Pomysł wywołał oburzenie nie tylko wśród przedsiębiorców, ale i klientów jadłodajni w całej Polsce. Na obowiązującej liście nie było takich przypraw, jak: zioła prowansalskie, papryka, majeranek, pieprz mielony czy cynamon. Smak potraw kucharze mogli wzmacniać jedynie solą.
Zgodnie z nowymi wymogami resortu, pierogi ruskie nie mogły być okraszane skwarkami, a zup nie należało podawać z natką pietruszki (bo dotowany jest korzeń). Za użycie tych produktów firmom groziło odebranie dotacji, dzięki której w barach mogła stołować się biedniejsza część społeczeństwa.
Zobacz również:
Jak mówi, rzecznik ministerstwa finansów, porozumienie zostało wypracowane podczas konsultacji z przedsiębiorcami. - Powrócimy do listy produktów, która obowiązywała w ubiegłych latach - przekonuje Wiesława Drożdż.
Ta informacja nie wywołała jednak fali optymizmu u właścicieli firm. Jak mówi Iwona Gorońska, prezes Gastronomicznej
Spółdzielni Spożywców "Społem" w Poznaniu, właściciele barów mlecznych albo już dostali pisma o zwrot dotacji, albo na takie czekają. - Cały czas jesteśmy na etapie uzgodnień. Nie chodzi tylko o to, że gotowanie z wybranych surowców jest nierealne. Zapisy rozporządzenia były po prostu nieprecyzyjne - wyjaśnia prezes spółdzielni "Społem" GSS, do której należy większość barów mlecznych w Poznaniu.
Na razie nie można stwierdzić, że sytuacja się uspokoiła. - Nie możemy się doczekać, aż rozporządzenie będzie precyzyjne i zostanie przedstawione we właściwej formie - tłumaczy Gorońska.
Przedsiębiorcy czekają na dalsze kroki resortu finansów. Na razie ze smacznych, doprawionych i niedrogich potraw wciąż mogą cieszyć się ich klienci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?