Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co począć, gdy poczęcie jest be?

Leszek Waligóra
Ta nagroda to pomyłka. Tej treści komunikat wydały, mniej lub bardziej oficjalnie, dwa bardzo, bardzo różne państwa. Chiny i Watykan. Nagle zgodne. No, prawie.

I Chiny, i Watykan zgodnie za pomyłkę uznały tegoroczną nagrodę Nobla. Tyle że dla Chin pomyłką jest nagroda pokojowa dla siedzącego w więzieniu Liu Xiaobo (to taki chiński Wałęsa, tyle że nie-elektryk). Watykanowi nie podobała się nagroda z dziedziny medycyny i fizjologii dla Roberta G. Edwardsa.

Chinom się nie dziwię. Grożą komplikacjami w stosunkach chińsko-norweskich, bo Nobla dostaje gość, któremu się chińska władza ludowa nieszczególnie podoba. Ale taki Robert Edwards, z tego, co wiem, na Watykan nawet palcem nie kiwnął. Bo jego wynalazek nie jest dla przeciętnych podwładnych naczelnej intytucji tego państwa...

Mało kto wie, na czym to cholerne in vitro polega, ale łatwiej spierać się nad nim niż nad katalizowanymi przez pallad reakcjami krzyżowego sprzęgania (tegoroczny Nobel z chemii). No, ba!
Dwa dni po Noblu za in vitro przeczytałem w internecie dobrze napisany artykuł o tym, że wcale nie takie ono dobre, a nagroda jest propagandowa, podobnie jak pisanie o niej. Koniec świata. Każdy, kto popiera Nobla za in vitro to lewak - najwidoczniej. Skoro posiadanie dzieci jest kwestią poglądów politycznych... oj, nie, złośliwych porównań nie będzie!

Czytałem więc artykuł uważnie i sprawdzałem. Autor piał peany nad naprotechnologią, która leczy niepłodność (gdy in vitro nie leczy tylko daje dzieci). Zresztą katolicki protest przeciw Noblowi za in vitro też poleca, aby nagrodzić naprote-chnologię. Bo ona jest świetna, bo... i tu już się opinie rozjeżdżają, czy skuteczna w 30, 40, czy 105 procentach. A, przez zupełny przypadek, kliniki są blisko z Kościołem powiązane. I mimo że się naczytałem, zastanawiam się nadal: ta naprotechnologia taka dobra, czy tak samo propagandowo dęta - tyle że przez inne środowiska - jak in vitro dęte według tych środowisk. Tak czy siak wychodzi, że gdy w poczęcie wtrąca się religia, to tylko wojna z tego może być.

I tu zapikał nad głową, prawie jak w "Zaczarowanym ołówku" połyskliwy symbol dolara. Gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze.

In vitro jest drogie. Koszt zajścia w ciążę, łącznie z samym zabiegiem i lekami dochodzi do około 11 tysięcy złotych. Gdyby więc nasz budżet miał pokryć te wydatki dla wszystkich bezpłodnych par w Polsce, kosztowałoby to co najmniej 11 miliardów złotych. Oczywiście, według dzisiejszych cen. Cen wygórowanych, bo niepłodność to świetny interes. Również dla tych, którzy in vitro nie lubią.

Ci, którzy lubią, nie zawsze lubią Kościół. I wyciągają mu kontrargument: ile to do Kościoła dokłada państwo. Wliczając fundusz kościelny, koszty religii w szkołach, dotacji do gruntów kościelnych, działalności Komisji Majątkowej - wychodzi grubo więcej niż te 11 miliardów. Oczywiście nie rocznie. Ale na in vitro też nikt nie wyda 11 miliardów złotych w ciągu roku. Wyobraźcie sobie ten zalew dzieciaków! Problem niżu demograficznego rozwiązany za jednym zamachem. I to becikowe. A chrztów ile...

Wkurzające to trochę, prawda? Można być albo zwolennikiem in vitro i przeciwnikiem Kościoła, albo na odwrót. Być jednocześnie zwolennikiem in vitro i Kościoła - to wręcz niedopuszczalne... Bo metoda zapłodnienia in vitro przynosi śmierć na "tysiące embrionów"? Pal licho, że podnoszący ten argument zapominają, że dzięki temu rodzi się jedno dziecko, którego nie byłoby wcale (tych tysięcy embrionów też nie). Lepiej, żeby go nie było, bo to niezgodne z nauką Kościoła? Pewien hierarcha kościelny grzmiał kiedyś nawet, że in vitro jest złe, bo metoda pozyskiwania nasienia taka be i fuj.

Gdybyśmy mieli żyć tylko według zasad Kościoła, musielibyśmy liczyć, że wszyscy są religijni. A księża nie musieliby tacy wykładać, bo rachunek za prąd za Bóg zapłać...

Sęk w tym, że Kościół naucza o bożym świecie, a państwo nie może o tym bożym świecie zapominać. I dlatego mamy prawo i podatki, a nie tylko 10 przykazań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski