39-letnia Natalia z Gortatowa zginęła z rąk męża Adama R. Przed śmiercią zostawiła testament i niepokojącą wiadomość. Wstrząsające!

W ubiegłą środę, 19 czerwca w lesie odnaleziono ciało zaginionej 39-letniej Natalii z Gortatowa. Sekcja zwłok nie pozostawiła złudzeń, że kobieta została zamordowana.

– Biegły we wstępnej opinii wskazał, że zmarła śmiercią nagłą, gwałtowną na skutek zagardlenia, w mechanizmie zadławienia, poprzez bezpośredni nacisk na szyję – relacjonował prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Zarzut zabójstwa 39-latki usłyszał jej mąż, 60-letni Adam R. Mężczyzna przyznał się do winy.

Dlaczego 60-latek udusił swoją żonę?

– Nie potrafił jednak dokładnie wyjaśnić, dlaczego udusił żonę. Powiedział, że coś w nim pękło – dodał prokurator.

Prokuratura zawnioskowała do sądu o tymczasowe aresztowanie 60-letniego Adama R. Sąd przychylił się do tej prośby. Adam R. objęto aresztem do 17 września.

Jak przekazał prokurator Łukasz Wawrzyniak, podejrzany wskazał, że podda się najwyższej karze, gdyż nie wyobraża sobie powrotu do domu i że syn mu nigdy nie wybaczy.

"Gazeta Wyborcza" dotarła do kolejnych informacji w tej sprawie. Natalia, zaniepokojona własnym bezpieczeństwem, zostawiła w biurze testament. Wynikało z niego, że cały majątek, w tym m.in. dom w Gortatowie, przekazuje 10-letniemu synowi.

Do testamentu dołączona została także niepokojąca wiadomość. Natalia wskazała w niej na swojego męża jako osobę, która może stanowić dla niej zagrożenie. Napisała, że jeżeli coś jej się stanie, podejrzewać należy męża.

Po zaginięciu Natalii, policjanci dotarli do jej nowego partnera. Mężczyzna był przekonany, że 39-latkę skrzywdził jej mąż. Jak podaje GW, Natalia opowiadał mu, że się go boi. Skarżyła się też na złe samopoczucie, podejrzewając, że mąż ją podtruwa, lecz nie miała na to dowodów.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected].