Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenckie 2015: Kandydaci chcą mocarstwa i... flaków

Agnieszka Świderska
Artur Głowacki, Anna Grodzka, Grzegorz Braun
Artur Głowacki, Anna Grodzka, Grzegorz Braun archiwum
Kandydować każdy może. Na liście komitetów wyborczych zarejestrowanych przez PKW w związku z wyborami prezydenckimi ponad połowa nazwisk jest spoza salonów politycznych. Lista kończy się na 21 komitetach, ale nieoficjalnych kandydatów jest znacznie więcej. Wśród tych, którzy do 16 marca chcą jeszcze dołączyć do wyścigu, jest m.in. Artur Głowacki, były wojskowy z Wałcza. Jako niezależny kandydat chce walczyć o niezależność Polski. Praktycznie od wszystkiego z wyjątkiem Kościoła.

- Nie jest nam potrzebna Angela Merkel i Unia - przekonuje Głowacki. - Jak wygram, to z pierwszą wizytą polecę do papieża. Obama jak będzie chciał, to sam do mnie przyleci.

Czytaj też: Wybory prezydenckie 2015: Ogórek i Nowicka, czyli lewica podzielona

Głowacki obiecuje również, że zarządzi powtórkę z wyborów samorządowych, a sam będzie zajmował fotel prezydenta tylko przez pięć lat. Potem chce, by zastąpiła go kobieta.

- Nawet Ogórek nie byłaby zła, gdyby odstawiła Millera i partię. Ona jest zodiakalną Rybą, a wiadomo, że rybka lubi namieszać - mówi Artur Głowacki. Jeżeli wygra, to pozwoli Komorowskiemu nadal mieszkać w Pałacu Prezydenckim. - Może jak będzie stary i chory będę się nim opiekował - mówi kandydat z Wałcza.

Z pewnością Komorowskiego nie pozostawi w Pałacu Prezydenckim Grzegorz Braun, prawicowy publicysta, reżyser i monarchista. Ten najchętniej postawiłby urzędującego prezydenta jako zdrajcę pod ścianą, o czym powiedział zresztą w wywiadzie dla tygodnika "doRzeczy".

Do Poznania przyjechał jako "jedyny odważny kandydat na prezydenta Polski". Jego program to wiara, rodzina i własność. - Wiara święta katolicka, nie byle jaka. Rodzina normalna. Nie bójmy się słowa normalność - przekonywał Grzegorz Braun.

Było też o innej triadzie: Kościół, szkoła i strzelnica, gdzie powinny się wychowywać polskie dzieci. Braun usłyszał niedawno wyrok za znieważenie i naruszenie nietykalności policjanta. Z kolei inny prawicowy kandydat, Marian Kowalski, były rzecznik ONR, jest oskarżony o pobicie klienta klubu, który ochraniał. Kowalski, który trenował kiedyś kulturystykę, po wyborach chce wzmocnić rolę prezydenta wprowadzając system prezydencki.
Najwięcej jednak do czynienia z sądami miał Zenon Nowak, który organizował pod nimi protesty przeciwko dyskryminacji praw ojców. Na fotel prezydenta startuje z ramienia nowo utworzonej partii Dzielny Tata.

"Polska potrzebuje mądrego prezydenta" - to jedno z haseł Józefa Jędrzejewskiego, który na spotach występuje z wielkim orłem na stole. Chce zmniejszyć o połowę Sejm, znieść immunitety, rozwijać więziennictwo oraz walczyć z otyłością Polaków. Nie wiadomo, czy nie przeniesie stolicy z Warszawy do swojego Elbląga, z którego chce zrobić "okno na świat". Roman Włos, przedsiębiorca z Katowic, obiecuje Polakom niski i dobrowolny ZUS, tanie latanie i internet dla każdego. Chce też propagować bigos, flaki i oscypki.

"Ojciec, patriota, przedsiębiorca" - tak promuje się Jarosław Narymunt Rożyński, który z kolei chce uczynić z Polski mocarstwo.

Są przedsiębiorcy, są intelektualiści. Startuje prof. Tadeusz Marczak, który oprócz obrony Telewizji Trwam zasłynął wypowiedziami o czerwonych dynastiach i neostalinowcach. Profesor Julian Korab-Karpowicz stawia w polityce na myślenie filozoficzne. Swój program wyłożył w książce "Tractatus Politico-Philosophicus", w którym państwu przeznacza rolę kierowania obywateli na drogę cnoty. Tytułem doktora nauk humanistycznych może się poszczycić jedyny kandydat z Wielkopolski, Włodzimierz Zydorczak z Kościana, startujący z ramienia stowarzyszenia Obywatelska RP. Promuje się jako obywatelski kandydat, który nie chce mieć nic wspólnego z partiami. Wielką uwagę zamierza poświęcić gospodarce.

- Wielokrotnie przekonywałem, że główną barierą w rozwoju gospodarczym w Polsce jest wadliwe prawo i niewydolne sądownictwo - tłumaczył "Faktom Kościańskim". Zydorczak przyznaje, iż ma świadomość, że w walce o najwyższy urząd w państwie raczej nie odegra poważnej roli.

Paweł Kukiz, były lider Piersi i Waldemar Deska, współzałożyciel Daabu, spotykali się kiedyś na festiwalu w Jarocinie. Teraz spotkali się w wyścigu do fotela. Kukiz chce walczyć o "przywrócenie państwa obywatelom, zmianę ustroju i jednomandatowe okręgi wyborcze", Deska jako kandydat libertarian o większą wolność. We wszystkim.
I chociaż na listach wyborczych byli już niemal wszyscy, po raz pierwszy o urząd głowy państwa ubiega się transseksualista, Anna Grodzka z Partii Zielonych. Nie wszyscy kandydaci kandydują z ochotą. "Nie chcem, ale muszem" - tak o swoim starcie mówi Dariusz Łaska, działacz społeczny z Łodzi.

Kandydaci na kandydata

Jeszcze do 16 marca chętni do ubiegania się o fotel Prezydenta RP mogą zarejestrować swój komitet w Państwowej Komisji Wyborczej. Sam komitet to za mało, by zostać oficjalnym kandydatem. Trzeba jeszcze do 26 marca zebrać 100 tysięcy podpisów na listach poparcia. Ten próg przekroczył już urzędujący prezydent Bronisław Komorowski i kandydat PiS, Andrzej Duda. Dziś ma do nich dołączyć Janusz Korwin-Mikke. Kandydatce SLD, Magdalenie Ogórek, brakuje jeszcze 30 tys. podpisów. Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Jeżeli żaden z kandydatów nie zdobędzie ponad połowy głosów, 24 maja odbędzie się druga tura.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski