowania zachowań noszących znamiona mob-bingu wobec pracowników Lotniskowej Służby Ratowniczo-Gaśniczej” - to fragment raportu Państwowej Inspekcji Pracy po kontroli przeprowadzonej na początku tego roku na Ławicy. Z prośbą o kontrolę wystąpili lotniskowi strażacy, którzy zarzucają swojemu komendantowi mobbing. Mimo że przedstawiciele lotniska nie kwestionują raportu Inspekcji Pracy, komendanta zwalniać nie zamierzają. I tłumaczą, że dla nich liczy się bezpieczeństwo pasażerów i portu, a z tego zadania komendant wywiązuje się bez zarzutów.
Problemy pracowników z komendantem Lotniskowej Służby Ratowniczo-Gaśniczej (LSRG) trwają już od miesięcy. W listopadzie zeszłego roku strażacy wysłali do Państwowej Inspekcji Pracy oficjalną skargę na swojego szefa. Zarzucali w niej komendantowi łamanie praw pracowniczych, wulgarne i agresywne zachowanie, bezpodstawne grożenie zwolnieniem z pracy, stosowanie nierzetelnych testów sprawnościowych, niekompetentne zarządzanie i wytwarzanie złej atmosfery w miejscu pracy.
„Jego zachowanie wobec podwładnych oparte jest na wywieraniu presji, strachu oraz poniżaniu pracowników i zmuszaniu ich do odejścia z pracy. Szczególnie często komendant stosował agresję słowną. Uważamy, że taka osoba nie może pełnić funkcji kierowniczej, zwłaszcza w porcie lotniczym, gdzie mamy granicę państwa i kwestie zabezpieczenia operacji lotniczych są szczególnie ważne” - czytamy w piśmie skierowanym do Inspekcji Pracy.
Strażacy, z którymi rozmawialiśmy, są przekonani, że na Ławicy dochodziło do mobbingu.
- To od początku wyglądało tak, jakby komendant przyszedł w celu wymiany załogi. Mam wrażenie, że sukcesywnie szukał „haków” na swoich pracowników. W końcu przyczepił się też do mnie - opowiada jeden ze strażaków.
I dodaje: - Kiedyś w zimie kazał mi samemu odśnieżać teren dookoła strażnicy. Normalnie zajmuje się tym cała zmiana, czyli 7-8 osób, która odśnieża tylko taki teren, by mógł wjechać pług i zamieść śnieg. A ja musiałem wszystko robić sam. Kiedy komendant zobaczył pług, to kazał go zawrócić.
Z kolei inny ze strażaków przekonuje nas, że pewnego dnia komendant miał krzyczeć do podwładnych: „Czy mam tu 40 de*ili? Wypie*dolę wszystkich po pięćdziesiątce”.
Inspekcja Pracy potwierdziła większość zarzutów pracowników. - Inspektor przeprowadzający kontrolę stwierdził, że występują przesłanki uprawdopodabniające mobbing - mówi Jacek Strzyżewski, rzecznik prasowy poznańskiego okręgu Państwowej Inspekcji Pracy.
I dodaje: - My jednak nie orzekamy jednoznacznie o tym, czy wystąpił mobbing. Tym zajmuje się już Sąd Pracy. Inspektor pracy jedynie stwierdza, czy występują zjawiska uprawdopodabniające mobbing. A w przypadku Ławicy, takie zjawiska stwierdzono.
„Na podstawie zeznań pracowników ustalono, że w kontrolowanym podmiocie miały miejsce (…): brak lub ograniczanie możliwości wypowiadania się, reagowanie na zgłaszane uwagi krzykiem, zwracanie się do pracowników z użyciem wulgarnych określeń, nieuzasadniona krytyka pracy, stosowanie gróźb zwolnienia, w tym pracowników po 50. roku życia, złośliwe zmiany służb w grafikach, przydzielanie zadań, do których pracownicy nie mają kwalifikacji, okazywanie nieuzasadnionej niechęci do określonego pracownika, znęcanie się psychiczne nad pracownikiem” - czytamy w raporcie Inspekcji Pracy.
Przedstawiciele Ławicy nie kwestionują wyników kontroli, lecz bronią się, że zarząd portu wdrożył specjalne procedury antymobbingowe, a lotnisko od lat prowadzi szkolenia pracowników dotyczące zapobiegania mobbingowi.
- Port lotniczy przygotował program działań odpowiadający zaleceniom inspektora pracy. Przedstawiliśmy też długofalowe działania mające na celu zapobieganiu w przyszłości niejasnym sytuacjom między komendantem a pracownikami LSRG - mówi Bartosz Grochal, rzecznik prasowy Ławicy.
I dodaje: - Zarząd spółki podjął rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych w celu znalezienia rozwiązań, które pozwolą na unikanie napięć.
Na razie nic nie wskazuje na to, by swoje stanowisko stracił komendant LSRG. - Zarząd portu kładzie ogromny nacisk na przestrzeganie wysokich standardów bezpieczeństwa. W tym kontekście zarządzający wysoko oceniają działania komendanta - wyjaśnia Bartosz Grochal.
A sami pracownicy komentują: - Sytuacja jest patowa.
Strażacy: Na Ławicy dochodziło do mobbingu. Inspekcja Pracy: Znaleźliśmy takie przesłanki. Komentujcie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?