Warta Poznań musi się zrehabilitować za mecz z Pogonią Szczecin, jeśli chce przełamać fatalną serię

Zieloni notują bardzo słabą serię. Ekipa z Dolnej Wildy nie potrafi wygrać swojego meczu od sześciu ligowych spotkań. Ostatnie zwycięstwo? 21 kwietnia w starciu z Legią Warszawa, gdy wygrali 1:0. Od tego czasu warciarze przegrali aż 5 ligowych meczów, a w jednym podzielili się punktami. Trener Szulczek nie przykłada do tego większej wagi i skupia się na najbliższej przyszłości.

- Nie myślę o tym. Nie patrzę na to, co robiliśmy w poprzednim sezonie. Trzeba patrzeć do przodu. Za nami jest inauguracja z Pogonią, która jest silną drużyną. Teraz przed nami spotkanie z Górnikiem, następnie jest Raków, Ruch i Radomiak. Dalej nie patrzę w terminarz. Chcę, abyśmy utrzymywali średnią punktową na poziomie 1 i więcej

- powiedział trener Szulczek.

W sobotę o godzinie 15 do Grodziska Wielkopolskiego przyjedzie Górnik Zabrze. Ekipa Jana Urbana, podobnie jak i Warta, zaliczyła ligowy falstart, przegrywając u siebie z Radomiakiem. Szkoleniowiec Warty nie jest jednak zdziwiony tym rezultatem. Powód? Bardzo mocna ekipa z Radomia, która poczyniła jakościowe transfery.

- Porażka Górnika z Radomiakiem mnie nie zaskoczyła. Ale nie dlatego, że coś jest nie tak w drużynie zabrzan, tylko że Radomiak zrobił dobre wzmocnienia. Byłem w szoku, jak łatwo Radomiak potrafił wyciągnąć Jana Grzesika, czy podpisać Rafała Wolskiego. Gdyby zabrzanie przegrali z inną drużyną, wówczas byłbym zaskoczony - zaznaczył. I dodał: - Ostatni mecz im nie wyszedł z punktu widzenia bramkarza, który jest znany w Warcie (Daniel Bjelica - przyp. red.). Czasem takie mecze się zdarzają. Ciężko wyrokować, bo dopiero sezon się zaczyna. Górnik był dobrze naoliwioną drużyną w kwietniu i maju. Wiem, że trener Urban to poukłada. Myślę, że Górnik będzie groźny, jednak jestem zdania, że to nastąpi dopiero po meczu z nami.

W przegranym przez Zielonych spotkaniu z Pogonią Szczecin (0:1) zabrakło kilku kluczowych zawodników. W tym Adama Zrelaka oraz Dimitrosa Stavropoulosa. Są jednak dobre wiadomości. Obaj wrócili do treningów. Wątpliwe jest jednak, aby któryś z nich wyszedł od pierwszych minut.

- Adam Zrelak trenuje na 100 procent. Będzie on prawdopodobnie na ławce, choć będzie ciężko, aby zagrał w dłuższym wymiarze. Stavropoulos także w ostatnim czasie wrócił do treningów, ale tutaj jest mniejsze prawdopodobieństwo, aby był na rezerwie. Optymalnie ci zawodnicy do gry w pełni gotowi będą w okolicach 5. kolejki

- mówi szkoleniowiec.

W tygodniu do dwukrotnego mistrza Polski dołączył prawy obrońca - Filip Borowski. 19-latek został wypożyczony z Lecha Poznań. Szulczek ocenia tego zawodnika dobrze, jednak wziął udział dopiero w jednej jednostce treningowej. Dodał, że tego gracza także możemy się spodziewać w szerokiej kadrze.

- Oceniam Filipa pozytywnie. Dobra jakość, jeśli chodzi o działania z piłką. Jest zwrotny, potrafi sobie poradzić z futbolówką, nie tylko przy linii bocznej. Cieszy mnie to, bo to świadczy o tym, że to zawodnik wszechstronny. Ciężko mi powiedzieć coś więcej. Za nim jeden trening. Możemy się spodziewać, że będzie w meczowej dwudziestce

- zakończył 33-latek.

Mecz Warty Poznań z Górnikiem Zabrze w ramach 2. kolejki piłkarskiej ekstraklasy odbędzie się w sobotę o godz. 15 na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim. Mecz będzie transmitowany w Canal+ Sport, a także na antenie MC Radia.