MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śluby osób homoseksualnych w Kościele Katolickim? To możliwe. Ta wspólnota na to pozwala 

Marta Jarmuszczak
Marta Jarmuszczak
Tutaj dopuszczalne są śluby osób tej samej płci
Tutaj dopuszczalne są śluby osób tej samej płci Pixabay / Sasel13 / qimono / zdj. ilustracyjne
Reformowany Kościół Katolicki to wspólnota, która działa w Polsce od 2007 roku. Choć sama wiara niewiele różni się od tej w Kościele Rzymskokatolickim, to jest kilka reguł, jak np. dopuszczenie do ślubu osób tej samej płci, znacząco odróżniających te obie wspólnoty.  

Reformowany Kościół Katolicki został wpisany do Rejestru Kościołów i innych związków wyznaniowych 28 stycznia 2020 roku. Choć jest to wyznanie katolickie, to pewne zasady bardzo odbiegają od najbardziej popularnego w Polsce, wyznania rzymskokatolickiego. O regułach obowiązujących wiernych i założeniach ich wiary opowiedział nam biskup Tomasz Puchalski. 

Reformowany Kościół Katolicki

Oddzielenie się od Kościoła Rzymskokatolickiego

Jak podkreślił duchowny, Kościół ten nie powstał w opozycji do jakiegokolwiek innego wyznania, ale jest wynikiem poszukiwań swojego miejsca w świecie i w życiu w wierze grupy osób. 

Jako Reformowany Kościół Katolicki w Polsce powstaliśmy tak naprawdę z impulsu grupy ludzi, która szukała swojego miejsca w Kościele. Nie powstaliśmy z negacji czy niechęci w stosunku do któregoś z wyznań, ale z poczucia, że Kościoły, które istniały nie były nasze, to znaczy trudno było nam w sumieniu się z nimi utożsamić - mówił biskup.

Dzieci wyszły z domu 

Nie zawsze przecież jest tak, że ktoś odłącza się, dlatego że zaistnieje konflikt, myślę, że można to porównać do opuszczenia domu rodziców. Są takie momenty, kiedy dzieci muszą się wyprowadzić, zwłaszcza gdy dom dorosłym dzieciom nie odpowiada a rozwiązania proponowane przez rodziców nie są uznane za dobre rozwiązania. Rodzic, jeśli nie chce wprowadzać zmian, ma prawo do „swojego domu” podobnie dorosłe dziecko, które nie widzi siebie dalej w domu rodziców ma prawo do swojego domu, swojej przestrzeni, w której może żyć, rozwijać się i stworzyć własną rodzinę. Kościoły, do których do tamtej pory należeliśmy, okazały się nie być naszym domem. To nie była nasza przestrzeń - tłumaczy duchowny.

Pokojowe odejście 

Duchowny porównując Kościół do domu rodzinnego i mieszkania sugeruje, że nie należy na siłę próbować zreformować istniejący już Kościół Rzymskokatolicki, gdy instytucja tego nie chce, ale szukać własnego miejsca, czyli założyć swój i żyć w zgodzie ze swoimi zasadami i przekonaniami, których nie idzie respektować w innym kościele. 

Można to porównać do sytuacji, w której uznajemy, że dom rodziców jest domem rodziców i nie ma co za wszelką cenę go zmieniać, jeśli oni nie chcą zmiany. Można się, natomiast wyprowadzić i spróbować zbudować swoje mieszkanie, może mniejsze, ale takie, w którym będziemy czuć się dobrze, u siebie - mówi biskup Puchalski.

W tej chwili do wspólnoty Reformowanego Kościoła Katolickiego w Poznaniu i powiecie poznańskim należy ok. 50 osób. Co więcej, większość z ich to nie osoby LGBT+, ale ich sojusznicy. 

"Nie jesteśmy kościołem, w którym osoby LGBT muszą o coś walczyć" 

Siłą rzeczy osoby LGBT+ czują się u nas bardzo dobrze. Jeśli np. lesbijka szuka Kościoła i chce zachować swoją katolicką tożsamość, to wydaje mi się, że jesteśmy naturalnym pierwszym wyborem – nie dyskryminujemy ani kobiet, które np. mogą zostać księżmi, ani osób LGBT+. W naszym Kościele osoby LGBT nie muszą już walczyć o swoje podstawowe prawa, mogą po prostu żyć swoim chrześcijańskim życiem. Wiele osób nie ma emocjonalne zasobów, aby wciąż o coś walczyć, coraz mniej osób akceptuje też sytuacje, w której muszą np. ukrywać osobę, którą kochają. Mamy więc we wspólnotach osoby LGBT+, ale równie dużo mamy osób, które możemy nazwać sojusznikami i sojuszniczkami. Mamy też rodziców, którzy chcą, aby ich dzieci dorastały w bezpiecznym środowisku, gdzie nie będą się bali, że ich pociechy usłyszą jakieś nienawistne kazania. Są też osoby, które przyjaźnią się z osobami LGBT+. Zdecydowana większość to jednak osoby, które odnalazły w reformowanym katolicyzmie swój duchowy dom - mówi nam biskup.

Duchowny przyznał, że spotykają go sytuacje, kiedy np. do wspólnoty zwracają się małżeństwa, które chce przyłączyć się do Kościoła ze względu na swoje dzieci. Reformowany Kościół Katolicki to zatem jedna z opcji zmiany dla chrześcijanina, któremu nie do końca odpowiadają zasady czy poglądy obecnej wspólnoty.  

Osoby LGBT+, często bardzo świadome tego kim są i co współczesna nauka mówi na temat homoseksualności, transpłciowości itd., wciąż spotykają w niektórych Kościołach katolickich, prawosławnych czy protestanckich, przekonania – powiedziałbym – antynaukowych, a wręcz nawet antyludzkie w kwestii m.in. właśnie homoseksualności. Przedstawiciele tych wspólnot pewnie się ze mną nie zgodzą stwierdzając, że ich poglądy wynikają z miłości do człowieka, z tego co jest zapisane w Biblii i nie chcą, żeby człowiek grzeszył. To byłoby piękne, gdyby było prawdziwe, często jednak to tylko religijne usprawiedliwienie dla homofobii. Po pierwsze Biblia, chodzi mi o tekst oryginalny, słowem nie wspomina o tym, co my w XXI wieku rozumiemy pod pojęciem homoseksualizm czy transpłciowość. Dziś wiemy więcej o świecie Biblii niż wiek temu - mówi.

Zasady Kościoła w zgodzie z nauką 

Jak tłumaczył nam biskup, zasady Kościoła idą w parze z nauką, zatem respektowane są badania, dowodzące, że istnieje więcej niż jedna orientacja seksualna. 

Rozumiem, że 100 lat temu Kościoły tak, a nie inaczej postrzegały homoseksualność, bo miały takie, a nie inne dane. Wtedy nie wiedziano, czym jest orientacja seksualna. Obecnie wiemy, to jest po prostu jedna z wielu orientacji seksualnych, które istnieją. Jako Kościół, i jest to bardzo reformowano katolickie, uważamy, że nie ma wrogości pomiędzy nauką a wiarą. Jeśli wydaje się pozornie, że ta wrogość istnieje, to znaczy, że musimy dalej szukać odpowiedzi, bo wciąż czegoś nie rozumiemy. Pan Bóg działa przez naturę. Chwałą Boga jest żyjący człowiek, to znaczy, że to, co nam mówią naukowcy, nie może być sprzeczne z tym, co nam mówi objawienie Boga, z tym, o czym mówi Kościół - tłumaczy.

Małżeństwa osób tej samej płci

W Reformowanym Kościele Katolickim dopuszczalne są małżeństwa osób tej samej płci. Nie jest to natomiast zaakceptowane przez Kościół Rzymskokatolicki, jednak oba Kościoły korzystają z Pisma Świętego. Okazuje się, że w dużej mierze wynika to ze sposobu interpretacji Biblii. 

Jest taki żart, że chrześcijan łączy Pismo Święte do momentu, aż je otworzą. W scenie ewangelicznej kuszenia Jezusa widzimy jak szatan próbuje Go kusić, odwołując się do Pisma Świętego, szatan inaczej interpretuje Pisma i Jezus inaczej, jednak to Jezus zna Boga Ojca. Ta ewangeliczna historia to opowieść o sporze dotyczącym Pisma. Biblię można interpretować w bardzo różnorodny sposób. To jest zbiór ksiąg, które powstawały przez wieki, mają wielu różnych autorów z różnych środowisk, kontekstów kulturowych i językowych. Myślę, że mamy całe spektrum interpretacji, ale punktem wyjścia musi być zawsze Jezus Chrystus, i to jak, jakie on nam zasady interpretacyjne dał, a to najpierw miłość i miłosierdzie, przygarnianie zwłaszcza słabych i wykluczonych. W tych zasadach trudno jest zaakceptować mentalność, że ktoś ze swej natury jest osobą, która nie zasługuje na miłość, szczęście, relacje czy związek, dlatego że nie wpasowuje się w starożytny model dominującego mężczyzny i uległej kobiety - mówi duchowny.

Według interpretacji Reformowanego Kościoła Katolickiego zatem, żadna osoba nie powinna zostać wykluczona ze względu na swoją naturę, czyli w tym przypadku orientację i powinna mieć prawo zawarcia związku małżeńskiego. 

Może niektórzy uważają to za nadinterpretację, ale jest opowieść o tym, jak przychodzi do Jezusa Setnik w Kafarnaum i prosi o uzdrowienie jego … i tu jest problem interpretacyjny. Niektórzy tłumacze, w tym polscy, proponują słowo „chłopaka” czy więc jest to jego partner, który był sługą lub niewolnikiem? Czyż to nie jest ciekawe, że rzymianin przyszedłby do żydowskiego nauczyciela, rabina, po to, żeby uzdrowić swojego sługę? Tu interpretatorzy się spierają, czy był po prostu sługą, którego lubił, więc zrobił co w jego mocy, czy między nimi była jakaś inna, bliższa relacja. Jezus bardzo docenił jego postawę i uzdrowił sługę – łamane na partnera - tłumaczy.

"Traktujemy Pismo Święte zbyt poważnie, żeby traktować je dosłownie" 

Znowu rzecz sprowadza się do interpretacji i aktualności Pisma Świętego. Warto zadać sobie pytanie czy księgi napisane 2 tysiące lat temu powinny być odbierane tak samo dzisiaj jak 20 wieków temu. 

Myślę, że musimy traktować Pismo Święte poważnie, a to oznacza, że nie możemy zadowalać się jego powierzchowną interpretacją i wyrywaniem tekstów z kontekstu i całego objawienia. Nie można w XXI wieku czytać Biblii tak, jakby była napisana wczoraj, to starożytne teksty, a my często nie rozumiemy ani kontekstu, ani mentalności pierwotnych odbiorców - mówi.

Wolność od patriarchalnych i homofobicznych interpretacji 

Biskup przytoczył też przykład świętego Pawła. Zasugerował, że jego postawa, przez wielu uważana za mizoginiczną, wcale nie musiała taka być. Duchowny powiedział nawet, że święty Paweł jest bardzo pozytywnie nastawiony do różnych funkcji pełnionych przez kobiety, chociażby w przykładzie jego przyjaciółki i współodpowiedzialnej za jeden z Kościołów, która była nazwana posługującą. 

Jestem przekonany na przykład, że święty Paweł nie był aż takim mizoginem jak niektórzy uważają. Wręcz myślę, że był bardzo pozytywnie nastawiony do kobiet. Widzimy to choćby w 16 rozdziale jego listu do Rzymian, gdzie pozdrawia kilka Kobiet, pełniących funkcje kościelne, nazywa je apostołkami. Prosi o odpowiednie przyjęcie Febe, którą nazywa diakonką, a diakoni głosili Ewangelie, udzielali chrztów. A musimy być świadomi, że w pierwszym wieku nie mamy jeszcze ukształtowanego języka funkcji w Kościele, on się dopiero rozwinie na początku drugiego wieku, zatem w czasach Świętego Pawła nie do końca wiemy, co to znaczy, że ona była diakonką, posługującą, równie dobrze jej pozycja może oznaczać, że pełniła funkcje, które później nazwiemy prezbiterskimi lub nawet biskupimi. Myślę, że jeśli się uwolnimy od takich patriarchalnych, mizoginicznych, homofobicznych interpretacji Pisma, to zobaczymy, że tam jest zupełnie inna rzeczywistość, i to nas ostatecznie doprowadza do prawdziwej wolności, do Chrystusa, który uwalnia wszystkich ludzi, który chciał, aby Jego wspólnota była miejscem miłości, przyjęcia, akceptacji, solidarności - mówi biskup.

Feminizm we wczesnym chrześcijaństwie 

Duchowny stwierdził nawet, że wczesny Kościół, dzięki temu, że nie opierał się na zależności i władzy, cieszył się dużym powodzeniem. Nie chodzi o wrogość do instytucji, ale o tworzenie wspólnoty. 

To jednak była przestrzeń, w której ludzie czuli się wolni i najbardziej widać to u kobiet. Wczesne chrześcijaństwo było swego rodzaju ruchem - może to nie jest najlepsze słowo w pełni oddające rzeczywistość - ale feministycznym. W końcu pojawiła się grupa ludzi, wspólnota i wraz z nią szansa na to, żeby młode dziewczyny nie musiały wypełniać tylko woli ojca, że będą wydane za konkretnego mężczyznę, ale mogły powiedzieć “już wybrałam i moim mężem jest Jezus”. Jasne, że to było ograniczone, ale nadal dawało siłę, żeby kobiety nie bały się stawać męczennicami, bo wiedziały, że ich wola ostatecznie musi zwyciężyć. One często swoją wolę rozumiały też jako wolę Boga, ale myślę sobie, że w takim opresyjnym środowisku, gdzie kobieta w pewnym momencie stawała się elementem wyposażenia domu, nagle chrześcijaństwo dawało moc, że mogła powiedzieć “nie” - tłumaczy.

Homoseksualizm i pedofilia w Biblii 

Według interpretacji Reformowanego Kościoła Katolickiego, fragment uznany przez Kościół Rzymskokatolicki za opis homoseksualizmu, może oznaczać pedofilię. Według duchownego, Pismo Święte nie potępia w ogóle więzi osób tej samej płci. 

Jeśli natomiast chodzi o biblijną Sodomę i Gomorę, tutaj biskup wyjaśnia, że w opisie Sądu Ostatecznego Jezus w pewnym sensie usprawiedliwia te miasta, mówiąc, że większym złem jest to, że ktoś nie przyjmie Ewangelii. 

Aborcja 

W przypadku aborcji Kościół wydał swoje oficjalne stanowisko, w którym mowa jest o tym, że wierni uznają, że życie rozpoczyna się w momencie poczęcia i należy je chronić, jednak warto też wziąć po uwagę sytuację konkretnej kobiety, która chce zdecydować się na aborcję. 

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski