Mieszkania dla dwóch rodzin uchodźców z rachunkami opłaconymi na rok - z taki pomysłem do władz miasta przyszła zajmująca się lakiernictwem firma Novol z Komornik. - To nas zaskoczyło, ale i ucieszyło - przyznaje Aleksander Klemczak, zastępca wójta Komornik. - Za dwa tygodnie mamy sesję, na której będziemy chcieli omówić nasz plan ewentualnego przyjęcia uchodźców.
Według planu Komisji Europejskiej Polska ma obowiązek przyjąć ok. 11,5 tys. osób. Gmina Komorniki doświadczenia w przyjmowaniu obcokrajowców dużego nie ma, ale ma za to duże chęci. To nie jest jednak wielkopolski standard. Szefowie wielu gmin nie chcą wychylać się przed decyzjami rządu lub stawiają szereg warunków.
- Musiałyby to być rodziny chrześcijańskie. Mają podobny system wartości - podkreśla Łukasz Kasprowicz, sołtys wsi Dymaczewo Nowe (gmina Mosina). Dodaje jednak: - W naszej wsi mieszkają przedstawiciele różnych narodowości, jak Ukraińcy, Bułgarzy, Romowie, okresowo nawet Chińczycy. Są bardzo przyjaźni i nieszkodliwi. Ciężko pracują przy pracach, których nie chcą wykonywać Polacy, dlatego jesteśmy dobrze nastawieni do obywateli Syrii.
Caritas o przyjęciu uchodźców: Jest lęk, ale kolejne parafie się zgłaszają
Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news
Mieszkańców pochodzących z Ukrainy ma też Suchy Las. O możliwościach przyjęcia uchodźców tamtejszy wójt mówi, że "istnieją". - Możemy bez problemu rozstawić dwa namioty i przyjąć ich tymczasowo - mówi Grzegorz Wojtera. - Jeśli zostaną na stałe, będą traktowani na równi z innymi mieszkańcami. Oznacza to równe prawa, ale i obowiązki, czyli nauka języka i kulturowo-obyczajowe dostosowanie - zastrzega.
Po pierwsze: dach nad głową
W Wielkopolsce jest 226 gmin. Gdyby każda z nich zaopiekowała się tylko jedną rodziną uchodźców, Wielkopolska dałaby schronienie blisko tysiącu osobom. Każda z gmin boryka się jednak z własnymi problemami. Najpowszechniejszym jest brak mieszkań socjalnych i komunalnych. Im dłuższa lista oczekujących w danej gminie, tym ostrożniej władze tej gminy mówią o pomocy dla uchodźców. Wymieniają też listę instytucji, które w taką pomoc powinny się włączyć.
- Sądzę, że w grę wchodziłby komercyjny wynajem mieszkań, współfinansowany przez pewien okres ze środków unijnych, Kościoła oraz międzynarodowych organizacji pomocowych - mówi Łukasz Kasprowicz, sołtys Dymaczewa Nowego.
Co powie rząd?
Do braku gotowości przyznaje się Konin, który ma jeden z najwyższych poziomów bezrobocia w Wielkopolsce. Prezydent Konina zapewnia jednak, że jeśli pojawią się rządowe wytyczne, miasto się przygotuje, chociaż wymaga to czasu.
- Mogłoby to jednak nastąpić po wcześniejszym określeniu przez instytucje rządowe podstawowych wymogów, m.in. liczby uchodźców, możliwości dostosowania od lokalnego rynku pracy, statusu w mieście czy czasu pobytu - mówi Józef Nowicki.
Podobnego zdania jest burmistrz Stęszewa. - Jeżeli będzie taka potrzeba i zostanie wydane takie polecenie, to nie będziemy odstawać od innych i przyjmiemy imigrantów - mówi Włodzimierz Pinczak.
O tym, że sprawa imigrantów musi zostać rozstrzygnięta na szczeblu rządowym, a dopiero później na szczeblu gmin, przekonuje również burmistrz Czarnkowa.
- Niestety, nasza gmina ma złe doświadczenia, jeśli chodzi o imigrantów z Kazachstanu. Wygospodarowaliśmy dla nich dwa mieszkania, ale nie dostaliśmy żadnego wsparcia ze strony rządu - mówi Franciszek Strugała, burmistrz Czarnkowa. - Nasza gmina jest gotowa na przyjęcie imigrantów, ale bez pomocy finansowej i decyzji wydanych przez władze wyższe nie jesteśmy w stanie nic zrobić.
Współpraca: Agnieszka Gartych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
