Wraz z początkiem nowego tygodnia na boiska powrócili piłkarze Warty Poznań, którzy rozpoczęli przygotowania do rundy wiosennej obecnego sezonu. Do 7 stycznia Zieloni będą przygotowywać się w stolicy Wielkopolski, by w zbliżającą się niedzielę udać się na zimowy obóz do tureckiego Side. W zespole panują bardzo dobre nastroje. W końcu to była dobra jesień w wykonaniu warciarzy, po której to z 25 punktami zajmują 9. pozycję w ekstraklasie.
- Dorobek z pierwszej rundy pozwala nam spokojniej myśleć o przyszłości i przygotowywać się w lepszych nastrojach. Kiedy jesteś nisko w tabeli i musisz gonić, to trening i przygotowania odbywają się w nieco innej atmosferze. Teraz jest inaczej
- powiedział pomocnik Warty, Mateusz Kupczak, który w sześciu spotkaniach obecnego sezonu zakładał kapitańską opaskę.
Piłkarze dwukrotnego mistrza Polski swój sezon zainaugurują w sobotę, 28 stycznia domowym spotkaniem z Rakowem Częstochowa. Trener Dawid Szulczek jest zadowolony z pierwszej części sezonu, jednak podczas rozmowy po wtorkowym treningu nie dał zapomnieć, że twardo stąpa po ziemi. 32-letni szkoleniowiec powtarza, że małe kroki są najważniejsze, aby osiągnąć upragniony cel, jakim jest utrzymanie się w lidze.
- Liczy się cały sezon. Przed nami dużo pracy do zrobienia. Musimy wygrać co najmniej pięć spotkań, aby się utrzymać. Mamy przeświadczenie, że trzeba szukać już szans w meczu z Rakowem. Przygotowujemy się, aby dobrze wyglądać na początku rundy właśnie w spotkaniu z częstochowianami, Wisłą Płock oraz Miedzią. Paradoksalnie wszystkim wydaje się, że jest super, a jak zaczniemy rundę, tak jak zaczęliśmy sezon, czyli od dwóch porażek i bilansem bramkowym 0:5, to przed meczem z Miedzią już nie będzie, tak fajnie. Koncentrujmy się na małych krokach
- zaznaczył trener Szulczek.
Bardzo ważną informacją dla szkoleniowca poznaniaków jest to, że podczas pierwszych treningów miał dostępnych praktycznie wszystkich piłkarzy. A przypomnijmy, że w końcówce rundy tych zawodników, którzy zmagali się z większymi bądź drobniejszymi urazami, było aż siedmiu. Teraz na zajęciach zabrakło jedynie Bartosza Kieliby, który swój ostatni mecz w barwach Zielonych rozegrał 30 października 2021 roku. Jednak podczas zbliżających się dni niedostępni będą Robert Ivanov oraz Niilo Maenpaa. Finowie udadzą się w najbliższym czasie na zgrupowanie swojej reprezentacji, która w styczniu rozegra dwa mecze towarzyskie ze Szwecją oraz Estonią. Ivanov i Maenpaa powrócą do drużyny, gdy ta będzie przebywać na obozie w Turcji po pierwszym spotkaniu swojej narodowej reprezentacji.
Przeczytaj również: Wychowanek wypożyczony na 1,5 roku z Lecha Poznań. Będzie się ogrywał w niższej lidze
Podczas 12-dniowego zgrupowania w Side zespół będzie praktykował to, co miało miejsce podczas zeszłorocznego obozu w tym kraju. Trener Szulczek zapowiedział, że drużyna skupi się na ćwiczeniu stałych fragmentów gry. W tym czasie ekipa z Dolnej Wildy rozegra także dwa mecze sparingowe: z azerskim Sabahu Baku (12 stycznia) oraz kosowskim Dukagjini Klina (19 stycznia).
- Będziemy robić w dużej mierze to, co wykonywaliśmy podczas zeszłorocznego obozu w Turcji. Po siłowni będziemy wychodzić na dwie jednostki treningowe, które będziemy sobie rozbijać na nieco ponad godzinne sesje. Wówczas będziemy mogli zrobić dużo więcej. Tam również skupimy się na stałych fragmentach gry. Będziemy mieć więcej czasu, by to przygotować
- dodał trener.
Oprócz tych dwóch przedsezonowych sparingów Zieloni rozegrają cztery mecze sparingowe w trakcie trwania rundy: z Unią Swarzędz, rezerwami Śląska Wrocław, KKS-em Kalisz oraz Olimpią Grudziądz. W tych meczach więcej szans na grę otrzymają gracze, którzy nie będą w pełni wykorzystywani w trakcie zgrupowania w Turcji, ci, którzy nie otrzymają na początku rundy zbyt wielu minut podczas pojedynków o punkty, a także zawodnicy z akademii.
W czasie pierwszych treningów próżno było szukać wielu nowych twarzy. Z zespołem trenował m.in Adam Stachowiak, były gracz Górnika Zabrze oraz GKS Bełchatów, który od pół roku pozostaje bez klubu, po tym, jak zakończył swoją przygodę w tureckim Denizlisporze. Czy w ekipie Warty zobaczymy nowe nazwiska?
- Myślę, że nie będzie dużego ruchu, jeśli chodzi o kadrę. Myślę, że odejdą jeden może dwóch zawodników. Spodziewamy się, że tylu samo może przyjść do drużyny, jednak nie wykluczone, że nikt nie przyjdzie. Przyda się nam stabilizacja
- dodał szkoleniowiec.
Niewykluczone są jednak odejścia z klubu. Mówi się, że jest zainteresowanie kilkoma zawodnikami. Podczas przerwy bardzo głośno mówiło się o odejściu Kajetana Szmyta, którego zainteresowaniem przejawiała m.in Legia Warszawa, lecz w kolejce po niego ustawia się kilka zagranicznych zespołów.
- Obie drogi będą dla niego dobre. Jeśli zostanie w Warcie i będzie miał dobrą rundę, to będzie mógł mieć jeszcze lepszą ofertę. Jeżeli jednak odejdzie do porządnego klubu i trafi na dobrego trenera, to myślę, że to też będzie dla niego korzystne
- powiedział Dawid Szulczek.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?