Nie zamierzam snuć wielkich porównań, zapowiadając dwie premiery w Teatrze Polskim i Wielkim w Poznaniu. Zarówno "Kotka na rozpalonym blaszanym dachu", jak i opera Dymitra Szostakowicza "Lady Makbet mceńskiego powiatu" to dzieła wielowymiarowe, a zarazem ciągle aktualizujące się.
- "Kotka..." Tennessee Williamsa to przede wszystkim portret zakłamanej rodziny - mówi Kuba Kowalski, reżyser poznańskiego przedstawienia. - Z okazji urodzin patriarchy, plantatora miliardera, przyjeżdżają do rodzinnego domu jego dwaj synowie z żonami. Jubilat obchodzi swoje ostatnie urodziny - jest śmiertelnie chory na raka. Nie wie o tym jego żona, nie wie sam chory; wiedzą synowie i synowe.
Pomimo wysiłków żony i sztucznie wytwarzanej przez nią świątecznej atmosfery, spotkanie rodzinne przemienia się w awanturę, seans upokorzeń i prania brudów. Tajemnice z przeszłości wychodzą na światło dzienne, frustracje i niespełnione pomysły na życie wybuchają na rodzinnym forum. Starszego syna rodzice traktują jak pomagiera, widzą w nim tylko zatrudnionego przez nich prawnika; on wraz z żoną, matką pięciorga dzieci, całe życie realizuje narzucony mu scenariusz odpowiedzialnego obywatela, godnego następcy ojca. Młodszy syn, uwielbiany przez rodziców, popada w alkoholizm i rujnuje błyskotliwą karierę sportową; opłakuje śmierć rzekomego "przyjaciela" i zmaga się ze swoją tożsamością seksualną.
Jego żona, sfrustrowana emocjonalnie i seksualnie, samotna i bezdzietna jest na granicy szaleństwa. Nie daje jednak za wygraną i walczy. O co? O mężczyznę, z którym spędziła lata, o swoją pozycję w rodzinie, wreszcie o majątek, który zostawi po sobie śmiertelnie chory ojciec jej męża.
"Twórcy libretta opery - sam Szostakowicz i Aleksander Preis - oparli się na napisanym w 1865 roku opowiadaniu Mikołaja Leskowa pod tym samym tytułem" - pisze w programie Daniel Golianek. "Katarzyna Izmajłowa w wersji Leskowa stanowi lokalnie rosyjskie i mocno siermiężne wcielenie heroiny Szekspirowskiej, która w realizacji pragnień nie cofa się przed popełnieniem aż trzech zabójstw - oprócz teścia i męża morduje też dwunastoletniego kuzyna.
Kolejne zbrodnie są bowiem, podobnie jak w genialnym dramacie Szekspira, konsekwencją wcześniejszych mordów, a raz nakręconej spirali śmierci nie sposób już zatrzymać aż do tragicznego finału. Inaczej wyglądają jedynie motywacje obu bohaterek - Szekspirowską Lady Macbeth owładnęła żądza władzy, natomiast Katarzyna w opowiadaniu Leskowa kieruje się namiętnością i pragnieniem miłości."
Teatr Polski 10 listopada, godzina 19.30
Teatr Wielki, 10 listopada, godzina 19
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?