Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o zadania domowe trwa. ZNP: "Zakaz zadawania prac domowych ingeruje w autonomię nauczyciela!". Katarzyna Lubanuer odpowiada

Emilia Ratajczak
Emilia Ratajczak
Likwidacja zadań domowych to przekroczenie uprawnień ministerstwa. Tak twierdzą związkowcy.
Likwidacja zadań domowych to przekroczenie uprawnień ministerstwa. Tak twierdzą związkowcy. Adam Jastrzębowski
Związek Nauczycielstwa Polskiego wydał oficjalną opinię ws. zadań domowych, które miałby być zlikwidowane. Nauczyciele twierdzą, że jest to przekroczenie uprawnień Ministerstwa, dodają jednocześnie, że bardzo zmniejsza to autonomię szkół i nauczycieli, którzy walczą o nią od lat. Katarzyna Lubnauer przyznaje, że ministerstwo również tej autonomii chce.

Spis treści

Związek Nauczycielstwa Polskiego: likwidacja zadań jest ciosem w naszą autonomię

- Jest to jedna z naszych motywacji, dlaczego rezygnowaliśmy z obowiązkowych prac domowych. Naprawdę zależy nam na tym, żebyśmy poznawali wiedzę uczniów, a nie sztucznej inteligencji

- odpowiedziała na pytanie dziennikarza o potencjalne zagrożenia związane ze sztuczną inteligencją wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer. Przedstawicielka rządu przyjechała do Poznania w poniedziałek, 11 marca.

Czytaj więcej: Premier potwierdza: od kwietnia w podstawówkach nie będzie zadań domowych. "Najbardziej sensowne byłoby wprowadzenie zdrowego rozsądku"

Zadania domowe wciąż są kwestią sporną, a dyskusja nadal jest żywa. Związek Nauczycielstwa Polskiego wystosował swoją oficjalną opinię w tej sprawie. Projekt rozporządzenia, który miałby zmieniać rozporządzenie w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach budzi zastrzeżenia związku.

Trwa głosowanie...

Czy zdania domowe powinny być zlikwidowane?

Jakie zmiany ma wprowadzać nowe rozporządzenie?

Rozporządzenie przewiduje m.in. wprowadzenie rozwiązań polegających na:

  • niezadawaniu przez nauczycieli uczących w klasach I-III szkoły podstawowej dla dzieci i młodzieży pisemnych i praktycznych prac domowych do wykonania przez ucznia w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych;
  • braku obowiązku wykonania przez uczniów klas IV-VIII szkoły podstawowej dla dzieci i młodzieży pisemnych i praktycznych prac domowych zadawanych przez nauczyciela do wykonania w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych oraz nieocenianiu wykonania albo niewykonania tej pracy domowej przez ucznia.

Minister Edukacji przekracza swoje uprawienia?

W ustawie o systemie oświaty napisano, że Minister Edukacji Narodowej został upoważniony do "określenia szczegółowych warunków i sposobów oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów w szkołach publicznych", a nie - jak twierdzą związkowcy - do wprowadzania zakazów lub zezwoleń dla nauczycieli na stosowanie określonej metody pracy z uczniami.

Głównym zarzutem związkowców jest zatem fakt, że Minister wykroczył poza delegację ustawową, czyli de facto przekracza swoje uprawienia.

- Tak sformułowane zmiany w projekcie rozporządzenia stanowią ingerencję w autonomię nauczyciela w zakresie stosowanych form i metod

- piszą związkowcy w opinii.

Powołali się również na art. 12 ustawy Karta Nauczyciela, który brzmi: "Nauczyciel w realizacji programu nauczania ma prawo do swobody stosowania takich metod nauczania i wychowania, jakie uważa za najwłaściwsze spośród uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne".

- Odebranie nauczycielowi prawa do wyboru stosowanych przez niego metod dydaktycznych stanowi ingerencję w autonomię nauczyciela. Podważa jego kompetencje i ogranicza możliwość realizacji celów dydaktycznych w sposób uznany za najwłaściwszy wobec zdiagnozowanych potrzeb i możliwości uczniów

- piszą.

Nauczyciele chcą więcej autonomii. Ministerstwo podziela opinię

Całkowity zakaz prac domowych, nawet jeśli dotyczyłby jedynie klas I-III szkoły podstawowej – oraz odstąpienie od ich oceniania mogą być zatem postrzegane, według związkowców, jako niezgodne z deklaracjami o potrzebie wzmocnienia pozycji nauczycieli oraz autonomii szkół.

Ministerstwo chce autonomii dla nauczycieli.

- W mojej ocenie w szkole powinna rządzić dyrekcja, rada rodziców i uczniowie. Gdzie realizuje się wspólną podstawę programową i kierunki wyznaczone przez ministerstwo, ale gdzie jest prawdziwa samorządność uczniowska i autonomia nauczycieli

- powiedziała Katarzyna Lubnauer w Poznaniu.

- Naszym zdaniem w miejsce administracyjnej ingerencji w metodykę nauczania zasadne byłoby wydanie rekomendacji, wytycznych służących efektywnemu wykorzystaniu samodzielnej pracy ucznia i określeniu jej miejsca w procesie dydaktycznym. Ponadto na podstawie ustawy Prawo oświatowe, Ministerstwo Edukacji Narodowej zobowiązane jest corocznie do określenia „Podstawowych kierunków realizacji polityki oświatowej państwa w danym rok szkolnym”. Wydaje się, że dobrostan uczniów i odciążenie ich mogłyby być jednym z priorytetów polityki oświatowej państwa

- napisali.

Zdaniem nauczycieli tak ważną reformę winno rozpocząć się od wyeliminowania zbędnych treści w podstawach programowych oraz podjęcie przemyślanych decyzji, aby zadania domowe przyczyniły się do rozwoju uczniów, a nie uczyły pamięciowego przyswajania wiedzy pod kątem sprawdzianów czy egzaminów. Zamiast likwidować prace domowe należy je ograniczyć oraz czynić z nich lepsze narzędzie nauki - twierdzą.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski