18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

11 dni zawracania gitary

Marek Zaradniak
Fot. Szymon Siewior
Przed laty ceniony polski publicysta Janusz Cegiełła zaliczył gitarę do rodziny Strunińskich z Szarpaniewa. Uczestników Polskiej Akademii Gitary - festiwalu, który odbywał się do niedzieli w Wielkopolsce - nazwać możemy rodziną Gitarowskich z Żerkowa.

Akademię zakończył niedzielny występ wybitnego polskiego gitarzysty Łukasza Kuropaczewskiego w kościele farnym w Pniewach. Koncerty były dodatkiem do warsztatów odbywających się w Mickiewiczowskim Centrum Kultury w Żerkowie, w których uczestniczyło około 70 młodych instrumentalistów z kilku krajów Europy i USA. Były lekcje indywidualne, ćwiczenia w zespołach kameralnych i w orkiestrze gitarowej, a także szczególnie ceniony specjalny kurs języka angielskiego. A nawet... rozpoczynająca każdy dzień gimnastyka prowadzona przez Paulinę Wycichowską.

- Zdecydowałam się przyjechać z powodu obecności wirtuozów gitary z całego świata. Chciałam pobierać lekcje u mistrzów, których słuchanie sprawia mi przyjemność. Te lekcje były znakomite. Był język angielski, granie w orkiestrze gitarowej i w składach kameralnych - mówi Karolina Mielczarek z Piotrkowa Trybunalskiego.
Maria Guzowska z Warszawy zamierza najpierw ukończyć szkołę muzyczną II stopnia, a w przyszłości studiować reżyserię dźwięku. W programie znalazła dla siebie ciekawostkę, poza zajęciami muzycznymi. - Na takich warsztatach rzadko zdarza się przedmiot pod tytułem "język angielski dla gitarzystów" - mówi Maria.

- Uczyłem prostych słów, aby można się było porozumieć, gdy spotka się drugiego człowieka, ale także wszystkiego tego, co w języku angielskim wiąże się z gitarą. Nie dziwię się, bo angielski jest językiem uniwersalnym wszystkich gitarzystów, a powinno się znać także terminy fachowe - mówi wykładowca "angielskiego dla gitarzystów" Jarrod Smerk.
Z kolei dla Przemysława Susko z Gdańska, dla którego Polska Akademia Gitary była pierwszym tego typu doświadczeniem, zaskoczeniem był brak dystansu pomiędzy profesorami a studentami.

- Byłem wcześniej na warsztatach w Niemczech w Iserlon i uważam, że poziom Polskiej Akademii Gitary był świetny. Tamte warsztaty odbywają się od lat, a te zorganizowano po raz pierwszy i już okazało się, że jesteśmy mocni. Na tych zajęciach nie chodziło o jakieś niesamowite ćwiczenie, ale o wskazówki, które dają po prostu jakąś moblizację do pracy i rozwoju - mówi Adam Woch z Koszalina.

Jednym z pomysłodawców festiwalu, a zarazem jego szefem artystycznym był Łukasz Kuropaczewski. To on "skomponował" kadrę wykładowców, z których każdy repreznetował inny typ wrażliwości. Był prosty i wyrafinowany Christian Haimel, pełen gracji Jeremy Jouve oraz romantyk pełną gębą Philippe Villa, w którym mówi się, że to człowiek przeniesiony żywcem z XIX-wiecznego dworu. Villa zresztą nie tylko grał, ale też tańczył i śpiewał. Do tego wysoko ceniony przez uczniów profesor Piotr Zaleski, z którego wiedzę wyssało już niejedno pokolenie.

- Nie było formalnych granic między nauczycielami a studentami. Wszyscy byliśmy razem. Nigdy nie zapomnę mojego koncertu w Puszczykowie. Po jego zakończeniu dostałem drewniane pudełko pełne krówek. Dla mnie każdy pobyt w Polsce jest ważny także i z tego powodu, że moja babcia ze strony taty była Polką spod Wrocławia. Po wojnie wyjechała do Niemiec i tam poznała mojego dziadka, Włocha - zdradza Philippe Villa.
Zdaniem Kuropaczewskiego kontakt początkujących muzyków z mistrzami nie powinien ograniczać się do zajęć.

- Najważniejszą ideą dla nas, organizatorów, było to, aby młodzież mogła przebywać z czynnymi muzykami nie tylko na lekcjach, ale także na ławce w parku czy podczas spotkań towarzyskich. Poznawaliśmy się. Żyliśmy jak ludzie. Zawracaliśmy gitarę przez cały dzień - śmieje się Łukasz.

W Wielkopolsce narodził się nowy interesujący pomysł, który zyskał uznanie zarówno wśród studentów, jak i wykładowców. O tym, że jest potrzebny, świadczy fakt, że ogromne zainteresowanie towarzyszy już przyszłorocznej edycji. Odbędzie się ona od 20 do 30 sierpnia 2009 roku, a wśród wykładowców będzie Grisza Goriaczow z Bostonu nazywany następcą Paco de Lucii. Następcy następców mile widziani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski