Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska odzyska 12 sądów rejonowych. Zobacz listę!

Paulina Jęczmionka
Posłowie najprawdopodobniej cofną reformę sądów Jarosława Gowina
Posłowie najprawdopodobniej cofną reformę sądów Jarosława Gowina Archiwum
Ponad połowa małych sądów rejonowych powróci na mapę Polski. W Wielkopolsce chodzi o 12 z 13 sądów przekształconych w wydziały zamiejscowe. Kryteriów nowej ustawy nie spełnia tylko Ostrzeszów.

Rozporządzenie Jarosława Gowina, byłego już ministra sprawiedliwości, zlikwidowało w 2013 r. 79 małych sądów. W Wielkopolsce wydziałami stało się 13 z nich - w Gostyniu, Chodzieży, Krotoszynie, Nowym Tomyślu, Rawiczu, Obornikach, Ostrzeszowie, Słupcy, Pleszewie, Śremie, Wolsztynie, Wrześni i Złotowie.

Czytaj też: Minister Gowin likwiduje 79 sądów rejonowych. W tym aż 13 w Wielkopolsce

Spotkało się to z protestami samorządowców i mieszkańców. Pomysł krytykowali posłowie, podzieliła się nawet PO. A PSL zbierało podpisy pod obywatelskim projektem cofającym reformę. Sejm ustawę przyjął, ale zawetował ją prezydent Bronisław Komorowski. Wspólnie z PO i PSL przygotował autorski projekt. W tym tygodniu wrócił on z komisji do Sejmu. W piątek posłowie go przegłosują. Bo poparcie wyraziły wszystkie partie.

- Od początku byłem przeciwny pomysłowi Gowina, co podkreślałem też w rozmowach z premierem (który bronił reformy - przyp. red.) - mówi Rafał Grupiński, szef klubu PO. - Wielkopolska traciła najwięcej sądów, w tym np. istniejący od 200 lat w Wolsztynie. Prezydent nie zgodziłby się na cofnięcie całej reformy, więc wypracowaliśmy kompromis.

Projekt ustala kryteria (patrz: ramka), na podstawie których minister może tworzyć lub likwidować sądy rejonowe. Zgodnie z nimi, gdy ustawa wejdzie w życie, na mapę Polski wróci na pewno 41 sądów, a powrót 19 będzie zależał od decyzji szefa resortu. W Wielkopolsce sądami stanie się znów 12 wydziałów zamiejscowych większych jednostek.

- Reforma dzieliła nasz kraj na Polskę A i Polskę B, odbierała rangę powiatom i przeciwstawiała sobie ich społeczności - uważa Michał Pyrzyk, burmistrz Słupcy, do której sąd powróci. - Miała dać oszczędności i usprawnić pracę. Tak się nie stało, bo prezesów tylko zamieniono na dyrektorów, a długie czekanie na rozprawy wcale nie dotyczyły małych sądów.

Burmistrz dodaje, że po reformie jest wręcz odwrotnie - sprawy spadają z wokandy. Powodem jest np. to, że akta krążą między wydziałem a nadrzędnym sądem w innym mieście.

- W wydziałach zlikwidowano też księgowość. Jest punkt opłat, ale wszystko musi i tak przyjść do nas, więc mieszkańcy czekają - mówi Zbigniew Sabała, prezes Sądu Rejonowego w Kępnie, któremu podlega wydział w Ostrzeszowie. - Problemem jest i poczta, którą też my się zajmujemy.

To wszystko ma się zmienić tam, gdzie małe sądy powrócą. Większość sędziów się cieszy i nie kryje, że to przede wszystkim będzie ułatwienie dla ich pracy. Bo mieszkańcy, poza np. łatwiejszym opłaceniem pozwu, nie odczują wielkiej różnicy. Wydziały zamiejscowe teraz obsługują bowiem dokładnie te same rodzaje spraw, co gdy były sądami rejonowymi. Tu więc nic się nie zmieni.

Zobacz: Wielkopolska bez 13 sądów rejonowych. PSL nadal walczy z reformą ministra Gowina

A są i tacy, którzy twierdzą, że będzie gorzej. - Ustawa będzie triumfem sitwy prawniczej nad obywatelami - mówi "Głosowi Wielkopolskiemu" Jarosław Gowin. - To pożegnanie z szybszym rozpatrywaniem spraw i ponowne powitanie ogromnej biurokracji.

Co ciekawe, z byłym ministrem zgadzają się też niektórzy sędziowie. - Wycofywanie reformy rok po jej wprowadzeniu jest nieodpowiedzialne i nie buduje dobrego wizerunku wymiaru sprawiedliwości - uważa Piotr Błaszak, prezes sądu w Grodzisku Wlkp. - nadrzędnego, na razie, dla Nowego Tomyśla i Wolsztyna. - Sąd łączący kilka mniejszych działa sprawniej, bo w przypadku choroby czy urlopu sędziego, może przesunąć na jego miejsce innego. W małym, odrębnym sądzie, gdzie pracuje tylko sześciu sędziów, nieobecności jednego to już katastrofa.

Resort sprawiedliwości próbuje temu zaradzić. W piątek, obok projektu prezydenta, posłowie będą też głosować nad zmianą procedury powoływania sędziów. Ma ona skrócić się z ok. roku do 200 dni.

Jaką zmianę zaproponował Komorowski?
Zgodnie z kryteriami projektu ustawy, minister będzie musiał obligatoryjnie przywrócić 41 sądów, a fakultatywnie - 19 innych.

  • Kryteria zaproponowane przez prezydenta, zdaniem posłów, były zbyt ostre.
    Według jego wersji minister miałby tworzyć sąd rejonowy dla jednej lub kilku gmin, w których jest co najmniej 60 tys. mieszkańców, jeżeli łączna liczba wpływających tam spraw (cywilnych, karnych i nieletnich) wynosi co najmniej 7 tysięcy w roku.
  • Posłowie z sejmowej podkomisji obniżyli te kryteria.
    Sejm zagłosuje więc dziś nad zmienioną wersją. Sąd rejonowy ma powstać tam, gdzie jest co najmniej 50 tys. mieszkańców i 5 tysięcy spraw. Minister może utworzyć sąd także wtedy, kiedy będzie spełniony tylko ten drugi warunek.
  • Wydział w Ostrzeszowie nie spełnia obu warunków.
    Zabrakło mu ok. 150 sądowych spraw. Brano jednak pod uwagę 2012 r. W 2013 roku, jak mówi prezes sądu rejonowego w Kępnie, do wydziału wpłynęło więcej spraw. A minister sprawiedliwości ma od momentu wejścia w życie ustawy jeszcze sześć miesięcy na zmiany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski