Po drugie: takie same wzrosty i spadki - to też żadne przestępstwo. Na giełdzie tak samo spadały wszystkie akcje, a wzrosty - o proszę bardzo: takie same mają wszyscy żołnierze w kompanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego.
Po trzecie: zmowy nie ma, bo nie ma na nią dowodu. Stacje benzynowe nie umawiają się na jednakowe ceny paliw. Wszystko reguluje niewidzialna ręka rynku.
Wierzę w to, bo z natury jestem naiwny jak dziecko. Wierzę, że na każdej stacji benzynowej pracuje pan, który na rowerku codziennie rano objeżdża sąsiednie stacje paliw i sprawdza ceny, żeby przypadkiem na jego stacji różnic zbyt dużych nie było. Może nawet już jest związek zawodowy "rowerkowych podglądaczy"? No bo po co mają zasuwać tam i z powrotem, jak "rowerkowy" z jednej stacji, może spotkać się z "podglądaczem" z drugiej w połowie drogi? Wymienią się poglądami na bieżącą sytuację geopolityczną, zwłaszcza w Zatoce Perskiej, wypalą fajkę pokoju, na odchodnym ustalą cenę, jaką podadzą swoim szefom.
Wierzę również, że technika trafiła pod strzechy i w niektórych stacjach "rowerkowego podglądacza" zastąpił telefon "wykonywany" codziennie do sąsiedniej stacji. A w innych - system przesyłu danych z serią wytycznych z samej góry: jak ustalać ceny paliw. Jak te dane na samej górze są zbierane - nie mam już najmniejszego pojęcia. Ot, niewidzialna ręka rynku, jest doskonale niewidzialna. Ale działa...
Znów, kiedy jutro zobaczę na stacji cenę za litr E95, będę wiedział, że na kolejnych pięciu mijanych stacjach, będzie równo i po kolei: taka sama, o 2 grosze niższa, o 2 grosze niższa, taka sama, wyższa o 2 grosze. Ot, prorok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?