Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych chce poprawić relacje z lokatorami, dlatego do swojego pilotażowego programu zaangażował... młode matki. Dzięki temu mieszkańcy ul. Nowotarskiej, gdzie znajduje się osiedle 12 baraków, w których łącznie mieszka 90 osób w najbliższych tygodniach zyska nowy plac zabaw.
- Ostatnie tygodnie pokazały, że nasza współpraca z mieszkańcami może mieć zupełnie inny wymiar niż do tej pory. Wspólne planowanie miejsca zabaw najmłodszych, pokazało, że dalsze budowanie relacji ma sens. To nasz pierwszy taki projekt, ale z pewnością nie ostatni - mówi Michał Prymas, członek zarządu ZKZL.
Miejskiej spółka z mieszkańcami baraków spotykała się od początku roku. Razem ustalono lokalizację placu zabaw, wskazano też jaka infrastruktura będzie optymalna dla dzieci.
- W całym projekcie chodzi o to, by było to nasze wspólne dzieło, od początku, do samego końca. Do tej pory udało się nam poznać oczekiwania matek, wybrać miejsce, w którym zrealizujemy plac, a także opracować regulamin. Wierzymy, że dzięki temu mieszkańcy będą sami dbać o to miejsce, ponieważ poczują, iż należy do nich i nic nie zostało im narzucone przez urzędników - tłumaczy Magdalena Gościńska, rzecznik ZKZL.
Lokalizacje następnych placów zabaw mogą być uzgadniane z radami osiedli
Już po świętach wielkanocnych spółka określi wszystkie parametry techniczne, a także ogłosi przetarg na urządzenia. Koszty nie są jeszcze dokładnie znane, ale najprawdopodobniej zamkną się w granicach kilkunastu tysięcy złotych.
- Zastanawiamy się jeszcze czy ojcowie nie powinni włączyć się w cały proces i nie wspomóc naszych służb w instalacji urządzeń - wyjaśnia M. Gościńska.
Renata Kolasa jedna z mam i mieszkanka baraku przy Nowotarskiej nie ukrywa, że inicjatywa ZKZL bardzo ją ucieszyła. - Jest tu sporo 3 i 4-latków, którym przyda się piaskownica, huśtawki czy zjeżdżalnia. Najważniejsze jednak, żeby dla bezpieczeństwa wszystko było opłotowane - tłumaczy.
Lokatorzy mają także pewne oczekiwania dotyczące urządzeń dla starszej latorośli. Chodzi o zamontowanie bramek w pobliżu placu zabaw. - Chłopcy chcą grać w piłkę, a nie mają gdzie. Teraz do dyspozycji mają jedynie stare trzepaki, bo u nas infrastruktura dla najmłodszych w ogóle nie istnieje - dodaje Renata Kolasa. Kobieta deklaruje też, że wraz z innymi matkami nie dopuści do dewastacji i aktów wandalizmu. - My, matki, na pewno będziemy w ciągu dnia strzec naszego placu - śmieje się.
Na razie nie wiadomo ile podwórek obejmie projekt realizowany przez spółkę, jednak rozmowy dotyczących ich rozmieszczenia będą prowadzone przez jej pracowników z radami osiedli. - Nie możemy zapominać, że naszym głównym zadaniem jest budowa mieszkań - stwierdza M. Prymas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?