MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień baby: Jak to baba luksusu doświadczała

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
Dziad w progu stał i oczy wybałuszał. Ze zdumienia, bo na rozmowę telefoniczną baby wszedł właśnie, a dokładnie na słowa przez ową wypowiadane: – Myślałam o tej rozkoszy, ale chyba przyjemność mi wystarczy… Wiesz, to będzie mój pierwszy raz.

Nawet, gdy baba komórkę już odłożyła, dziada zdumienie nie opuszczało. Po chwili dopiero przemówił:

– O co się rozchodzi? Jaki twój pierwszy raz?

– E, nic takiego – baba za bardzo tłumaczyć się nie chciała. – Takie tam babskie sprawy…
Wcale to dziada ciekawości nie zaspokoiło, drążył więc i drążył, aż w końcu baba wyznać musiała, że do dziennego spa wybiera się właśnie. A tam oprócz atrakcji innych masaż ją czeka relaksacyjny. Do wyboru: Owocowa Rozkosz, Kokosowa Przyjemność lub Czekoladowy Relaks. Czekoladę baba z punktu odrzuciła, bo tucząca. Po głębszej analizie do wniosku doszła, że owoców dużo teraz jest, to nawet rozkosz odpuścić sobie może. Kokosowa Przyjemność brzmiała dla niej najbardziej egzotycznie i kusząco.

– A ile to kosztuje? – dziad przyziemne pytanie takie zadał. No to baba, że nic, bo to prezent od przyjaciółek był. Dziada odpowiedź taka uspokoiła i już całkiem zainteresowanie tematem stracił. A niektórzy mężczyźni, to inni całkiem są. Jak baba w swoim open spacie z koleżanką cicho na tematy babskie gadały i ta oświadczyła, że do fryzjerki musi, bo tak włosy jej już odrosły, że farba potrzebną natychmiast jest, kolega z działu sportowego z drugiej strony hali krzyknął:

– Co, siwiejesz już, Kacha?
Przyjaciółka oburzyła się bardzo, bo w wieku takim jest, że baba do niej per dziecko się zwraca.

– Oszalałeś, odrosty tylko mam.

– A co to odrosty? Pokażecie? – sportowiec po sportowemu z krzesła się poderwał i już nad głową owej stał wnikliwie się wgapiając.

– Nic nie widzę – wgapiał się jeszcze bardziej. Aż baba palcem pokazać musiała, gdzie kasztanowe się kończą, a blond ciemny zostaje jedynie.

Całkiem inny ten kolega niż dziad, co się nawet nie zainteresował jak babie w spa było. A cudnie było, moment taki nawet nastąpił, że pomyślała, że częściej na masaże przychodzić będzie. Potem cennik zobaczyła jednak i przeszło. Tym bardziej czuła, że luksusu prawdziwego doświadcza.

Masaż tak relaksacyjny był, że po kwadransie oczy babie kleić się zaczęły. Palce pod stołem do bólu wyginała, co by nie zasnąć. Nie po to przecież przyjaciółki koszty poniosły, żeby teraz Kokosową Przyjemność przespać miała.
Po masażu w basenie jeszcze była i jacuzzi. A i tak, mimo pryszniców w międzyczasie, długo po wyjściu delikatny zapach kokosowy jej towarzyszył. I poczucie luksusu.

Bardzo spotkać kogoś na ulicy chciała, żeby na pytanie co słychać, odrzec, że ona z masażu wraca właśnie. Co by tak wyszło, że takie spa to dla baby wyjście rutynowe. Rozglądała się więc bacznie, bo świadomość miała, że aura luksusu to ją szybko opuści i nikt jej takiej nie zobaczy. Ale poszczęściło jej się. Koleżankę ze szkoły dostrzegła.

– Co słychać? – zapytała owa, jakby zgodnie z wymyślonym scenariuszem.

– Z masażu wracam właśnie – baba z nutą luksusu w głosie odrzekła.

– Gdy podchodziłaś widziałam, że coś nie tak – koleżanka głową pokiwała. – Masaże to półśrodek jest, do sanatorium z kręgosłupem takim lepiej jedź…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski