Sentyment do Radia Yesterday mam aż nadto osobisty: to na imprezie "dwóch panów K" w Eskulapie okryłem własną koszulą przyszłą żonę, zdaje się, że przy Clashach, ale równie dobrze mogło to być The Eagles, albo i Elvis.
Niezależnie czy w środową noc, czy sobotni poranek, yesterdayowcy zawsze poruszali się po śladach muzycznej popkultury zarazem ze znawstwem i wdziękiem, odkurzając zapomniane gwiazdy, meteory i wybryki natury i bezbłędnie szukając dla nich kontekstu. To dlatego ich audycja była i jest wyjątkowa.
Co to ma wspólnego ze Spotify i innymi sieciowymi serwisami, które za drobną opłatą dają ci dostęp do całej muzyki świata online? Otóż bez panów z Radia Yesterday zmarnujesz nawet te drobne na słuchanie bzdur, które wepchną ci na stronie głównej spece od marketingu jednodniowych pseudo-gwiazd i jeszcze będziesz zadowolony, że jesteś wielkim odkrywcą nowych trendów.
Może ta audycja nazywa się "Radio Wczoraj", ale jakoś jutra bez niej sobie nie wyobrażam.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?