Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debiutanci w Lechu Poznań z potencjałem na pierwszy skład. Kto w przyszłości może stać się gwiazdą Kolejorza?

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Filip Wilak jest jednym z trzech zawodników, którzy w tym sezonie zadebiutowali w niebiesko-białym trykocie
Filip Wilak jest jednym z trzech zawodników, którzy w tym sezonie zadebiutowali w niebiesko-białym trykocie Adam Jastrzębowski
Filip Wilak, Michał Gurgul oraz Maksymilian Pingot. To ci trzej gracze zadebiutowali w barwach Lecha Poznań w tym sezonie. Czy tych zawodników zobaczymy w kolejnych miesiącach w niebiesko-białej koszulce i jaka może czekać ich najbliższa przyszłość? Jedno jest pewne, John van den Brom nie boi się stawiać na młodych, dając im szanse w meczach o stawkę.

Podczas ostatniego spotkania, w którym przeciwnikiem Lecha Poznań był Raków Częstochowa (2:0), w ostatnich pięciu minutach meczu na boisku zobaczyliśmy zawodnika drugiej ekipy poznaniaków, Filipa Wilaka. Dla niespełna 20-letniego piłkarza był to debiut w pierwszym zespole Kolejorza. Wzięcie go pod uwagę w meczowym składzie było nagrodą za świetną formę, jaką prezentuje w tym sezonie w drugoligowych rezerwach.

Zobacz też: Lech Poznań nie odpuszcza walki o podium. Stawka to 4 mln złotych. Pogoń wytrzyma presję?

Wilak dla drugiego zespołu w 21 meczach zdobył aż 12 bramek i zanotował 2 asysty. Oprócz tego, podczas marcowego zgrupowania reprezentacji Polski U20 otrzymał od selekcjonera Miłosza Stępińskiego 16 minut na zaprezentowanie swoich umiejętności w towarzyskim spotkaniu przeciwko Czechom.

- To dla mnie fajny moment oraz docenienie pracy, którą wykonuję od dłuższego czasu. Ostatni raz na ławce w pierwszej drużynie byłem dwa i pół roku temu, cieszę się, że mogłem wrócić, dostać minuty i to z takim przeciwnikiem jak Raków. Czuję wielką motywację do dalszych starań - powiedział młodzieżowiec na oficjalnej stronie Lecha Poznań.

Czy Wilaka zobaczymy w kolejnym sezonie w Kolejorzu? Ofensywnemu pomocnikowi wraz z końcem roku upływa ważność umowy. Według Tomasza Włodarczyka z Meczyków nowy kontrakt jest już na stole, a strony doszły do porozumienia. Sprawa jednak nie jest do końca taka jasna i pewna. Cały czas nie wiadomo czy wychowanek Kolejorza pozostanie przy Bułgarskiej na dłużej.

- Ten debiut dał jasną informację: chcemy na Ciebie stawiać. Na 99 procent wierzę, że Filip Wilak w przyszłym sezonie będzie młodzieżowym zawodnikiem, który będzie grał w Lechu Poznań. Takie mam odczucie i taka jest filozofia klubu - mówił w programie Fanklub Studio na antenie WTK, Dariusz Motała były kierownik Kolejorza.

"Wilu" z pewnością mógłby stanowić o realnej głębi składu niebiesko-białych w nowym sezonie. Z zespołem żegna się bowiem Michał Skóraś. Adriel Ba Loua ostatnio zmaga się z urazem, choć nawet jeśli Iworyjczyk jest zdrowy, to nie wnosi zbyt wiele do drużyny. Oczywiście nikt nie oczekuje, że nagle wskoczy do pierwszego składu i zacznie notować liczby, jak wspomniany Skóraś, czy wcześniej Jakub Kamiński. Jednak dawno w zespole rezerw nie było zawodnika, który mógłby pochwalić się taką skutecznością.

Młodzi obrońcy Lecha z ogromnym potencjałem

W tym sezonie w lechowych barwach zadebiutował także Michał Gurgul. Środkowy obrońca Kolejorza rozwinął się w niesamowitym tempie. Najpierw nieoczekiwanie otrzymał szanse od holenderskiego trenera w zimowym sparingu z Hansą Rostock (4:0), w którym zaprezentował się z niezłej strony. W marcu natomiast zaliczył swój pierwszy mecz o stawkę w pierwszej drużynie przeciwko Piastowi Gliwice (1:1), a kilka dni później podpisał trzyletni kontrakt.

Jego atutem oraz utrapieniem jest jednocześnie jego wiek. Gurgul skończył w kwietniu dopiero 17 lat. Nieszybko więc stanie się podstawowym wyborem holenderskiego trenera na pozycji środkowego defensora. W tej kwestii wyżej stoją akcje Maksymiliana Pingota. Ten obrońca zagrał najwięcej spośród wymienionych debiutantów, jednak było to spowodowane nieco z konieczności. Na początku rundy jesiennej Kolejorz zmagał się z ogromnymi brakami, jeśli chodzi o środek obrony. 20-latek zdążył wystąpić już w 10 meczach o stawkę, lecz na początku tego roku został wypożyczony do pierwszoligowej Odry Opole na 1,5 roku, w której jest podstawowym zawodnikiem. Kolejorz zastrzegł sobie jednak możliwość skrócenia tego tymczasowego transferu w każdym okienku. Jeśli na Bułgarską nie zostanie sprowadzony żaden solidny defensor, nie jest wykluczone, że Pingota ponownie możemy zobaczyć w koszulce Lecha Poznań.

Prawdopodobnie podobną drogę obierze wspomniany już Gurgul. Polityka transferowa Kolejorza od wielu sezonów opiera się na wypożyczaniu swoich najbardziej utalentowanych graczy do niższych zespołów, by tam na poziomie seniorskim szlifowali swoje umiejętności i ogrywali się, łapiąc minuty w dorosłym futbolu.

Jeśli chodzi o obrońców, to tak właśnie było z Janem Bednarkiem. Jako 17-latek zadebiutował w pierwszym zespole Lecha u trenera Mariusza Rumaka, w sezonie 15/16 został wypożyczony do Górnika Łęczna, a rok później stał się podstawowym stoperem Kolejorza prowadzonego przez Nenada Bjelice. To wszystko pozwoliło mu wywalczyć transfer do angielskiego Southampton, a ośmiokrotny mistrz Polski zarobił na nim 6,5 mln euro.

Holender nie boi się stawiać na młodzież

John van den Brom udowodnił już, że nie boi się stawiać na młodych zawodników. Tak było, chociażby z Filipem Marchwińskim. Ten zawodnik w Poznaniu był praktycznie skreślony przez wszystkich. "Marchewa" jednak potwierdził, że przy odpowiednim zaufaniu i odrobinie cierpliwości potrafi dać drużynie coś ekstra. W tym sezonie zdobył dla Lecha 7 bramek, notując 4 asysty. Dla 21-latka, który ma na swoim koncie blisko 130 meczów w barwach Lecha, sezon 22/23 jest najlepszym w jego karierze i niewielu myśli, aby się go teraz pozbyć.

Więcej o Filipie Marchwińskim napisaliśmy tutaj: Filip Marchwiński wychodzi z własnego cienia. - Wreszcie jestem na to gotowy - mówi 21-letni piłkarz Lecha Poznań

Podobnie było z Filipem Szymczakiem. Ten młody napastnik, który przez długi czas irytował swoją nieskutecznością oraz słabą grą, również potwierdził, że kibice w najbliższym czasie mogą mieć z niego sporo frajdy. Wszystko zmieniło się po ostatnich meczach rundy jesiennej. Wówczas Szymczak po ponad 1000 minut spędzonych na boisku, w końcu się przełamał, dając gola na wagę trzech punktów w meczu z Koroną Kielce (3:2). W następnej kolejce zapewnił natomiast Lechowi pierwsze zwycięstwo w Białymstoku. Na stadionie, na którym niebiesko-biali nie potrafili wygrać od blisko 10 lat.

Szymczak niestety podczas marcowego zgrupowania reprezentacji Polski U21 nabawił się kontuzji, która wyeliminowała go do końca sezonu.

Kolejorz od ponad 3 lat w końcu okazał się lepszy od Rakowa Częstochowa.

Lech Poznań przełamał fatalną passę z Rakowem. Twierdza Rakó...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski