– Zachowanie Czechów jest nieprofesjonalne, bo nie można odwoływać środowego sparingu w niedzielę. To, że zagramy z Zagłębiem Lubin dzień później to nie problem. Do pierwszego meczu w Lidze Europy i tak zostanie nam przecież jeszcze tydzień. Gorzej natomiast, że zagramy z drużyną z naszej ligi. Trudno więc mówić, że to będzie przedsmak pucharów, ale jak się nie ma tego, co się lubi, to się lubi to, co się ma – podkreślił trener poznańskiego zespołu, Mariusz Rumak.
Najświeższe informacje o prawdopodobnym przyszłym rywalu, czyli JK Nomme Kalju, przekazał mu już analityk Lecha, Jacek Terpiłowski, który w poniedziałek obserwował Estończyków w czasie meczu ligowego.
– Podzielił się ze mną pierwszymi spostrzeżeniami na ich temat, ale na razie te wnioski zachowam dla siebie. Poza tym nie wypada już oceniać Estończyków w sytuacji, kiedy spore szanse na awans wciąż mają też ich przeciwnicy z Islandii. Wynik 1:0 na wyjeździe dla JK Nomme Kalju nie przesądza przecież sprawy. Poczekajmy więc z wypowiedziami do czwartku, bo wtedy będzie już pewne dokąd się udamy – dodał szkoleniowiec Lecha.
Według niego wyprawa do kraju nadbałtyckiego miałaby jeden wielki plus. – Tallin leży zdecydowanie bliżej Poznania niż Reykjavik. Podróż byłaby znacznie mniej męcząca i dużo łatwiejsza do zorganizowania. Oczywiście to tylko aspekt logistyczny całego przedsięwzięcia. Nie mówię o stronie sportowej, bo to już zupełnie inna historia – tłumaczył szkoleniowiec Kolejorza.
W tym sezonie celem poznańskiej „Lokomotywy”, podobnie zresztą jak w poprzednich latach, jest awans do fazy grupowej Ligi Europy. Kto by nie był więc przeciwnikiem poznańskiej jedenastki w II rundzie eliminacyjnej LE, to trudno sobie wyobrazić, by była to przeszkoda nie do pokonania.
– Zrobimy wszystko, żeby awansować, ale nie podchodzę do tego w ten sposób, że to nasz obowiązek – zakończył trener Rumak.
Trudno nie przyznać mu racji, bo szkoleniowiec nie jest od tego, by nakładać na zawodników dodatkową presję. Z drugiej strony po ubiegłorocznej wpadce z Żalgirisem Wilno warto chyba uświadomić piłkarzom, że powtórka z historii nie jest mile widziana i wręcz niewyobrażalna przez kibiców. Wszyscy w drużynie mówią o tym, że nie zlekceważą rywala, ale wszyscy też czekają na to, że za deklaracjami pójdą czyny.
Bezbramkowy remis wicemistrza Estonii
Prawdopodobny przyszły rywal lechitów w II rundzie Ligi Europy, JK Nomme Kalju zremisował w lidze w wyjazdowym spotkaniu z Infonetem Tallin 0:0.
Spotkanie w stolicy Estonii obserwował analityk Kolejorza, Jacek Terpiłowski. Przedstawiciele Lecha będą też obecni w czwartek na rewanżowym pojedynku Nomme Kalju z Framem Reykyavik. Wicemistrz Estonii nie oszczędzał się przed drugim starciem z Islandczykami i zagrał w optymalnym składzie. Na ,,szpicy” wystapił testowany pół roku temu w Śląsku Wrocław, Allan Kimbaloula, a w pomocy znalazło się miejsce dla Japończyka Hidetoshi Wakui, Włocha Damiano Quinteri i Brazylijczyka Fabino, który zdobył zwycięską bramkę w pierwszym pucharowym spotkaniu na Wyspie Gejzerów. Lech pierwszy mecz w LE zagra 17 lipca na wyjeździe.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?