I to wcale nie chodzi o przyjaciela, który brzydko powiedział. Baba właśnie wykaz letnich imprez w Poznaniu studiowała, gdy nazwisko znajome w oczy jej wpadło.
– Popatrz Stefanie, ten pan Sławek, co będzie grał, to na pianinie mnie uczył – westchnęła, wspominając jak jej z tym „Dla Elizy” ciężko szło.
– O, Boże, to ile on lat teraz mieć musi! – o parę sekund za późno przyjaciel w język się ugryzł.
I nie o to też babie chodzi, że dziad stwierdził, że zacofana baba jest, gdy komentatorzy chwalili jednego naszego, że się przewrócił, chociaż tak naprawdę powodów nie było. Że mądrze zagrał, mówili, a po babiemu to oszustwo zwykłe było.
Z tymi latami to babie o pralkę szło, którą wiek dotknął tak bardzo, że całkiem prać przestała.
– Stara już jest – fachowiec ocenił. – Nawet jakbym gdzieś części znalazł, to naprawiać się nie opłaca…
Nową kupić trzeba było.
– Dobrze, że w tym roku wcześniej prezent mi dałeś – baba się do dziada żartem odezwała. – Bo tak to ta pralka na urodziny by była.
– Ona też wcześniejsza jest – dziad odparł. – Na imieniny ją masz…
Przyjaciółka baby na wieść o tym, że dziad pralkę kupować pojechał, w oburzenie wpadła:
– A czemu nie ty, babo? Rabat byś dostała! Guziczek rozpiąć wystarczyło…
I opowiedziała, jak meble kupowała, co rabat się na nie skończył właśnie.
– Naprawdę nic zrobić się nie da? – kierownika sklepu spytała, w fotelu eksponacie zasiadając. Guziczek jeden w bluzce odpięła, wzdychając, że duszno bez klimy, nogę na nogę założyła i w oczy powłóczyście spojrzała. – Dobrze pan w tym uniformie wygląda – dodała.
I jako kuzynce jej sprzedał. Z rabatem.
– Dziecko, to dla młodych sposób jest, a nie dla mnie – baba oceniła, a przyjaciółka, że to nie o wiek, a o wdzięk się rozchodzi. I wszędzie się sprawdza. W domu nawet.
To i baba spróbowała. Zasiadła wygodnie w fotelu.
– Dziadzie, mógłbyś śmieci wynieść? – spytała, guziczek górny odpinając.
– Później – ów odparł całkiem jakby baba niczego nie rozpięła. No tak, noga na nogę miała być jeszcze, komplement i spojrzenie, pomyślała. Skoordynowała więc baba czynności wszystkie, guzik kolejny odpinając.
– Dobrze ci w tej koszuli, dziadzie – rzekła, łypiąc powłóczyście. – Ale proszę, wynieś je już…
– Za chwilę – odparł jak zawsze, ale zaraz podejrzliwie spytał: – Coś się stało, babo? Słabo ci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?