– Jesteśmy szpitalem ortopedyczno-rehabilitacyjnym, więc rehabilitacja powinna być tak naprawdę zaraz na drugim miejscu tuż po ortopedii. A tymczasem traktuje się nas jak zło, zaś dyrekcja zwalnia osiem doświadczonych fizjoterapeutek, z których większość była z bardzo długim stażem pracy. To przykre... One miały po 10, 15, 18 lat pracy. A jedna z nich przepracowała nawet 35 lat i została zwolniona na pół roku przed okresem ochronnym – opowiada Anna Frydrychowicz, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii w szpitalu im. Degi oraz członek zarządu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii.
Sprawdź też:
W połowie lipca związkowi fizjoterapeuci otrzymali od dyrekcji szpitala Degi pismo, w którym była informacja o planowanym zwolnieniu ośmiu fizjoterapeutek.
„Przyczyną wypowiedzenia umów o pracę jest redukcja zatrudnienia (...) spowodowana zaprzestaniem udzielania świadczeń fizjoterapeutycznych w zakresach realizowanych przez pracowników w związku z obowiązującym w Polsce stanem epidemii” – pisał dyrektor szpitala Przemysław Daroszewski.
- Dyrektor powiedział, że to pewne. Fizjoterapeutki mają otrzymać wypowiedzenia umów pod koniec lipca - mówi Anna Frydrychowicz.
Decyzja o zwolnieniach zaskoczyła związkowców.
– Cały czas rozmawiałyśmy z dyrektorem i mówił, że na razie nie przewiduje zwolnień. Regularnie tak nam odpowiadał, przekonywał, że szpital ma płynność finansową i nie było sygnałów, aby to miało się zmienić – mówi Anna Frydrychowicz. – Po zwolnieniach dyrektor powiedział nam, że wynikają one z kwestii finansowych i koronawirusa. W zamian za zwolnione pracownice zatrudniani mają być fizjoterapeuci na umowy zlecenia lub kontrakty. Oni są po prostu tańsi, ale też mniej doświadczeni. Chociaż oczywiście mają prawdo do wykonywania zawodu, to nie mają takiego doświadczenia. Kiedy pytałyśmy, dlaczego akurat te osoby mają być zwolnione, dyrektor stwierdził, że taka była decyzja ordynatora oddziału, a on w to nie wnikał - dodaje.
Sprawdź też:
Skontaktowaliśmy się także z przedstawicielami szpitala im. Degi.
- W związku z obowiązującym w Polsce stanem epidemii szpital kliniczny im. W. Degi zaprzestał realizacji niektórych zakresów świadczeń fizjoterapeutycznych oferowanych do tej pory pacjentom, co spowodowało konieczność zmian w strukturze zatrudnienia m.in. w Oddziale Dziennego Pobytu ORSK. Grupa osób wytypowanych do zwolnienia była ściśle związana z realizacją tych właśnie świadczeń i nie wykonywała innych zadań - mówi nam Izabella Napieralska z sekretariatu dyrektora szpitala. I dodaje: - W ciągu kilku ostatnich miesięcy szpital rozwijał jednocześnie inne obszary działalności rehabilitacyjnej i to z tymi obszarami związane było zatrudnianie fizjoterapeutów w ramach umów cywilnoprawnych.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz też:
Najgłośniejsze sprawy kryminalne w Wielkopolsce. Nie tylko ś...
Głośne zabójstwa, niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze znikni...
Sprawdź też:

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Kto byłby lepszym prezydentem – Trzaskowski czy Hołownia? Jasna odpowiedź
- Będą zmiany w dyskusyjnej ustawie? Ważna zapowiedź poseł od Hołowni
- Wiceminister nie ma wątpliwości: Ta sprawa ma charakter „wrzutki” lobbystycznej
- Ostrzeżenie dla Europy: Przygotować się na najgorsze w związku z epidemią w Chinach