Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wywiad z The Australian Pink Floyd Show

Marek Zaradniak
Jason Sawford podczas koncertu
Jason Sawford podczas koncertu Archiwum zespołu
20 stycznia w poznańskiej Arenie zobaczymy i usłyszymy The Australian Pink Floyd Show. Rozmawiamy z klawiszowcem zespołu Jasonem Sawfordem

Czym jest dla pana zespół Pink Floyd?
Jason Sawford: To moim zdaniem przede wszystkim największa grupa rockowa wszech czasów. Ja i moi przyjaciele z zespołu bardzo ją lubimy, a jej twórczość jest niezwykle interesująca w warstwie muzycznej, ale i tekstowej. To po prostu wielka sztuka rozrywki i myślę, że podobnego zdania jest publiczność, która nadal kupuje ich płyty. Kiedyś przychodziła na koncerty Pink Floyd, a teraz na nasze. Na tej muzyce wychowało się przecież powojenne pokolenie, a teraz słuchają jej jego dzieci i wnuki.

Decydując się w 1988 roku na założenie The Australian Pink Floyd Show praktycznie zrezygnowaliście z własnej twórczości, z własnych karier. Dlaczego?
Jason Sawford: Startując, zakładaliśmy, że robimy po prostu projekt oparty na klasyce rocka. Nie byliśmy przekonani czy zostaniemy zaakceptowani. Stało się inaczej, dlatego zdecydowaliśmy się, że ta a nie inna muzyka stanie się naszą codziennością.

Czy wykonywanie coverów może być sztuką?
Jason Sawford: Myślę, że tak, bo żeby dobrze zagrać cudzy utwór, trzeba się mocno napracować: poznać go od strony muzycznej, posłuchać różnych wersji nagrań, a potem ćwiczyć, by być tak dobrym jak ci, którzy grali dane utwory jako pierwsi. To dobre ćwiczenie dla każdego muzyka.

Ma Pan swój własny ulubiony utwór Pink Floyd?
Jason Sawford: Jest ich wiele i trudno by tu którykolwiek wymieniać.

Opanowaliście już cały repertuar Floydów?
Jason Sawford: Sporo, ale jeszcze nie wszystko. Mamy opanowany wczesny Pink Floyd z czasów Syda Barretta, gramy muzykę z płyt "Animals" i "Wish You Were Here". Ciągle się doskonalimy.

Doskonalicie się do tego stopnia, że w pewnym momencie muzycy Pink Floyd oznajmili, że jesteście ich oficjalnym zespołem coverowym. Co może pan powiedzieć o waszych kontaktach z członkami zespołu Pink Floyd?
Jason Sawford: W 1994 roku graliśmy na urodzinach Davida Gilmoura i Floydzi przyłączyli się do nas. A co określenia "oficjalny" - jesteśmy po prostu najlepsi.

Do Polski przyjeżdżacie już po raz piąty. Zapewne możecie już coś więcej powiedzieć o naszym kraju?
Jason Sawford: Przede wszystkim macie wspaniałą, żywo reagującą publiczność, co sprawia, że zawsze spotykamy się tu ze znakomitym przyjęciem. A poza muzyką - piękne dziewczyny.

Jak Ola Bieńkowska, która przez 5 lat z wami śpiewała...
Jason Sawford: Tak. Mile ją wspominamy, choć nie występuje już z nami. W showbiznesie tak już jest, że od czasu do czasu potrzebny jest świeży oddech, zmiany. Część członków naszej grupy poszła swoją drogą, Ola dołączyła do nich.

Za tydzień w poznańskiej Arenie zaprezentujecie swój nowy show "Exposed in the Light".
Jason Sawford: Będą piosenki z różnych okresów twórczości Pink Floyd i wiele efektów świetlnych.

A jakie są wasze dalsze plany?
Jason Sawford: Będziemy grać tak długo jak będzie zapotrzebowanie na Pink Floyd w naszym wykonaniu.

Koncert The Australian Pink Floyd Show odbędzie się 20 stycznia w poznańskiej hali Arena, bilety: 160-330 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski