Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W niedzielę mecz Unia Leszno - Tauron Azoty Tarnów

Tomasz Sikorski
Po ostatniej porażce, żużlowcy Unii nie mogą już sobie pozwolić na kolejną wpadkę
Po ostatniej porażce, żużlowcy Unii nie mogą już sobie pozwolić na kolejną wpadkę Grzegorz Dembiński
Po nadspodziewanie wysokiej porażce w Zielonej Górze żużlowcy Unii mogą sobie w niedzielę poprawić humory. Do Leszna przyjeżdża bowiem czerwona latarnia ekstraligi, Tauron Azoty Tarnów. W tym spotkaniu, po raz pierwszy w tym sezonie, kibice zobaczą na torze Adama Skórnickiego. Były indywidualny mistrz Polski po powrocie do Leszna długo czekał na swoją szansę. Otrzymał ją po tym, jak kontuzji doznał Jurica Pavlic.

- Po ostatnim meczu musiałem zrobić zmiany - tłumaczy trener Roman Jankowski. Szkoleniowiec "Byków" dokonał także roszad w ustawieniu poszczególnych par. Skórnicki o punkty powalczy razem z Januszem Kołodziejem, choć wydawało się, że jego partnerem z pary będzie inny wychowanek Unii Damian Baliński. Ta dwójka w środę pojechała do Lublina na turniej eliminacyjny mistrzostw Polski par klubowych i dość nieoczekiwanie odpadła z rywalizacji.

CZYTAJ TEŻ:

CZY LESZNO STRACI PAWLICKICH NA ZAWSZE?
[a]https://gloswielkopolski.pl/unia-stracila-punkty-i-pavlica/ar/406915;WRACAJĄ Z ZIELONEJ GÓRY BEZ PUNKTÓW[/a]

- Nie idzie nam w tym sezonie. Z całej drużyny praktycznie tylko Jarek Hampel nie zawodzi. Reszta spisuje się poniżej oczekiwań - tłumaczy słabszą postawę zespołu Baliński. Podobnego zdania są również inni zawodnicy.

- Zdaję sobie sprawę, że zawodzę. Ciężko pracuję, poświęcam bardzo dużo czasu na przygotowanie motocykli, ale jak na razie nie przynosi to oczekiwanych rezultatów. Nie ukrywam, że czuję się winnym ostatnich, kiepskich wyników zespołu - przyznaje samokrytycznie Kołodziej.

Na szczęście drużyna z Tarnowa ma jeszcze większe problemy. "Jaskółki" przed sezonem uważane były za czarnego konia rozgrywek. Wielu było też takich, którzy widzieli ten zespół na podium ekstraligi. Tym większe jest teraz rozczarowanie w klubie z Małopolski, bo w sześciu dotychczasowych meczach zespół trenera Mariana Wardzały nie zdobył jeszcze ani jednego punktu.

- W każdym, kolejnym spotkaniu zawodzi inny zawodnik. Wielokrotnie w klubie były przeprowadzane męskie rozmowy z żużlowcami, ale jak widać, nie przyniosły one zbyt dużego efektu - żali się szkoleniowiec z Tarnowa.

"Na papierze" Tauron Azoty mają jednak kim straszyć. Sebastian Ułamek, Krzysztof Kasprzak, Fredrik Lindgren czy Bjarne Pedersen, to przecież żużlowcy mający określoną markę. Co z tego jednak, skoro dwaj ostatni dobrze spisują się w ligach angielskiej i szwedzkiej, a w Polsce kompletnie zawodzą.

Trzeba jednak pamiętać, że tarnowianie przyjadą do Leszna niesamowicie zdeterminowani, a taki rywal potrafi być nieobliczalny. Z drugiej strony Unia, po laniu w Zielonej Górze też potrzebuje przełamania. Mecz z ligowym outsiderem wydaje się być ku temu świetną okazją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski