Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baby za kierownicą - dobrze jeżdżą i łagodzą spory

Krystian Lurka
Anna Mucha w swej 40-tonowej księżniczce
Anna Mucha w swej 40-tonowej księżniczce TNT Express
Branża transportowa to jeden z tych sektorów, który jest postrzegany jako działka zdominowana przez mężczyzn. Jednak współczesne kobiety coraz częściej pokazują, że te stereotypowe myślenie staje się cieniem przeszłości.

Takim przykładem jest Anna Mucha z firmy kurierskiej TNT Express. To jedna z ponad 2700 kobiet w Polsce, które mają prawo jazdy na ciężarówkę z naczepą.

ZOBACZ: NAJNOWSZY MAGAZYN GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO

- Kierowanie dużym samochodem było moim marzeniem od kiedy skończyłam 18 lat - mówi o swojej pasji Anna. Dziś jest tak zżyta ze swoją ciężarówką, że nazywa ją "Księżniczką". Jej 40-tonowy pojazd można spotkać na trasie S8, gdy z przesyłkami zmierza z Wrocławia do Warszawy.

Kobiety podobne do Anny Muchy można spotkać również na poznańskich drogach i torach.
- My w swojej korporacji taksówkowej mamy sześć pań - chwali się Zdzisław Gapciński z M1 Taxi. - To one w taksówce wprowadzają pozytywną atmosferę w siedzibie firmy i w samochodzie - opowiada.

A jak reagują klienci na kobietę za kierownicą?
- Nie mają żadnych zastrzeżeń - odpowiada Zdzisław Gapciński i dodaje: - Przez ostatnie pięć lat nasze panie nie brały udziału ani nie spowodowały żadnej stłuczki.

Równie pozytywnie są odbierane kobiety, które kierują autobusami podpoznańskiego przewoźnika Translub.
- Mamy dwie wyjątkowe panie wśród 54 kierowców - mówi Piotr Lepiesza z Translub. - Płeć piękna wprowadza więcej spokoju. Inaczej jest odbierana przez pasażerów - mówi.

Kiedy nawet zdarzają się spóźnienia autobusów, pasażerowie łatwiej znoszą utrudnienia.
Również wśród pracowników MPK jest sporo kobiet.

- Pracuje u nas 57 pań motorniczych i 23, które prowadzą autobus - mówi Iwona Gajdzińska z MPK.

Twierdzi, że skojarzenie kierowcy i motorniczego z osobą płci brzydkiej jest bardzo silne, tymczasem kobiety usiadły za sterami tramwajów i autobusów już dawno temu. Pozostał tylko problem zwracania się do nich.

- Koledzy na początku nie wiedzieli, jak mnie nazywać - wspomina Anna Mucha. - Mówili "pani kierowczyni", "pani kierownico". W końcu zostałam "pani kierownik" - śmieje się Anna Mucha.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski