Przed południem, po krótkiej przerwie, ława oskarżonych całkowicie opustoszała. Ryszard S., były prezes Sądu Administracyjnego w Poznaniu, którego dotyczy tylko jeden zarzut związany z senatorem, nie uczestniczy w większości rozpraw, a główna księgowa za zgodą sądu opuściła salę. W porównaniu z burzliwym, wtorkowym posiedzeniem, było nadzwyczaj spokojnie. Nie było problemów z tym, jak Henryk Stokłosa patrzy na warszawskiego prokuratora Roberta Kiełka - ten uważał, że "drwiąco"; wzajemnych przepychanek i animozji pomiędzy stronami. Obrońcy, którzy podczas wtorkowego przesłuchania żony senatora, podejmowali głównie liczne próby ukazania prokuratora w negatywnym świetle, wczoraj nie utrudniali pracy sądu. Do zeznającego prawnika z Ministerstwa Finansów, który opiniował jedno z pism dotyczących Stokłosy, praktycznie nie mieli pytań. Zeznawał tylko kilka minut.
Sędzia Mariusz Sygrela stwierdził nawet, by przed rozprawami wyznaczonymi na początek kwietnia, strony przeanalizowały, kogo naprawdę trzeba jeszcze przesłuchać i skróciły listy wnioskowanych świadków.
W procesie toczącym się przed sądem Henryk Stokłosa odpowiada m.in. za korumpowanie urzędników MF, sędziego administracyjnego, nielegalne zakopywanie padliny i znęcanie się nad pracownikami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?