- Dowody wątłe, słaby akt oskarżenia - wyliczał adwokat Edward Turczynowicz, jeden z obrońców Elżbiety N. , głównej księgowej oskarżonej o pomocnictwo w łapówkowym procederze Henryka Stokłosy. Miało ono polegać na tym, że oskarżona na polecenie szefa, przekazywała pieniądze Marianowi J., doradcy podatkowemu, który potem miał je wręczać urzędnikom Ministerstwa Finansów i sędziemu administracyjnemu. Wczoraj prokurator zażądał dla niej 3 lat więzienia i 10 tysięcy złotych grzywny.
Adwokat powiedział, że warszawski prokurator Robert Kiełek wypytywał Mariana J., byłego doradcę podatkowego Stokłosy o "tajne konta" biznesmena. Pan J. nie wiedział, ale podpowiedział, że takie informacje powinna posiadać Elżbieta N. I tym sposobem księgowa znalazła się w celowniku prokuratora. Przypomniał, że konieczne jest wykazanie zamiaru przy przestępstwie pomocnictwa. - Musiałaby wiedzieć i tego chcieć. Może nie była zbyt dociekliwa, gdy wypłacała pieniądze J.? - zastanawiał się mecenas Turczynowicz.
- Pani N. pracowała u pana Stokłosy. Do jej obowiązków należało wykonywanie jego poleceń. Operacji finansowych było przecież wiele. Pan Stokłosa był właścicielem i mógł wydawać na co chciał, na polowanie czy cele charytatywne - mówiła adwokat Jolanta Turczynowicz - Kieryłło, reprezentująca Elżbietę N. - Czy mógłby być oskarżony bankomat? Dostaje dyspozycję, proszę wydać pieniądze i wydaje. Czy pani N. mogła odmówić przełożonemu, powiedzieć: nie wypłacę? Nie wykonać polecenia szefa?
W postępowaniu jako obrońca Elżbiety N. uczestniczyła od samego początku.Pani mecenas opowiadała o warunkach jej aresztowania, gdy spędzała tygodnie w celi bez światła i wody po wizytach adwokatów. O mikroskopijnym podsłuchu w areszcie na Grochowskiej. I sugestii, że jeżeli ekonomistka "zachwyci nowym wątkiem", jej sytuacja się zmieni.
- W tej sprawie była pionkiem. Chodziło tylko o kierunkowe informacje służące oskarżeniu pana Stokłosy - mówiła Jolanta Turczynowicz - Kieryłło, wnosząc o uniewinnienie oskarżonej.
- Prokurator jak mantrę powtarzał mi: obciążysz Stokłosę, będziesz wolna - powiedziała Elżbieta N.
Przypomnijmy, że w środę prokurator zażądał dla Henryka Stokłosy 8 lat, 480 tysięcy grzywny oraz przepadku korzyści osiągniętych dzięki przestępstwu, natomiast oskarżyciel posiłkowy, reprezentujący Skarb Państwa - zwrotu przeszło 14,5 miliona złotych, które SP miał stracić wskutek decyzji podatkowych korzystnych dla biznesmena. Natomiast dla sędziego administracyjnego w stanie spoczynku - półtora roku pozbawienia wolności, grzywny i przepadku 40 tysięcy, które miał przyjąć od byłego senatora.
NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?