18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związkowcy z Wielkopolski na manifestacji w Warszawie [ZDJĘCIA, RELACJA]

Mateusz Pilarczyk
O godzinie piątej rano z Poznania do Warszawy wyjechały autobusy z członkami "Solidarności". Związkowcy chcą przed Sejmem pilnować głosowania nad referendum obywatelskim w sprawie wieku emerytalnego. Z Wielkopolski do stolicy wybiera się około trzech tysięcy członków i sympatyków "Solidarności". Teraz wszyscy są już w drodze do domu - pikieta zakończyła się przed glosowaniem wniosku o referendum.

W Sejmie o 9 rano rozpocznie się debata nad wnioskiem zaproponowanym przez "Solidarność" i popartym przez 2 mln podpisów. Jako pierwszy wystąpi przewodniczący komisji krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, który uzasadni wniosek o przeprowadzenie referendum. Według zapowiedzi przed Sejmem pojawi się kilkadziesiąt tysięcy osób. Będą one mogły oglądać obrady Sejmu na wystawionym na Wiejskiej telebimie.

CZYTAJ TEŻ:
ZNTK: PRACOWNICY PIKIETOWALI PRZED SĄDEM W POZNANIU

- Poparcie naszej inicjatywy przez 2 mln Polaków oznacza, jak wielkie znaczenie ma dla nich sprawa wieku emerytalnego. Mamy prawo skorzystać z demokratycznego narzędzia, jakim jest referendum, tym bardziej że podczas kampanii wyborczej politycy twierdzili, że nie ma potrzeby podwyższania wieku emerytalnego - mówi przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda.

Później sala będzie należała do polityków. Swoje stanowiska zaproponują przedstawiciele wszystkich klubów zasiadających w parlamencie. Według planu debata nad wnioskiem referendalnym ma trwać przynajmniej do godziny 17.

"Solidarność" zapowiada, że w manifestacji na Wiejskiej udział wezmą osoby niezwiązane z "S". Zaproszeni są przedstawiciele innych związków zawodowych, a także wszystkie osoby sprzeciwiające się podwyższeni wieku emerytalnego do 67 roku życia.

Pytanie zadane w ewentualnym referendum będzie brzmiało: "Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?"

Wniosek ma jednak małe szansę na poparcie większości parlamentarnej. Koalicja PO i PSL ma w Sejmie 234 głosy, które pozwalają na odrzucenie wniosku.

Marszałek Ewa Kopacz podjęła decyzję, że kiedy Piotr Duda będzie referował wniosek "S" i mówił o emerytach na galerię Sejmową nie będzie mógł wejść żaden przedstawiciel “Solidarności". Również delegaci z Wielkopolski mieli się przysłuchiwać debacie od środka.

- To sytuacja skandaliczna sytuacja, a nie tylko kiepski styl. Dialog społeczny , debat, demokracja runęły w gruzach. Jest to nierozsądne, a powiedziałbym, że nawet głupie zachowanie pani marszałek. Proszę sobie wyobrazić sytuację, kiedy górnicy stoczniowcy i inni otrzymują informację, że nie będzie ich przedstawiciele na galerii - komentuje przewodniczący wielkopolskiej "Solidarności" Jarosław Lange.

RELACJA Z WYJAZDU
Kilka minut po piątej rano w drogę do Warszawy spod poznańskiej opery ruszyły autobusy "Solidarności". W tym samym czasie związkowcy z Cegielskiego i poznańskiego Volkswagena zaczynali drogę spod swoich zakładów pracy. Do stolicy jadą też przedstawiciele "S" z Leszna, Piły, Wągrowca oraz kolejarze.

- Jedziemy przede wszystkim dla młodych, bo ich obejmie reforma - podkreśla Czesław Kałużyński.

W tym samym czasie do autobusów pakowano transparenty i flagi związkowe.

- Co się stanie kiedy referendum zostanie odrzucone? To już zobaczymy na miejscu, co zacznie się dziać. Nie podejrzewam, żeby stało się coś niezgodnego z prawem - dodaje Czesław Kałużyński.

Związkowcy wiedzą, że na jednym proteście pod Sejmem się nie skończy. W perspektywie jest Euro 2012, które jest dobrą okazją, aby wyjść na ulicę.

- "S" jest otwarta na dialog. Chcieliśmy być w Sejmie, ale nie możemy. Niestety Polska demokracja w wykonaniu PO doprowadziła do tego, że nie ma takiej zgody. Pozostają nam tylko telebimy przed Sejmem. Nie po to płacimy podatki, żeby zabraniano nam wejścia jako obywatelom na obrady parlamentu - oburza się Włodzimierz Sopel.

Wielkopolscy związkowcy w Warszawie chcą być około godziny 9 - wtedy rozpocznie się debata.

Autobusy ze związkowcami zatrzymały się na parkingach przy stadionie Legii. W okolicy Sejmu jest biało-czerwono od flag i koszulek z logo "Solidarności". Słychać też odpalane przed Sejmem petardy. Trąbki, gwizdki i syreny to podstawowe wyposażenie związkowców.

Następuje rotacja protestujących, jedne delegacje przychodzą, inne wychodzą.

GODZINA 12:
Do protestu poważnie podeszła policja. Tylko w jednej z uliczek wokół budynku parlamentu stało kilkanaście busów. Na terenie Sejmu zaparkowano "polewczki", jedna z nich pamiętająca czasy stanu wojennego zaparkowana była na wejściu na Wiejską.

- Nie spodziewam się dużo po manifestacji. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie. Reforma zależy od rządu i od społeczeństwa. Musimy mieć nadzieję, że referendum przejdzie, dlatego tu jesteśmy - przekonywał w rozmowie Andrzej Markiewicz z Kalisza.

Na placu przed Wiejską widać setki transparentów i flag związkowych. Widać też te z Poznania, Kalisza, Leszna.

GODZINA 13:
Wielkie powodzenie mają akcesoria protestacyjne, na których zarabiają warszawiacy. Szaliki, plastikowe trąbki i łapki w barwach narodowych po 10 zł za sztukę schodziły bardzo szybko.

Wysłuchiwane były jedynie przemówienia opozycji. W tym lidera SLD Leszka Milera, który nawiązał do znanej przedwyborami akcji “zabierz babci dowód" oraz słów premiera Waldemara Pawlaka o tym, że dla niego najlepszym zabezpieczeniem na starość są dzieci.

- Po reformie będzie nowa akcja. Zabierz babci dowód, a teraz babcia zabierze ci etat - żartował z mównicy Sejmowej Miller. - W dzisiejszych czasach to młodym trzeba pomagać - dodał.

Spotkało się to z aplauzem osób zgromadzonych przed Sejmem. Szczególnie osoby trzymającej transparent przedstawiający idącą na czworakach starszą osobę, która pada przed metą z napisem 67 lat.

Oklaski zebrała też Beata Kempa z Solidarnej Polski. Na mównicę weszła w związkowej koszulce z liczbą 67 i przypiętą do niej na łańcuch więzienną kulą. Jak łatwo się domyśleć jej propozycje wprowadzenia większego podatku dla bogatych, banków i hipermarketów była przyjęta entuzjastycznie pod telebimem.

GODZINA 15
- Nie spodziewam się dużo po manifestacji. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie. Reforma zależy od rządu i od społeczeństwa. Musimy mieć nadzieję, że referendum przejdzie, dlatego tu jesteśmy -uważa Andrzej Markiewicz z Kalisza.

- Po tych układach politycznych z PSL. Po tym co się stało w czwartek, to wiele się nie spodziewam. “Solidarność" przegra głosowanie - to wiadomo. Tusk wygra bitwę, ale wojnę przegra. Będą następne protesty i one będą ostre - zapowiada Tadeusz Pytlak, przewodniczący “S" w poznańskim HCP, którego spotkaliśmy na manifestacji.

W Sejmie trwa ostra debata. Przepychanką posłów cały czas przyglądają się związkowcy.

GODZINA 17
Politycy nadal dyskutują o referendum. Przed budynkiem nie ma już jednak związkowców. Przed Sejmem przez cały czas protestu wystawione były kukły ministra finansów Jacka Rostowskiego (z tabliczką "byłem oszustwem i kłamcą") i premiera Donalda Tuska (z tabliczką "zdradziłem i okłamałem naród). Na zakończenie manifestacji spalono je.

Manifestacja zakończyła się, gdyż "S" zdaje sobie sprawę z tego, że los jej wniosku jest przesądzony. Związkowcy są w drodze do domów.

To wszystko na dziś.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski