Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatrucie Warty: Kilkanaście stron uwag

Marta Danielewicz
Zatrucie Warty: Kilkanaście stron uwag
Zatrucie Warty: Kilkanaście stron uwag Waldemar Wylegalski
Firma podejrzewana o zatrucie Warty odpowiedziała na protokoły pokontrolne, przedstawione na początku grudnia przez WIOŚ.

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu wciąż prowadzi postępowanie administracyjne przeciwko firmie, która podejrzewana jest o zatrucie Warty. Chociaż do zdarzenia doszło pod koniec października wciąż nie pada nazwa firmy. Inspektorzy czekają z jej ujawnieniem do momentu, aż prokuratura nie postawi zarzutów o zatrucie wody i środowiska konkretnej osobie.

Zobacz też: Koniec z zanieczyszczaniem Warty? Będą kontrole

11 grudnia inspektorzy WIOŚ przedstawili prawdopodobnemu trucicielowi rzeki protokoły pokontrolne. Podejrzewana firma jednak ich nie podpisała. Miała tydzień na przedstawienie odpowiedzi.

- W przewidzianym czasie firma nam odpowiedziała - mówi Hanna Kończal, z-ca Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Poznaniu. - To bardzo obszerny materiał, bo aż 14 stron uwag - dodaje.

Przypomnijmy, że WIOŚ w swoich protokołach przedstawił szereg nieprawidłowości przeciwko środowisku, których podejrzewana firma się dopuściła, a także trzy niezbite dowody na to, że to właśnie jej pracownicy spuścili do rzeki insektobójczą substancję. „Głos Wielkopolski” na swoich łamach jako pierwszy poinformował, że była to transflutryna - szybko działający środek insektobójczy.

Wcześniej inspektorzy WIOŚ skontrolowali cztery miejsca, gdzie firma prowadzi swoją działalność.
- Chociaż nie mamy narzuconego czasu na przygotowanie i opracowanie wszystkich materiałów, które będą stanowiły dowód w postępowaniu administracyjnym, chcemy odpowiedzieć na uwagi firmy jak najszybciej - mówi Hanna Kończal.

Postępowanie nie zakończy się jednak mandatem, a karą nałożoną na truciciela. Ta może wynieść nawet milion złotych.

Zobacz też: Firma podejrzana o zatrucie Warty wciąż milczy. Trwa śledztwo

- Mówimy tu o popełnieniu przestępstwa na środowisku. Było to celowe działanie, wskutek którego wylano ogromną ilość toksycznej substancji do rzeki, w wyniku czego posnęło wiele ton ryb. A w związku z tym kara nie może być niska - dodaje z-ca inspektora WIOŚ.

Odrębne śledztwo w tej sprawie wciąż prowadzi poznańska policja pod nadzorem prokuratury.

- Policjanci, zajmujący się sprawą, wciąż czekają na wyniki wszystkich ekspertyz. Badania zostały zlecone w różnych laboratoriach. Pamiętajmy, że na wyniki badań z Instytutu Weterynarii w Puławach także czekaliśmy stosunkowo długo - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski