Mount Kimbie
„Cold Spring Faultless Youth” Warp, 2013
Jim Morrison już ponad 40 lat temu powiedział w wywiadzie, że przyszłość muzyki rozrywkowej widzi jako koncert jednego człowieka obstawionego na scenie zastępami sprzętu elektronicznego. Nie pomylił się ani trochę. Choć nie wspominał wtedy o tym, jak wyobraża sobie warstwę dźwiękową muzyki przyszłości, to myślę że Mount Kimbie mogą nieźle wpisywać się w tę wizję. Z nawiązujących do głosów otaczającego nas świata szmerów, trzasków, stuków i wszelkich innych dźwięków Mount Kimbie za pomocą cyfrowych zabiegów wydobywają piosenkowość. Wszystko to okraszają inteligentnie i z umiarem serwowanymi partiami wokalnymi. Piszę – partiami wokalnymi, bo nie zawsze da się w nich doszukać zwrotek i refrenów. Całość jest przez to pięknie spójna i nieliniowa.
Kings Of Leon
„Mechanical Bull” RCA, 2013
Proszę sobie wyobrazić, że piszecie Państwo piosenkę, która nagle obiega cały świat. Staje się interkontynentalnym hitem, przynosi niebotyczne zyski, a Wy wyruszacie dookoła naszej planety w nieustające tournee. Tymczasem pewnego dnia dzwoni do Was szef wytwórni z informacją, że spóźniacie się z oddaniem kolejnego albumu. Co Państwo na to? No właśnie, ani się spostrzegliśmy a od premiery płyty „Only By The Night” minęło pięć lat! Album zmienił wszystko w życiorysach braci Followillów, czyniąc z Kings Of Leon jeden ze znaków rozpoznawczych w muzyce pierwszej dekady XXI wieku! Choćby z tych powodów nie potrafię się jednoznacznie odnieść do ich dwóch ostatnich albumów. Uderzył mnie za to tytuł jednej z piosenek – „Beautiful War”!!! Potrójny wykrzyknik raz jeszcze!!!
Califone
„Stitches” Dead Oceans, 2013
O ile można powiedzieć, że Kings Of Leon czerpią coraz bardziej z bluesa, to Califone nigdy nawet nie próbowali poza blues chicagowski wychodzić. Jednocześnie wyczyniają w jego ramach brzmieniowe rewolucje, o czym niech świadczy wznowiona płyta „Sometimes Good Weather Follows Bad People”. Mniej rewolucyjna, za to ładniejsza jest tegoroczna „Stitches”. Suchając jej coraz dłużej, zadaję sobie pytanie – zrządzeniem czego pewne zespoły stają się sławne? „Stitches” spokojnie konkuruje z albumami Bon Iver, Iron & Wine czy Fleet Foxes. Jednakże, mimo 15 lat istnienia i 11 płyt na koncie trudno ich porównywać. Może uda im się w Polsce? Przecież słyniemy z wyjątkowych miłości muzycznych ze świata, popularnych jedynie nad Wisłą. No i niewielu amerykańskich muzyków kreśli tak piękne słowa: „polish girls… say good night before you go”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?