Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień Baby: Synowe są jakieś inne, czyli spotkanie teściowych

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
To całe pokolenie tych młodych kobiet jest jakieś nieudane. Żadna z koleżanek moich z synowej zadowolona nie jest – przyjaciółka rzekła nim w język ugryźć się zdążyła. Zaraz więc złagodzić próbowała: - Są wyjątki, babo pewnie, dziecko twoje na ten przykład…

Na spotkaniu babskim dyskusja o synowych trwała, więc baba głosu nie zabierała dotąd. Ale po wypowiedzi takiej, wywołaną się poczuła.

– Po mojemu to z teściowymi coś nie tak jest – oceniła. - Szkoda, że same siebie nie słyszycie. Jedna synowa zła, bo nie gotuje, a druga, bo gotuje...

Koleżanka jedna to opowieść miała jak to jej synek zmęczony po pracy wraca, a tu obiad nie czeka na niego wcale. Delikatnie synowej uwagę zwrócić próbowała. – Ja dokładnie tak samo mam, wracam po pracy, a obiadu nie ma – synowa butnie odparła. - A Jurek w pracy przecież je.

– W szkole też obiady miał, ale w domu drugi na niego czekał – teściowa odpowiedziała.

– No i teraz sałatę na kolacje z ciemnym chlebem jeść musi. Schudł ze trzy kilo – słowa synowej teściową raniły.

– Ale gdy do nas przychodzi, to zawsze podkarmię go nieco – koleżanka babie wyznała.

Druga to synową taką ma, co z kuchni nie wychodziłaby najchętniej. A jakie dania wymyślne robi! Ośmiornice, krewetki w tem-purze, policzki wołowe…

– Ale poza tym to palcem w domu nie kiwnie – teściowa się poskarżyła. – Maciuś sprząta, śmieci wynosi. Raz to nawet widziałam, że koszulę sobie prasował. I jaki dobry dla niej. Prezenty przynosi, każde danie wychwala. A ja to mu przez lata całe wszystko pod nos...

Odwiedziła raz synową, gdy ta po pracy kalmary oprawiała właśnie, co widokiem obrzydliwym jej się zdało.

– Maciej bardzo lubi – młoda żona wyjaśniła. - Kochany bardzo jest. Mama popatrzy, jaką bransoletkę mi kupił. Że to na tę cudną rączkę, co gotuje…

– Nie wiem czy wiesz, że ja też mu zawsze gotowałam, nawet jak nadgodziny miałam – teściowa wtrąciła.

– Wiem, wiem opowiadał. On dlatego taki wdzięczny mi teraz jest – na te słowa przyjaciółce baby cieplej się jakoś koło serca zrobiło. Że jednak syn, choć zbyt wylewny nie jest, to doceniał. A synowa kontynuowała: – Mówił, że porównanie ma, z tym, do jedzenia czego mama go zmuszała...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski