Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna widziana oczami szkolnego kronikarza

Marek Weiss
Dzięki wysiłkowi regionalistów odczytano i wydano drukiem zapiski liczące ponad 100 lat. Dzięki temu wiemy jak wyglądało wojenne życie w małej, nadgranicznej wiosce.

Kilkadziesiąt lat przeleżała w zakamarkach kancelaryjnej szafy szkolna kronika prowadzona w małych Raczycach, w powiecie ostrowskim. Rzadko kto do niej sięgał, a nawet jeśli ktoś ją otworzył szybko odkładał, bo i tak nie był w stanie wiele odczytać. Znaczna część zapisów dokonana była bowiem gotykiem.

- Ta kronika zawsze budziła nasze zainteresowanie i ciekawość. Niestety, odczytanie tego pisma zawsze sprawiało nam spore trudności. Po wielu latach postanowiliśmy zabrać się do dzieła i udostępnić społeczeństwu ten ciekawy dokument - mówi Barbara Kowalska, długoletnia nauczycielka Szkoły Podstawowej w Raczycach.

Mozolnej analizy zapisów podjął się związany rodzinnie z tymi terenami Heinz Mattke z Niemiec. Przepisywał systematycznie po trzy strony dziennie, zastępując gotyk współczesnym językiem niemieckim. Kolejnym krokiem było przetłumaczenie całości na język polski. Tym zadaniem zajęła się Barbara Kowalska. Przełożyła ona całą zawartość z lat 1913-18. Naturalną konsekwencją podjętego wyzwania był pomysł wydania drukiem tego niecodziennego opracowania. Tak też się stało. W ten sposób do rąk czytelników trafiła publikacja licząca 134 strony i obejmująca okres od roku 1913 do końca II wojny światowej. Książkę postanowiono poszerzyć o późniejsze wydarzenia.

- Życie szkoły i wioski było zawsze bliskie mojemu sercu. Sama prowadziłam szkolną kronikę w latach 1964-90 i dlatego potrafię docenić ogrom pracy włożonej w to dzieło przez pracujących tu wiele lat temu nauczycieli - mówi pani Barbara.

Pierwsza wzmianka dotyczy Święta Sedanu, obchodzonego na terenie zaboru pruskiego dla upamiętnienia zwycięstwa podczas wojny z Francją z 1870 roku. Dzień 2 września był wtedy świętem narodowym. Przywiązanie do tradycji militarnej było bardzo silne, bo kolejny zapis z 18 października związany jest ze szkolną uroczystością z okazji 100 - lecia bitwy narodów pod Lipskiem. W tym samym dniu w pobliskim Odolanowie burmistrz Mazurkiewicz zasadził dąb w miejskim lasku pamiątkę „25 - letniej dobroczynności rządu naszego ukochanego cesarza”. Rok szkolny w tamtym okresie zaczynał się wiosną. 20 kwietnia 1914 roku, w pierwszym dniu nauki, zorganizowano Święto Pamięci szturmu na okopy w Düppler sprzed półwiecza.

Wiadomość o wojnie przyniósł do Raczyc, wraz z urzędowym komunikatem o mobilizacji, kurier - krawiec Józef Tomaszewski z Odolanowa. Było to 2 sierpnia o świcie.

- W pierwszych ośmiu dniach wystawiły Raczyce ponad 80 mężczyzn rezerwistów. Osobom poniżej 17 lat zakazano uczęszczania do restauracji. Po godz. 8 wieczorem nie można było serwować żadnego kieliszka wódki. Przesadzone i niepokojące plotki o zbliżaniu się nieprzyjaciela do naszej granicy rozeszły się także tutaj. W Odolanowie widziano przejeżdżające wozy z uchodźcami. W Raczycach pozostali prawie wszyscy mieszkańcy. Gdy niebezpieczeństwo rosyjskiej inwazji minęło, wyjechali wszyscy uchodźcy do swoich domów - czytamy w kronice.

Urodziny cesarza w 1915 roku świętowano skromniej, niż zazwyczaj. Odstąpiono od iluminacji szkół, jaka miała miejsce w czasie pokoju. Dzieci zajęły się „sztrykowaniem” pończoch i ocieplaczy dla Czerwonego Krzyża, a władze wprowadziły sprzedaż chleba na kartki. Sukcesy na froncie oznaczały... dni wolne od nauki. Tak było 20, 21 i 27 sierpnia, a okazją do szkolnej laby było odpowiednio zdobycie Kowna, Modlina i Brześcia Litewskiego.

W roku 1916 odnotowano, że miejscowy nauczyciel Willy Grützner zginął pod Verdun jako podoficer 4 kompanii 155 pułku piechoty z Ostrowa. Wobec coraz bardziej pogarszającego się zaopatrzenia w żywność w kwietniu odbyło się w wiosce liczenie zwierząt, a pod koniec maja oszacowano zapasy ziemniaków. Było ich za mało by wyżywić mieszkańców. Latem młodsi uczniowie odbywali wyprawy do lasu, gdzie zbierano pokrzywy. Nie lada sensacją było wprowadzenie 1 maja 1916 roku czasu letniego.

- Celem tego środka jest lepsze wykorzystanie dziennego światła i właśnie w czasie wojny pożądana oszczędność w surowcach i produktach - wyjaśnia kronika.

Warto dodać, że zmianę taką wprowadzono wówczas po raz pierwszy nie tylko w Niemczech, ale i na świecie. Z kolei rok 1917 rozpoczął się najsroższą, jak wtedy oceniano, zimą od stulecia. Jeszcze 7 marca w ciągu dnia termometr pokazywał 17 stopni mrozu. W kwietniu zamknięto wszystkie młyny w okolicy. Dwa miesiące później na wakacje przyjechało 18 dzieci z Westfalii.

- Ludzie wzięli je chętnie i dobrze. Jednakże dzieciom nie podobało się tutaj i wiele uciekło. One nie mogły się z ludźmi porozumieć, ponieważ nie umiały mówić po polsku. Tylko niektóre pozostały tu podczas całego lata - dowiadujemy się z kroniki.

Pod datą 19 listopada 1918 roku odnotowano, że w szkole stawił się żołnierz i zażądał jako posłaniec pewnego polskiego komitetu, żeby od teraz przeprowadzać lekcje w języku polskim. To odgłos wydarzeń z Ostrowa z 10 listopada, kiedy to proklamowano przynależność miasta i powiatu do Polski oraz utworzono pierwszą polską formację wojskową w zaborze pruskim. Na kartach kroniki znajdziemy też ślad „hiszpanki”, która zdziesiątkowała Stary Kontynent na przełomie 1918 i 1919 roku. W przeciągu 4 tygodni zmarło na grypę w Raczycach 14 osób, w tym dwójka uczniów. Szkoła na dwa tygodnie została zamknięta.

Polska na dobre zagościła w Raczycach 1 stycznia 1919 roku. W tym dniu wywieszono w szkole polską chorągiew, przerobioną z niemieckiej. Jeszcze w lutym i marcu słychać było we wsi huk armat Grenzschutzu. Zaniepokojeni mieszkańcy co jakiś czas wychodzili z domów na ulice z kosami, fuzjami oraz toporkami. Nie było jednak potrzeby ich użycia. Panowanie niemieckie w Raczycach dobiegło końca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski