„Trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy, które robiliśmy, jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów” - mówiła miesiąc później Olga Tokarczuk w TVP Info.
Abstrahując już od fali obleśnego hejtu, jaki pisarce „zafundowali” co niektórzy ideologicznie zaślepieni internauci, takie wypowiedzi nie są intelektualnie uczciwe, stawiając nas w jednym szeregu z niemieckimi zbrodniarzami, którzy rozkręcili podczas II wojny machinę zagłady. Oczywiście, i w naszej historii są ciemne karty - jest zdrada, mord, szabrownictwo, pogarda dla mniejszości etnicznych. Zgoda, pamiętajmy o tym, rozmawiajmy, ale chyba żaden naród na świecie nie stara się eksponować własnych win.
Tymczasem odnoszę wrażenie, że kiedy przychodzi do samobiczowania, niektóre środowiska wręcz ekstatycznie i jednym tchem wyrzucają z siebie słowa o polskich zbrodniarzach, „żołnierzach przeklętych” etc. Jak można to zmienić? Najlepiej przy pomocy dialogu i zrozumienia lub stosując narrację symboliczną. Taki symbol może stanąć niedługo na Wildzie. Pomnik Sprawiedliwych Wśród Narodowów Świata będzie kolejnym punktem wyjścia do dialogu polsko-żydowskiego. Sprawy estetyki są więc sprawą trzeciorzędną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?