- Nigdy nie byłem przygotowany na bycie krawcem. Zawód ten kojarzył mi się z prostym człowiekiem, rzemiosłem, a ja chciałem być człowiekiem biznesu - wspomina Karol Rzeszutko.
Jednak po skończeniu studiów logistycznych i pracy w korporacji alternatywną drogę dla swojej kariery znalazł właśnie w firmie krawieckiej swojego dziadka. Tak powstała marka Krupa & Rzeszutko. - Jestem czwartym pokoleniem, zajmującym się u nas w domu krawiectwem. Zacząłem w 2009 roku od uszycia spodni i kamizelki - wspomina Karol.
Dziś z tytułem mistrza czeladnika Karol rozkręca rodzinny biznes. Jak mówi, to nie rzemiosło, a artyzm. Szyją garnitury na miarę, według dawnych technik. - Odzież szyjemy tradycyjnymi metodami. Wszystko to ręczna praca, nic mechanicznego. Po tym względem niewiele się w naszej pracy zmieniło od lat 50. ubiegłego wieku - opowiada.
Zmienił się natomiast marketing i promocja. Z małego zakładu krawieckiego, powstała firma, która szyje ubrania na miarę dla setek biznesmenów.
- Dziś nosi się bardziej dopasowane garnitury, jednak moda zatoczy koło. Kiedyś o materiały trzeba było starać się jeden dzień w tygodniu, gdy Żyd przyjeżdżał z nimi do Buku. Dziś sprowadzamy tkaniny z Wielkiej Brytanii, Irlandii, Włoch - opowiada Karol.
- Choć to nie szata zdobi człowieka, to pierwsze wrażenie w biznesie można zrobić tylko raz. Poza odpowiednim przygotowaniem merytorycznym, zachowanie odpowiednich standardów ubioru jest niezwykle istotne - mówi Adrianna Lewandowska, prezes Instytutu Biznesu Rodzinnego.
O historii mody i historii rodziny krawieckiej Karola Rzeszutko dowiedzieć się będzie można więcej już 20-21 października w Poznaniu na kongresie Next Generation. Rejestracja możliwa jest na: www.nextg.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?