Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyważyli drzwi pod złym adresem. Nikt nie chce za nie płacić

Agnieszka Świderska
Poznań: Wyważyli drzwi pod złym adresem. Nikt nie chce za nie płacić
Poznań: Wyważyli drzwi pod złym adresem. Nikt nie chce za nie płacić Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Interwencja pod złym adresem skończyła się wyważeniem drzwi. Policja prawie rok ustalała, że straty w kamienicy na Grobli w Poznaniu to nie jest ich sprawa.

Nikt nie zaprzecza - ani straż miejska, ani policja, ani straż pożarna, że niemal rok temu, dokładnie 2 grudnia 2013 roku w kamienicy przy Grobli doszło do interwencji, która skończyła się wyważeniem drzwi do pustego mieszkania. Wszyscy natomiast zaprzeczają, że to oni mają za te drzwi zapłacić.

Zobacz również: Policja pomyliła mieszkania podczas akcji! Zamiast handlarza narkotyków zastali dwie siostry

Kamienica przy Grobli należy w połowie do miasta i w połowie do prywatnych właścicieli. Mieszkanie, które zajmuje 74-letnia Maria, należy do miasta, które kilka lat temu wyeksmitowało stamtąd poprzednią lokatorkę. Powodów miało aż nadto łącznie z próbą podpalenia mieszkania. Lokatorka-piromanka nieraz wracała później na Groblę, by odgrażać się Marii, że w końcu spali to mieszkanie.

Grudniowa interwencja nie dotyczyła jednak próby podpalenia, ale ...próby samobójczej. Była już lokatorka z Grobli zadzwoniła do straży miejskiej alarmując ją, że właśnie się truje. Dyżurny nie musiał pytać nawet o adres: trzy dni wcześniej zgłosiła zaginięcie psa prosząc o informację - to z jego powodu chciała się zabić. Karteczkę z jej imieniem i nazwiskiem oraz adresem miał tuż przed nosem. Patrol wysłał na Groblę.

Polecamy również: Głośne sprawy policji. Sukcesy i porażki [GALERIA]

- Nikomu nie przyszło do głowy, że mogła wprowadzić nas w błąd podając fałszywy adres - mówi dziś Przemysław Piwecki, rzecznik Straży Miejskiej.

Straż miejska jadąc na Groblę wezwała inne służby: policję, straż pożarną i pogotowie. Kiedy wozy na sygnale podjeżdżały na miejsce Maria wracała właśnie z zakupów. Zatrzymała się jeszcze na pogawędkę z sąsiadką. Tym bardziej, że zaciekawiło je całe zamieszanie.

Zobacz również: Policja pomyliła mieszkania podczas akcji! Zamiast handlarza narkotyków zastali dwie siostry

Maria nie podejrzewała jednak, że w jego centrum znajduje się jej mieszkanie. Kiedy w końcu do niego doszła, drzwi były już wyważone. Przywitał ją wściekły policjant: "Pani się truje i pani sobie chodzi!".

- To ratownik poprosił o mój telefon i to on ustalił, że tamta kobieta dzwoniła z innego - opowiada Maria.

Polecamy również: Głośne sprawy policji. Sukcesy i porażki [GALERIA]

Kiedy wyjaśniono całe zamieszanie Maria została z zepsutymi drzwiami i informacją, że ma zgłosić się na policję po protokół. To właśnie informacja była powodem, dla którego dopiero teraz cała sprawa ujrzała światło dzienne.

- Byłam pewna, że skoro policja przejęła sprawę, to również zajmie się sprawą odszkodowania za drzwi - mówi Maria.

Tymczasem Komisariat Policji Stare Miasto potrzebował aż dziesięciu miesięcy, by ustalić, że... to nie ich sprawa. Policja nie wykonywała żadnych czynności - interwencja była straży miejskiej, a decyzję o wyważeniu drzwi podjęli strażacy. I pod takim właśnie pismem kilka dni temu podpisał się komendant komisariatu.

Polecamy również: Głośne sprawy policji. Sukcesy i porażki [GALERIA]

- Zmarnowali mój czas - nie ma złudzeń Maria.

Czas, który teraz gra na jej niekorzyść. Może bowiem zgłosić szkodę w ZKZL, ale nie ma żadnej gwarancji, że ubezpieczyciel nie uzna, że zrobiła to zbyt późno. Na to, że za drzwi zapłacą jej strażacy, raczej nie powinna liczyć.

Zobacz również: Policja pomyliła mieszkania podczas akcji! Zamiast handlarza narkotyków zastali dwie siostry

- Jeżeli ktoś ci mówi, że za tymi drzwiami umiera kobieta, to nie masz czasu na to, by upewniać się, czy aby na pewno to jest właściwy adres - mówi Sławomir Brandt, rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej. - W tym przypadku strażacy zostali wprowadzeni w błąd.

Marii zostaje jeszcze straż miejska, która również ma swojego ubezpieczyciela. Czy jej przypadek w ogóle jednak do niego trafi? - Wyjaśnia to nasz prawnik - mówi Przemysław Piwecki.

Tymczasem Maria będzie niedługo "świętować" rok życia z drzwiami, które nie chcą się już zamykać tak jak kiedyś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski