Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wsparcie dla rodziców małych dzieci zatrzyma wyludnianie Poznania?

Anna Jarmuż
- Inwestowanie w politykę rodzinną to dobry pomysł.  Zyskają na tym nie tylko rodzice, ale i wyludniające się miasto, które wzbogaci się w przyszłości o nowych podatników i pracowników - mówi Elżbieta Lachman
- Inwestowanie w politykę rodzinną to dobry pomysł. Zyskają na tym nie tylko rodzice, ale i wyludniające się miasto, które wzbogaci się w przyszłości o nowych podatników i pracowników - mówi Elżbieta Lachman archiwum prywatne
Poznańscy radni chcą pomóc rodzicom najmłodszych dzieci, które nie chodzą jeszcze do przedszkola. Inspiracją był pomysł urzędników z Nysy. Na czym miałaby polegać pomoc w Poznaniu?

Trzeba pomóc rodzicom najmłodszych dzieci, które nie chodzą jeszcze do przedszkola. Do takich wniosków doszli urzędnicy w Nysie (województwo opolskie). Jest to pierwsze miasto w Polsce, w którym wprowadzono dodatek zwany bonem edukacyjnym. Mieszkańcy Nysy dostaną na każde dziecko w wieku 2-6 lat dofinansowanie z miejskiego budżetu. Będzie ono wynosiło 500 zł miesięcznie, co w skali roku stanowi nie małą kwotę - bo aż 6 tys. zł. Pomysł spodobał się poznańskim ranym. Chcą oni wprowadzić podobne rozwiązanie także w stolicy Wielkopolski.

Prace nad projektem
Pomysł wsparcia najmłodszych poznaniaków narodził się na posiedzeniu komisji rodziny.

- Planujemy rozpocząć prace nad projektem, który będzie stanowił wsparcie dla rodzin w wieku przedprzedszkolnym - tłumaczy Marek Sternalski, radny PO, przewodniczący komisji rodziny Rady Miasta Poznania. - Rozpoczną się one w 2015 roku. Chcemy, aby pierwsze elementy wsparcia zostały wprowadzone już w pierwszej połowie 2016 roku - wyjaśnia radny.

Nie ma jednak jeszcze odpowiedzi na pytanie, jak pomoc będzie wyglądać. - Wprowadzenie identycznych rozwiązań, jakie zastosowano w Nysie jest w dużych miastach niemożliwe, choćby ze względu na liczbę mieszkańców - mówi Sternal- ski. - Musimy opracować projekt wsparcia dla rodzin, który będzie zgodny z prawem oraz możliwy do zrealizowania w ramach miejskiego budżetu. Początkowo będzie to dla miasta pewne obciążenie ekonomiczne, ale przyniesie zyski w przyszłości.

Pieniądze na opiekę nad dzieckiem lub miejskie usługi - tak może wyglądać nasz bon edukacyjny

Jak mówi radny PO, może być tak, że pomoc będzie miała formę usług, realizowanych przez miejskie instytucje. Dobrym pomysłem jest też dofinansowanie każdej ustawowej formy opieki nad dzieckiem. Nie tylko żłobka (w Poznaniu rodzice dzieci będących w placówkach niepublicznych otrzymują wsparcie finansowe), ale też np. niani. Pomoc otrzymałaby też mama, która zdecydowała się zostać z dzieckiem w domu. Kobieta taka nie pracuje, na czym również cierpi domowy budżet.

Poznań się wyludnia
Pomysł miejskich radnych bardzo spodobał się poznańskim rodzicom. Jak zauważa Elżbieta Lachman, radna Rady Rodziny Dużej I kadencji, władze Nysy zdecydowały się na działanie, ponieważ miasto się wyludnia. W ten sposób chcą zatrzymać rodziny w mieście. Z roku na rok ubywa jednak też mieszkańców Poznania. - Trzeba podjąć szybkie działania. Coraz więcej osób ma rodzinę i znajomych za granicą i wie, jak pomoc rodzinom wygląda w innych krajach - zauważa Elżbieta Lachman.

Jak mówi, miasta radzą sobie z tym problemem w różny sposób. Na przykład w Krakowie obowiązuje lokalne becikowe, które jest wypłacane dodatkowo - do tego udzielanego przez państwo. Własne rozwiązanie powinien wypracować też Poznań.

- Inwestowanie w politykę rodzinną to bardzo dobry pomysł. Chodzi w końcu o przyszłych podatników i pracowników. Poza tym to dyskryminujące, aby rodzic, który posyła dziecko do żłobka otrzymywał pomoc, a ten, który wychowuje je w domu już nie. Ja mam obecnie w domu roczne dziecko. Gdybym otrzymała na nie dofinansowanie w wysokości 500 zł, być może zdecydowałabym się wynająć opiekunkę na 40 godzin miesięcznie i podjąć pracę - zastanawia się Elżbieta Lachman.

Karta a bon edukacyjny
W Poznaniu rodzice, którzy mają co najmniej trójkę dzieci, mogą korzystać z Karty Rodziny Dużej. Pomoc ta to jednak co innego niż bon edukacyjny.

  • Zarówno z KRD, jak i bonu edukacyjnego mogą korzystać osoby, które są zameldowane i płacą podatki w danym mieście. Na tym jednak podobieństwa się kończą.
  • Karta obejmuje rodziny z trójką dzieci i więcej. Z bonu edukacyjnego mogą korzystać wszystkie dzieci w wieku przedprzedszkolnym (w Nysie 2-6-letnie).
  • Posiadaczy KRD obejmują ulgi do instytucji kultury, sportu i rekreacji. Dostają oni rabat m.in. na zakup biletów do teatrów, kin, muzeów, udział w kursie językowym czy obiad w niektórych restauracjach. Z KRD taniej wychodzi też np. wejście na basen, do zoo czy centrum rozrywki. Ulgi dla rodzin wielodzietnych respektują też niektóre sklepy. Bon edukacyjny to dofinansowanie, które rodzic może przeznaczyć na opiekunkę do dziecka, żłobek, przedszkole lub inne rodzinne wydatki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski