Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomograf nie służy chorym na serce, bo brakuje specjalistów

Daria Kubiak
Daria Kubiak
Zakupiony za około 5 mln zł tomograf komputerowy nie służy pacjentom kardiologicznym. Szpital nie może oddelegować części lekarzy radiologów na szkolenie, bo... jest ich zbyt mało.

Pół roku temu Wojewódzki Szpital Zespolony im. Ludwika Perzyny w Kaliszu kupił za około 5 mln zł 64 -rzędowy tomograf komputerowy, jedno z najnowocześniejszych urządzeń diagnostycznych. Jednak wbrew wcześniejszym, szumnym zapowiedziom nie służy chorym na serce.

Prezentując zimą nową aparaturę dyrekcja lecznicy miała powód do satysfakcji. Tomograf tej klasy zapewnia bardzo dobrą jakość obrazu dzięki wysokiej rozdzielczości, a także emituje mniejszą dawkę promieniowania szkodliwego dla pacjenta.

- Urządzenie będzie służyć do diagnozowania m.in. pacjentów oddziału kardiologicznego - zapewniał wówczas Wojciech Grzelak, dyrektor kaliskiego szpitala.

Dr n. med. Paweł Czaja, kierownik oddziału kardiologicznego wyjaśnia, że urządzenie może być wykorzystywane do badania pacjentów z prawdopodobieństwem choroby wieńcowej, u których niekoniecznie trzeba wykonywać ryzykowny zabieg inwazyjny, czyli klasyczną koronarografię.

- Bezpieczniejsze dla stanu zdrowia tych chorych jest sprawdzenie stanu naczyń wieńcowych metodą nieinwazyjną , czyli wykonując badanie tomograficzne. Tomograf 64-rzędowy pozwala na bardzo precyzyjne odwzorowanie stanu naczyń, a także na określenie budowy mięśnia sercowego - dodaje dr Paweł Czaja.

Niestety, na razie to czysta teoria, gdyż tomograf nie służy do wykonywania takich badań.

- Pytając o to badanie w szpitalu i usłyszałem, że na razie jest to niemożliwe, aż do czasu, gdy personel Zakładu Diagnostyki Obrazowej przejdzie odpowiednie szkolenie - skarży się rozczarowany pacjent.

Dlaczego szpitalowi nie udało się przez pół roku przeszkolić lekarzy? Dlaczego tak drogi sprzęt nie jest wykorzystywany w pełni? Okazuje się że przyczyną tych problemów są braki kadrowe w kaliskim szpitalu.

- W Zakładzie Diagnostyki Obrazowej brakuje w tej chwili sześciorga lekarzy, gdyż trzy osoby są na urlopie macierzyńskim, a trzy kolejne na długotrwałych zwolnieniach lekarskich. Pozostało łącznie ze mną sześcioro lekarzy, którzy wykonują pracę w zakładzie przy ul. Poznańskiej oraz w Pracowni Diagnostyki Obrazowej (ZDO) przy ul. Toruńskiej. Lekarze pracują na dwie zmiany. W tej sytuacji, siłą rzeczy nie można nikogo oddelegować na szkolenie, które może trwać kilka miesięcy, bo to kompletnie sparaliżowałoby pracę ZDO. W rzeczywistości szkolenie lekarzy jeszcze się nie rozpoczęło - tłumaczy lek. Marianna Milcarz - Jarzyńska, kierownik ZDO.

To wyjaśnia, dlaczego nie wykonuje się bezinwazyjnych koronarografii. Jednakże tomograf nie stoi bezużytecznie. Wręcz przeciwnie, pracuje pełną parą.

- Wykonujemy tomografie komputerowe narządów ruchu, klatki piersiowej, jamy brzusznej, ośrodkowego układu nerwowego i inne. U nas diagnozowani są pacjenci ze wszystkich oddziałów szpitalnych - wyjaśnia lek. Marianna Milcarz-Jarzyńska.

Każdego dnia w ZDO wykonuje się około 30-40 badań. W ciągu miesiąca jest ich 600-700. Przez cały ubiegły rok w zakładzie wykonano ogółem 8700 tomografii, 34 tys. zdjęć rtg i 11 tys. badań USG. Każde badanie musi być opisane przez lekarza specjalistę radiologa.

Jedyną nadzieją na rozszerzenie diagnostyki o koronarografię nieinwazyjną jest więc zatrudnienie przez szpital kolejnych lekarzy i szkolenie ich. Jednak - jak wyjaśnia Paweł Gawroński, rzecznik kaliskiego szpitala - ogłoszenia o zatrudnieniu lekarzy nie cieszą się zainteresowaniem. Tak wiec przez najbliższe miesiące chorzy na serce mogą liczyć tylko na tradycyjne i obarczone pewnym ryzykiem metody diagnostyczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski