Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy deptak na Wrocławskiej się sprawdził? Będą poprawki! [ZDJĘCIA]

Tomasz Nyczka
Deptak na Wrocławskiej otwarto 1 maja tego roku
Deptak na Wrocławskiej otwarto 1 maja tego roku Waldemar Wylegalski
Mija prawie pół roku od otwarcia deptaka na ul. Wrocławskiej. Mieszkańcy narzekają na hałas i burdy. Jaka będzie przyszłość deptaka?

Mija prawie pół roku od zamknięcia Wrocławskiej dla ruchu samochodowego. Ulica klubów go-go - mówią niektórzy. Mieszkańcy dodają: - Mamy dość burd, libacji alkoholowych i wiecznie zabrudzonych chodników. Otwarcie deptaka miało być wielkim sukcesem. Sam pomysł poznaniakom się podoba. Ale wciąż nie ma spójnej koncepcji dotyczącej zagospodarowania ulicy.

Niedawno na Wrocławską wróciły piesze patrole straży miejskiej i policji. Po sygnałach mieszkańców i restauratorów, którzy od miesięcy nie czują się tam bezpiecznie. Do 15 października, od strony Kupca Poznańskiego, zamontowana zostanie kamera monitoringu miejskiego.

Mariusz Wiśniewski, szef komisji rewitalizacji w Radzie Miasta: - Powinniśmy jednak być zadowoleni z tego, że ludzie mogą po Wrocławskiej swobodnie spacerować, że zniknęły stamtąd auta. Ogródki gastronomiczne też się sprawdziły.

Problemem Wrocławskiej były miejskie lokale, których nikt nie chciał zagospodarować. Jeden znalazł już najemcę. Mieszkańcy oczekują jednak, że wyremontowane będą elewacje kamienic. W większości to jednak prywatne nieruchomości. W jednej z nich powstała działająca całą dobę Pijalnia Wódki i Piwa. To na nią skarżą się głównie mieszkańcy. Trwa właśnie postępowanie dotyczące odebrania właścicielowi lokalu koncesji na sprzedaż alkoholu. Kolejny argument? Kluby go-go, które pojawiły się na Wrocławskiej już po zamknięciu ulicy dla samochodów.

- Zgoda, też nie uważam, że powinny działać w tym miejscu. A pijalnia musi ustalić konkretną godzinę, po której goście przenosiliby się do środka lokalu, by kontynuować zabawę. Ale to nie są powody, byśmy wracali do stanu sprzed 1 maja i rezygnowali z deptaka - uważa Mariusz Wiśniewski. I zapewnia, że wkrótce na Wrocławskiej pojawi się mała architektura, ławki, nowa zieleń.

- To dobry pomysł, ale najpierw trzeba coś zrobić z nawierzchnią ulicy, a potem dopiero myśleć o zieleni i ławkach. W tej chwili nie da się tu spacerować, bo można połamać sobie nogi. To w niczym nie przypomina deptaka, który powinien być przyjazny dla pieszych - uważa z kolei Ewa Canew, prowadząca na ulicy Wrocławskiej "Mydlarnię".

Nawierzchnia będzie wyremontowana. Kiedy? Gdy znajdą się pieniądze. Radni chcieliby, by remont rozpoczął się już wiosną.
Ale to nie koniec. Nad całością czuwać ma tzw. menedżer ulicy. Miałby on pilnować tego, co dzieje się na Wrocławskiej, jakie powstają tam lokale, organizować święto ulicy i festyny. Radni skierowali już list w tej sprawie do prezydenta. Czekają na jego opinię.

- To nie musi być nawet urzędnik. Może ktoś przy radzie osiedla Stare Miasto, może grupa działaczy społecznych? Jednak decyzja należy do magistratu, a nie radnych - kończy Mariusz Wiśniewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski