Spis treści
Niepokojące odkrycie w szpitalu
W Sądzie Okręgowym w Kaliszu lekarze i pielęgniarki, którzy mieli bezpośredni kontakt z poszkodowaną dziewczynką w szpitalach w Kępnie, Ostrowie Wielkopolskim i Poznaniu, złożyli zeznania. Wynika z nich, że nie dostrzegli u dziecka zewnętrznych oznak bicia, np. w postaci krwiaków.
Pomimo braku zewnętrznych oznak przemocy, lekarze zdecydowali się na wykonanie tomografii komputerowej głowydziecka. Badania ujawniły wewnętrzne obrażenia w postaci krwiaka, który wymagał natychmiastowej interwencji chirurgicznej.
Dziewczynka miała również złamany obojczyk, co dodatkowo komplikowało jej stan. Zaskakujące było to, że mimo tak poważnych urazów, dziecko nie płakało i nie wykazywało oznak bólu.
- Wiadomo, że dziewczynka była bita od urodzenia, ponieważ jak zrobiono tomografię, to okazało się, że poza świeżym krwiakiem w główce, który operowano w trybie pilnym, były jeszcze starsze. To świadczy o przebytych urazach. Można przypuszczać, że dziecko było rzucane o miękkie elementy łóżka, co nie powodowało zewnętrznych urazów, ale poturbowało je mocno wewnętrznie
– powiedziała Karolina Skrzypczyńska, adwokat matki dziecka.
Śledztwo w sprawie przemocy
Odpowiedzialność za przemoc wobec dziecka ma spoczywać na jego rodzicach, którzy zostali zatrzymani i aresztowani po tym, jak sprawa wyszła na jaw.
W prokuraturze przyznali się częściowo do zarzucanych im czynów, tłumacząc swoje postępowanie reakcją na płacz dziecka w nocy. Jednak w sądzie kobieta zaprzeczyła swoim wcześniejszym zeznaniom.
Obecnie obojgu grozi kara od 3 do 20 lat więzienia za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad córką ze szczególnym okrucieństwem.
Rodzice dziecka mieszkali w domu wielorodzinnym, gdzie oprócz nich przebywały inne osoby, w tym babcia i ciotka z wujkiem dziecka. Nikt z domowników nie zareagował na krzywdę, która się działa dziecku - w sądzie zeznali, że nic nie widzieli i nie słyszeli.
Dalsze losy poszkodowanego dziecka
Dziewczynka, która obecnie ma osiem miesięcy, przebywa w rodzinie zastępczej.Jej rozwój jest wolniejszy w porównaniu do rówieśników, co może być wynikiem doznanej przemocy.
Lekarze wstrzymują się jeszcze z jednoznaczną oceną wpływu przemocy na dalszy rozwój dziecka, jednak jednym z widocznych skutków znęcania jest padaczka pourazowa.
Sprawa wciąż znajduje się w sądzie, a na kolejnej rozprawie mają być przesłuchiwani biegli psycholodzy i psychiatrzy, którzy pomogą ocenić psychiczny stan oskarżonych rodziców.
Źródło: PAP
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?