Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Ogrody działkowe przed przewrotem

Bogna Kisiel
Wielkopolska: Ogrody działkowe przed przewrotem
Wielkopolska: Ogrody działkowe przed przewrotem archiwum Polskapresse/zdjęcie ilustracyjne
Polski Związek Działkowców, od 19 stycznia czyli w dniu wejścia nowej ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych już stowarzyszenie, przystąpił do ofensywy. Odbywają się narady prezesów ROD-ów, m.in. z powiatu leszczyńskiego i rawickiego czy Poznania. Dlaczego?

Związek boi się exodusu. W ciągu 12 miesięcy w każdym ogrodzie powinno odbyć się zebranie. Działkowcy mają zdecydować: zostajemy w PZD czy zakładamy własne stowarzyszenie? Nowa ustawa, obowiązująca od kilku dni, dopuszcza funkcjonowanie nawet kilku stowarzyszeń na terenie jednego ogrodu.

- Ale tylko jedno, które wskażą działkowcy, będzie nim zarządzać - tłumaczy Zdzisław Śliwa, prezes PZD w Poznaniu.

Marek Odlanicki-Poczobutt, wiceprezes Stowarzyszenia Ogrodów Działkowych "Forsycja" nazywa ustawę gniotem. Jego zdaniem, 15 jej punktów jest niekonstytucyjnych.

- Jedyną pozytywną rzeczą, którą wprowadza jest możliwość wyodrębnienia się spod jarzma PZD - twierdzi M. Odlanicki-Poczobutt. - Skala problemu jest olbrzymia. To nie jest wojna na noże, ale siekiery. Jak całe ogrody zaczną wychodzić z PZD, to dopiero przejrzą na oczy.
Z. Śliwa przestrzega secesjonistów, którzy myślą, że jak wyjdą z PZD, to będą robić co im się podoba. I przypomina, że zarządy ogrodów są zobowiązane do powiadamiania inspektorów nadzoru budowlanego o samowolach.
- Ustawa restrykcyjnie traktuje zamieszkiwanie na działkach czy prowadzenie na nich działalności gospodarczej - dodaje Z. Śliwa. - Zwraca się większą uwagę na to, by ogród pozostał ogrodem.

M. Odlanicki-Poczobutt uważa, że konieczna jest amnestia dla tych, którzy mają ponadnormatywne altany.

- PZD zacznie pacyfikację od niewygodnych osób - przewiduje M. Odlanicki-Poczo-butt. - Mieszkanie na działkach jest to poważny problem społeczny. Wszyscy zamiatają go pod dywan, choć zdaje sobie z tego sprawę PZD i ustawodawca. Ci ludzie mieszkają na terenie ROD-ów, bo nie mają gdzie.
Janusz Cybichowski z poznańskiego PZD daje przykład ROD im. Masłowskiego, znajdującego się przy ul. Bałtyckiej w Poznaniu, który ogrodem działkowym nie jest, choć przed laty został włączony do związku.

- W prawie 100 proc. jest to ogród zamieszkały - zaznacza J. Cybichowski. I przypomina, że pierwsi mieszkańcy osiedlili się tutaj w 1935 r. Przeniósł ich tutaj Cyryl Ratajski, ówczesny prezydent Poznania, z terenów przeznaczonych na PeWuKę. Później wyrzucili ich stąd Niemcy. Po wojnie ludzie wrócili "na stare śmieci".

- Dzieci przejmowały działki po rodzicach, tak żyją tutaj kolejne pokolenia - mówi Małgorzata Sobczak, szefowa ROD im. Masłowskiego. - Mieszka tutaj około 400 rodzin. Wszystko zbudowaliśmy własnymi rękoma. Doprowadziliśmy wodę, telefony, energię elektryczną. Każdy ma podpisaną umowę na wywóz śmieci. Płacimy podatki od nieruchomości. Dbamy o otoczenie. Chcemy godnie żyć.

Działkowcy z ROD Masłowskiego powołali stowarzyszenie. W rozmowach z miastem wspiera ich także PZD.

- Zaproponowaliśmy miastu różne warianty rozwiązań - twierdzi M. Sobczak. - Stworzenie osiedla mieszkaniowego, którym de facto jesteśmy. Przejęcie terenu ogrodu w wieczyste użytkowanie lub jego wykup w miarę możliwości. Niestety, za każdym razem otrzymujemy negatywne odpowiedzi. Prezydent tłumaczy, że w przyszłości ten teren ma być przemysłowy.

W rozwiązanie tego problemu zaangażowała się także Krystyna Łybacka, posłanka SLD. Zrodził się pomysł przygotowania uchwały, która gwarantowałaby mieszkańcom pobyt przy Bałtyckiej przez 30-40 lat.

Ustawa w pigułce

Osoby mające już decyzje o przydziale działki nie muszą podpisywać umowy dzierżawy ze stowarzyszeniem. Jeżeli kupujemy działkę (nasadzenia, altanę), umowa musi być poświadczona notarialnie. Dopiero wtedy podpiszemy umowę dzierżawy.
Działkowiec nie musi należeć do żadnego ze stowarzyszeń. Wtedy nie współdecyduje o sprawach ogrodu, ale ma prawo do działki, musi wnosić opłaty. W razie zastrzeżeń działkowiec może wystąpić na drogę sądową.
Na działce nie można mieszkać, prowadzić działalności gospodarczej, a powierzchnia altany nie może przekraczać 35 mkw. Złamanie tych przepisów daje podstawę do rozwiązania umowy dzierżawy, a nawet wygaśnięcia prawa do działki co oznacza, że działkowcowi nie przysługuje zwrot poniesionych kosztów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski