Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Turcja zmierza w stronę dyktatury?

Anna Dolska
Archiuwm Fundacji
Co dzieje się w Turcji, gdzie przebiegają linie podziałów, jaka przyszłość czeka kraj - próbuje zdiagnozować Yasin Özbek prezes działającej w Polsce Fundacji ,,Dunaj” Instytut Dialogu

Fethulah  Gülen – 75-letni, schorowany człowiek, żyjący od 17 lat niemal w ascetycznych warunkach na przymusowej emigracji w USA. Nie stoi na czele żadnej formalnej organizacji, a jednak dla prezydenta Recepa Erdogana - zwierzchnika drugiej co do liczebności armii w NATO - jest wrogiem nr 1. Nazywa go terrorystą i oskarża o zorganizowanie puczu 15 lipca. Kim naprawdę jest Fethullah Gülen?
Fethullah Gülen jest przede wszystkim muzułmańskim humanistą, człowiekiem zaangażowanym od wielu lat w dialog międzyreligijny i tym, który od dziesięcioleci zachęca swoich sympatyków do kształcenia się i do zakładania szkół dla innych - tych którzy chcą być dobrymi obywatelami swoich krajów i - nade wszystko - profesjonalistami w swoich zawodach. Dobrymi i wartościowymi ludźmi. Jest autorem ponad 70 książek, kilka z nich przetłumaczyła na polski nasza fundacja. Ważnym elementem filozofii Gülena jest etyka zawodowa i etyka pracy. Można by tutaj nawet znaleźć pewne analogie do Maxa Webera.

Dobę po zapachu 60 tysięcy osób aresztowanych, zwolnionych z pracy, to w przytłaczającej większości elita intelektualna: sędziowie, urzędnicy, nauczyciele, wojskowi. Czy można jednoznacznie powiedzieć, że dla prezydenta Erdogana kryterium doboru represjonowanych jest uczestnictwo w tzw. ruchu Gülena?
Kryterium represji znają ci, którzy represje zlecają. Można znaleźć tutaj pewne analogie z czasami stalinizmu w Polsce. Każdy jest podejrzany, a elita intelektualna i ludzie niezależnie myślący z racji swej niezależności, są dla władzy niewygodni.

Fethullah Gülen w swoich książkach i rozprawach filozoficznych wiele miejsca poświęca tolerancji, szacunku do człowieka, pokojowi. Oficjalnie potępia tzw. Państwo Islamskie i dyktatorskie zapędy Erdogana porównując go do Hitlera i Husajna. Czy tak też postrzegają prezydenta guleniści?
Postrzeganie prezydenta jest kwestią indywidualną, trudno mi się wypowiadać za wszystkich sympatyków Gülena. Zresztą, termin „guleniści” jest mylący. Nie ma ściśle rzecz ujmując „gulenistów”, ani jakiejś organizacji gulenistycznej. Są natomiast ludzie z różnych krajów i środowisk, którzy muzułmański humanizm i tolerancję głoszone przez Gülena uznają za wartościową ścieżkę, którą warto podążać. Ma swoich zwolenników w 170 krajach na całym świecie. Gülen sam mówi, że nie zna nawet jednej tysięcznej swoich zwolenników.
Jeszcze co do postrzegania prezydenta i porównywanie go do pewnych postaci historycznych: proszę się przyjrzeć temu, co się dzieje aktualnie w Turcji. Czyny władz świadczą same za siebie i są najlepszym komentarzem do pani pytania.

Telewizja BBC w jednym ze swoich materiałów użyła stwierdzenia, że ,,telefony komórkowe pokonały czołgi i obroniły Erdogana”. Czy to nie oznacza, że prezydent ma duże poparcie w społeczeństwie? Wystarczył wysłany przez niego SMS, żeby ludzie wyszli na ulice i zlinczowali żołnierzy, którzy uczestniczyli w puczu.
Każda przemoc i rozlew krwi są złe. Okoliczności tych strasznych i tragicznych chwil i dni ocenią i zbadają w przyszłości uczeni. Zbyt mało czasu upłynęło od 15 lipca, żeby wszystko to zrozumieć i wyjaśnić. Społeczeństwo zaalarmowane tragizmem chwili, wychodzi na ulice, chce spokoju, pokoju i stabilności.

Zanim doszło do puczu, analitycy zajmujący się zagrożeniami politycznymi szacowali, że prawdopodobieństwo dokonania przewrotu wojskowego w Turcji wynosi 2,5%, czyli prawie wcale. I nagle 1,5 tysiąca żołnierzy i oficerów niższych rangą stanęło przeciwko blisko milionowej armii. Jak można zinterpretować takie działanie? Liczyli na to, że społeczeństwo pójdzie za nimi? Kim są ci ludzie?
Sama treść pani pytania świadczy o dziwności sytuacji. Trudno w tej chwili orzec, kto i dlaczego, jakie były kulisy. Na to potrzeba czasu. Widać natomiast kto z całą bezwzględnością próbuje zbić kapitał polityczny na tych zdarzeniach.

W przypadku opozycjonistów Erdogana mówi się o tzw. ,,równoległym państwie” budowanym przez zwolenników Gülena. Na czym to polega?
W celu konsolidacji władzy i osiągnięcia jedynowładztwa władze nieraz sięgają po starą i wypróbowaną metodę: wskazywanie społeczeństwu wrogów państwa, ludu, teorii spiskowych, rzekomego istnienia jakiegoś państwa równoległego itp. Co nie oznacza, że nie było różnych problemów w strukturach państwa, służb mundurowych. To się zaczęło w grudniu 2013 r., gdy wybuchła afera korupcyjna w otoczeniu Erdogana. Wskazywano, że ujawnili ją sympatycy Gülena, dotąd uważanego za sojusznika prezydenta. Dzień później Erdogan zaczął mówić, o istnieniu ,,państwa równoległego” tworzonego przez Gülena. Powiedział też, że dowody świadczące o korupcji zostały sfabrykowane. Na polecenie prezydenta aresztowano sędziów, prokuratorów, kilkanaście tysięcy policjantów żeby zamknąć sprawę. Od tego czasu Gülena został uznany za wroga.

Czy istnieje niebezpieczeństwo, że po wprowadzeniu stanu wyjątkowego, kolejnym krokiem będzie przywrócenie kary śmierci w Turcji?
Prawdopodobieństwo tego typu decyzji istnieje zawsze, gdy władza kieruje się tanim populizmem. Tutaj jednak ten populizm w ujęciu międzynarodowym nawet nie wygląda na tani. Może kosztować Turcję wykluczenie z Rady Europy i stanowić koniec aspiracji akcesyjnych do Unii Europejskiej. Ale w sytuacji upadku gospodarki, władza może szukać tematów zastępczych i na dodatek zrzucić te decyzję na barki rozemocjonowanego społeczeństwa. Czas pokaże.

Zwolennicy Gülena to w większości ludzie dobrze wykształceni, intelektualiści, biznesmeni, elita społeczeństwa. Czy tylko takim ludziom nie podobają się rządy Erdogana? Jak widać w przekazach prasowych, ulica popiera prezydent. Czy to oznacza, że społeczeństwo tureckie popiera sposób rządzenia prezydenta i poprze karę śmierci, którą Erdogan rozprawi się ze swoimi przeciwnikami?
To oznacza - co trzeba przyznać - sprytną manipulację potężnych mediów rządowych w sytuacji, gdy od kilku lat bezwzględnie niszczy się media niezależne, a dziennikarzy za kratkami jest więcej niż w Chinach. Problemy mediów niezależnych są od wielu lat podkreślane przez raporty Unii Europejskiej. Przeciwko 42 dziennikarzom wydano nakazy aresztowania.

Następnego dnia po puczu, media społecznościowe obiegły zdjęcia nagich, siedzących i leżących żołnierzy ze związanymi rękoma, stłoczonych jeden przy drugim, jakby czekali na egzekucję. Większość tych żołnierzy to chłopcy z rocznika 1996. Czy tak wygląda demokracja w kraju, który pretenduje do członkowstwa w Unii Europejskiej i członka NATO?
Sama pani odpowiedziała na pytanie. Tu nie chodzi nawet o Unię Europejską. Taka brutalność nie licuje z najbardziej podstawowymi zasadami cywilizowanego społeczeństwa. Jest zaprzeczeniem cywilizacji jako takiej.

Czy prezydent Erdogan zmierza w kierunku dyktatury?
Zdarzenia jakie obserwujemy teraz w Turcji skłaniają również wielu polityków i obserwatorów zagranicznych do podobnej, smutnej refleksji. Pomiędzy nimi jest na przykład jeden z czołowych polityków UE Guy Verhofstadt.

Obecna sytuacja Turcji oddala jej szansę wstąpienia w struktury Unii Europejskiej. Jakie jest nastawienie społeczeństwa tureckiego do członkowstwa w UE?
Społeczeństwo tureckie, głównie młodzi, byli najbardziej zainteresowane tzw. czterema wolnościami, w tymi swobodą przepływu osób, usług i kapitału. Intelektualiści bardziej podkreślali swobody demokratyczne, prawa człowieka. Przy tym jednak brak jest wiarygodnych informacji w mediach na temat Unii Europejskiej. Społeczeństwo tureckie w swojej większości chyba jednak nie jest wystarczająco poinformowane o tym, czym rzeczywiście jest Unia Europejska, stąd mieszane emocje związane z członkostwem w niej. Problem polega też na tym, że cała sprawa wykorzystywana jest do bieżących, taktycznych celów politycznych.

Ludzie związani z Gülenem, nie tylko w Turcji, ale w wielu krajach świata otwierają szkoły, prowadzą działalność społeczną, kulturalną, są mecenasami sztuki. Czy działania te mają podłoże religijne? Swego czasu mówiono, że Fethullah Gülen jest zwolennikiem wprowadzenia szariatu w Turcji.
Zakładanie szkół i cała działalność kulturalna ma w tym znaczeniu podstawę religijną, że religia daje nam impuls, motywuje wielu z nas. Same szkoły jednak są świeckie, nowoczesne, zgodnie z najlepszymi wzorcami światowymi. To samo dotyczy działalności kulturalnej. Sam Fethullah Gülen jest zwolennikiem demokracji, co podkreśla w wszystkich swoich wypowiedziach.

Większość materiałów, które kolportuje Fundacja ,,Dunaj” Instytut Dialogu, której jest Pan prezesem, oficjalnie nawiązuje do poglądów Fethullaha Gülena. Czy w obecnej nie obawia się pan represji chociażby dla waszych rodzin pozostających w Turcji? Erdogan żąda przecież ekstradycji Gülena posądzając waszego przywódcę duchowego o kierowanie puczem i terroryzm.
Każdy obywatel turecki odczuwa skutki bieżącej sytuacji. Co będzie dalej, tego nie wiemy. Mamy nadzieję na pewne uspokojenie. Na razie nie wybieram się do kraju. Przede wszystkim dlatego, że mam dużo pracy tutaj, w Polsce. I ta praca jest obecnie jeszcze ważniejsza. To dialog międzykulturowy i budowanie przyjaźni polsko-tureckiej. Fundacja Dunaj będzie nadal kroczyć swą ścieżką ponieważ mamy niezliczona ilość dowodów na to, że niezależnie od wyznania, koloru skóry, czy pochodzenia etnicznego, ludzie potrafią okazywać sobie miłość szacunek oraz tolerancję. Właśnie taki świat pragniemy budować.

Rozmawiała Anna Dolska
Wywiad został przeprowadzony pod koniec lipca, a ukazał sie w Głosie Wielkopolskim 6 sierpnia 2016

Yasin Özbek
od 2013 r. prezes Fundacji ,,Dunaj” Instytut Dialogu, pochodzi z Ankary, w Polsce od 2003 r., z wykształcenia pedagog, studiował w Trójmieście. Mieszka i pracuje w Warszawie.

Turcja po puczu 15 lipca 2016 r. (dane z 4.08.16)

  • 81 704 - zwolnionych urzędników publicznych
  • 15 846 - zatrzymanych
  • 8 133 - aresztowanych
  • 1 043 - zamkniętych szkół i szkolnych burs
  • 1 229 - zlikwidowanych stowarzyszeń i fundacji
  • 150 - zamkniętych redakcji prasowych
  • 35 - zamkniętych szpitali
  • 15 - zamkniętych uniwersytetów

Czym zajmuje się ,,Dunaj” Instytut Dialogu
Fundacja ,,Dunaj” Instytut Dialogu (DID) jest organizacją pozarządową powstałą w 2008 r. w Warszawie. Została założona w Polsce przez społeczność muzułmańską pochodzenia tureckiego. Organizacja ma swoje korzenie w nauce muzułmańskich uczonych, głównie Fethullaha Gülena. Jak czytamy w statucie, ,,DID nie jest etniczną ani religijną organizacją. Jej celem jest ułatwianie, oraz umacnianie dialogu międzykulturowego i międzyreligijnego na wszystkich płaszczyznach życia społecznego bez względu na religię wyznawaną przez ludzi, oraz bez względu na ich nację. Opowiadamy się za demokracją, obroną praw człowieka, nie instrumentalizacją religii w polityce, a także za równością i wolnością słowa”.

Fundacja organizuje różnego rodzaju fora dyskusyjne, kursy, w tym nauki języka tureckiego, a także wydając publikacje, stwarzając tym samym większe możliwości interakcji pomiędzy ludźmi oraz poszerzając swój zasięg działania. Działa na terenie całej Polski, we współpracy z oddziałami regionalnymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski