- Niekompletna dokumentacja - mówi Radosław Zieleziński, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Aquanet nie tylko nie ma pozwolenia na użytkowanie, ale nawet pozwolenia na budowę. Po tym, jak spółce odmówił PINB, również starosta uchylił swoje pozwolenie. To oznacza, że kolektor sanitarny w Czerwonaku działa podwójne nielegalnie. Aquanet, który już wcześniej tłumaczył, że użytkuje kolektor bez pozwolenia w imię mniejszego zła (większym byłoby jego zamknięcie), z podwójnego łamania prawa tłumaczy się jeszcze lakoniczniej.
- Czekamy na wynik odwołania w wojewódzkim inspektoracie nadzoru budowlanego - mówi Dorota Wiśniewska, rzecznik Aquanetu.
Zobacz też: Czerwonak: Aquanet łamie prawo w imię mniejszego zła
Jeżeli odwołanie trafi do kosza, spółka może jeszcze raz złożyć wniosek o wydanie pozwolenia na użytkowanie. Tymczasem Kazimierz Sobkowiak, właściciel działki, przez którą biegnie rurociąg, wystąpił już do starostwa o jego demontaż. Dla Sobkowiaka kolektor jest potrójnie nielegalny: nie dość, że nie ma ważnych pozwoleń, to spółka nie podpisała z nim umowy służebności. Zdaniem Sobkowiaka i jego pełnomocnika Antoniego Postanowicza wniosek o demontaż jest jak najbardziej zasadny.
- Kolektor jest nie tylko nielegalny, ale również niebezpieczny - twierdzi Antoni Postanowicz. - Jest w złym stanie technicznym.
I jeżeli ktoś może zamknąć kolektor, to tylko starosta. Nie może tego zrobić nadzór budowlany, który mógł interweniować w ciągu trzech lat od oddania kolektora. Tymczasem minęło już ponad dwadzieścia. Zamknięcie kolektora jest jednak mało prawdopodobne. Co tysiące ludzi miałoby zrobić ze ściekami?
- Aquanet nie może jednak bez końca łamać prawa - twierdzi Antoni Postanowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?