- To orzeczenie potwierdza, że postępowaliśmy prawidłowo - komentuje Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej w Poznaniu. - Szkoda tylko, że wykorzystując zagmatwane przepisy i opinie niektórych osób, podważane były uprawnienia organu gminy, jakim są straże miejskie. Wprowadzało to zamęt i dezinformację kierujących pojazdami.
Sąd Najwyższy zajął się sprawą kobiety skazanej za to, że - będąc właścicielem samochodu - nie wskazała na żądanie straży, komu pożyczyła samochód (osoba ta zatamowała ruch, co jest wykroczeniem). Sprawa trafiła do sądu. Zapadł wyrok: kobieta miała zapłacić 500 złotych grzywny. Skargę kasacyjną w jej sprawie złożył Rzecznik Praw Obywatelskich. W kwietniu Sąd Najwyższy uznał, że jest ona bezpodstawna.
"Od 31 grudnia 2010 roku straży gminnej czy miejskiej przysługują uprawnienia oskarżyciela publicznego w sprawach o wykroczenie, polegające na niewskazaniu przez właściciela czy posiadacza auta (mimo żądania straży) komu powierzył on pojazd..." - czytamy w postanowieniu Sądu Najwyższego.
- Ten wyrok potwierdza prawidłowość naszych działań. Liczymy, że jednoznaczna ocena sprawi, że ukrócone zostaną dyskusje właścicieli aut ze strażnikami - dodaje Przemysław Piwecki. Informuje też, że tylko w ubiegłym roku strażnicy miejscy z Poznania nałożyli 886 mandatów karnych za niewskazanie osoby, która użytkowała pojazd i popełniła wykroczenie. 326 takich spraw zostało natomiast wysłanych do sądu z wnioskiem o ukaranie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?