A tak naprawdę to ze studentkami, bo w grupie to jeden facet tylko był. Pozachwycał się jeszcze dziad jacy zainteresowani byli, co aluzją do wakacji z babą pewnie być miało, co w trzeciej godzinie w kościele cierpliwość traci.
W baby pracy też za skórę zaleźli, chociaż w pracy to facetów ponoć nie ma, a koledzy jedynie. Ale czasem to z kolegi takiego też facet wyjdzie.
Ciężki dyżur baba jeden sama miała. Kolega młodszy taki sam niby miał, ale z koleżanką na spółkę. To się baba zbuntowała, że niesprawiedliwe to jest.
– No co ty, babo, przecież ja oszczędzać się muszę – kolega szczerze się zadziwił. – Trzydzieści dwa lata do emerytury jeszcze mam...
A drugi dodał zaraz: – To tak, babo, jakbyś na taki dyżur ciężki dziecko własne posłać chciała...
Powrót dziada też w spięcia obfitował. Że baba okna umyła, nie zauważył wcale. A jak baba ulubiony dziada makaron z łososiem serwować zamierzała, to oznajmił: – Ale zbieg okoliczności, przed odlotem też taki zjadłem...
Jakby zataić tego nie mógł i radość okazać. Zaraz babie humor podupadł. Aż się przyjaciel zdziwił, co dziada powitać przyszedł, że baba minę taką niewyraźną ma.
– Że okna umyła nie zauważyłem – dziad wytłumaczył.
– Ale zbieg okoliczności, Helenka też umyła – przyjaciel poinformował. – Pierwszy raz w życiu. Płyny pomyliła i same smugi były. Aż wyjdzie poczekałem, co by przykrości jej nie robić i raz jeszcze wszystkie umyć musiałem.
Baba znacząco na dziada łypnęła, wychodząc z pokoju, czy ów aby różnicę postaw dostrzega. Dziad w żadnym myciu okien nie uczestniczy od lat, za zbędne owo uznając. A tu mało, że obowiązkiem przyjaciela to jest, to jeszcze się troszczy, żeby przykrości nie zrobić.
– A babie jak poszło? – pytanie przyjaciela w korytarzu już usłyszała. Odpowiedź dziada niestety też:
– Ujdzie...
Przy makaronie gorzej jeszcze było. Mało, że dziad się pochwalił, że jadł już taki, to danie długo i dokładnie pieprzem posypywał.
– Ile ty pieprzysz? – baba się oburzyła. – Smaku nie poczujesz wcale!
– No właśnie... – dziad odparł.
I to miarkę przebrało całkiem. Do przyjaciela baba odwołać się zamierzała, ale ów sam głos zabrał.
– Dziadzie – rozpoczął i głos zawiesił na chwilę. Baba spojrzeniem ciepłym otuchy mu dodawała, to i myśl zakończył: – To i mnie ten pieprz podaj...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?