Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolny czas dziada

Kamilla Placko-Wozińska
- No pokaż, babo, co tam dziecko pisze - dziad zza pleców baby łypnął na monitor komputera, ale ta na szczęście zdążyła obraz skasować.

- E, nic takiego, takie tam babskie sprawy - burknęła.

- Zakochało się? - dziad z przerażeniem w głosie spytał, jakby nic gorszego pociechy spotkać nie mogło. A na baby chłopski rozum czas najwyższy, aby dziecko w miłość popadło. O ile już za późno nie jest, bo dzieci starzeją się szybko. Baba jak w wieku dziecka była, to już babą była. I dziad już był, i dziecko dzieckiem było, tyle, że mniejszym.

Dziecko jednak się nie zakochało, ale śladem tysięcy rodaków funty zarabiać ruszyło. Mało skutecznie zresztą. Trzeci tydzień siedzi w Szkocji, śle maile na przemian radosne i rozpaczliwe. Radosne, że muzea za darmo, rozpaczliwe, że Szkoci nie chcą go zatrudniać. Trochę radości znalezienie taniego mieszkania mu przysporzyło. Zaraz się nią z babą podzieliło: "Wynajmujemy pokój u Wojtka, który jest alkoholikiem i ma świra na punkcie czystej wanny. Po chacie krąży opowieść o tym jak to Wojtek na wycieczce po pijaku kazał sobie robić zdjęcia w parku. Podobno dosiadł łabędzia i chwycił go za szyję, żeby ładna fotka była. Tatusiowi powiedz lepiej, że mieszkam u pana, który lubi porządek i przyrodę".
No to baba, jak przez większość życia dziecko kryje. I pisze, co by pociecha już wracała, bo smutno bez niej. Dom taki cichy, nikt się nie kłóci, choć dziad, jak to dziad próbuje babie grać na nerwach. Siedzi sobie na urlopie, a baba ma dużo pracy w pracy. No to dziad wydzwania do niej.

- Długo jeszcze? Do kina byśmy może poszli... - kusi, ale i tak baba przeważnie długo jeszcze, więc nigdzie nie chodzą. Raz to dziad w południe zadzwonił, co by baba urwała się z pracy, celem wizyty w ZOO. Ale się nie urwała.

- Babo, zrobić coś powinnaś - koleżanka radziła. - Taki dziad, to w końcu mąż jest. Jakoś zająć go trzeba, bo jeszcze głupie myśli mieć zacznie.
No ta baba na pomysł wpadła kolacji eleganckiej zrobienia na koniec tygodnia.

- Będzie dziadzie twoje ulubione spagetti, wino czerwone i inne frykasy - opowiadała. - A na stole obowiązkowo świece...
I tu dziad minę dziwną zrobił.

- O co się rozchodzi? - lekko zła baba spytała.

- O te świece - dziad wyznał. - Co byś ustawiła je tak, żeby telewizora nie zasłaniały, liga rusza...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski